Możecie być z niej dumni - mówił kard. Henryk Gulbinowicz do wiernych w Tyńcu Małym z okazji 70-lecia tynieckiej figury Matki Bożej Fatimskiej - bo nawet słynne sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach nie może poszczycić się takim skarbem, choć jest ono najbardziej znanym sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Polsce. Jest też starsze, w Turze Śląskiej, gdzie nabożeństwa fatimskie odprawiano zaraz po II wojnie. Jest jeszcze Trzebinia - na drodze do Krakowa, też znana jako sanktuarium fatimskie. Żadne z nich nie może poszczycić się jednak takim skarbem jak Tyniec Mały - przedwojenną figurą Fatimskiej Pani. Jest to prawdopodobnie najstarsza figura w Polsce.
To piękna figura, którą fundatorzy od początku otoczyli wielką czcią i kultem, mimo trudnych czasów szalejącego hitleryzmu w latach 30 ub. wieku. I my teraz musimy kontynuować ten kult, i troszczyć się szczególnie o to miejsce, i o tę niezwykłą figurę.
Niech Tyniec Mały będzie prawdziwym świętym miejscem pamięci i modlitwy. Pamiętać też trzeba o naszym umiłowanym Ojcu Świętym, o Janie Pawle II, którego losy nierozerwalnie łączą się z wydarzeniami fatimskimi, i który tak bardzo zawierzył Maryi. Moim wielkim pragnieniem jest, by miejsce to było szeroko znane: nie tylko w archidiecezji wrocławskiej, ale też w całej Polsce. I to jest Wasze zadanie, to Wam powierzam i o to Was proszę” - mówił Ksiądz Kardynał.
Jak fatimska figura znalazła się w Tyńcu Małym czytamy w materiałach zebranych przez Janusza Gargałę. „Maria Józefa von Ruffer - tyniecka dziedziczka, która w latach 30. ub. wieku przejęła rodzinny majątek w Tyńcu Małym, była osobą bogobojną i lubianą przez ludzi. Założyła tu ochronkę dla dzieci, pomagała chorym i ubogim. Kiedy dowiedziała się o objawieniu Matki Bożej w Fatimie, natychmiast rozpoczęła działania w kierunku upowszechniania tego cudu. Jej potomkowie zaświadczają, że miała ona ogromne zasługi dla uznania tych objawienia przez Kościół. Była bowiem osobą bardzo zaangażowaną w życie Kościoła, miała rozliczne kontakty z wpływowymi rodami i hierarchami kościelnymi, m.in. z kard. Adolfem Bertramem, biskupem wrocławskim w latach 1914-1945. On właśnie pośredniczył w jej kontaktach z papieżem.
Uzyskanie akceptacji jej życiowej misji nie było łatwe, gdyż uznaniu objawień stanowczo sprzeciwiał się francuski kardynał, obawiając się przyćmienia sławy objawień w Lourdes.
Po uznaniu przez Kościół objawień fatimskich (w 1930 r.) baronowa von Ruffer starała się o zgodę na wykonanie wiernej kopii rzeźby Matki Bożej z Fatimy. Uzyskała zgodę podobno od samego Papieża. Wówczas zdobyła obrazek figury z Fatimy, i według tego wzoru zamówiła rzeźbę u dobrego artysty. Trudno przypisać jej autorstwo konkretnemu twórcy, ale jest mało prawdopodobne, by dokonał tego któryś z wrocławskich artystów. Przypuszcza się, że baronowa zleciła to zamówienie komuś, kto działał bliżej samej Fatimy”. Rzeźba powstała w 1936 r., dziś ma więc 71 lat. Po wojnie figura została przekazana Polakom przez poprzednich mieszkańców wsi, co świadczy o wierności Ewangelii, madrości życiowej i męstwie tych ludzi, którym przyszło żyć w tak trudnych okolicznościach.
W każdą niedzielę Msze św. odprawiane są w Tyńcu Małym o godz. 8.30 i 12, a nabożeństwa fatimskie każdego 13 dnia miesiąca o godz. 20 - Msza św. i procesja.
LS
Pomóż w rozwoju naszego portalu