Reklama

Niedzielny rolnik

- U mojego wujka w niedzielę jest klątwa, jak ktoś idzie w pole, to mu się sprzęt psuje. Ale tylko w niedzielę - pisze „Marcin23” na forum internetowym agrofoto.pl. - Nie tylko u was. Do koszenia zawsze kogoś bierzemy. Jakoś gość nie mógł przyjechać w sobotę i uparł się w niedzielę - jakby to powiedzieć - zapomniał o ręcznym no i mało co pola nie spalił, o kombajnie nie mówiąc - odpowiada mu osoba ukrywająca się pod pseudonimem „Prawie Rolnik”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Śledząc dyskusje na forach internetowych poświęconych prowadzeniu żniw w niedzielę, ciężko jest znaleźć choć jedną wypowiedź zachęcającą do odwrócenia się od tradycji i wykonywania prac polowych w Dzień Pański. - Sąsiad pojechał w niedzielę balotować - to zamiast zbalotować spalił 10 ha słomy, 15 ha zboża, mały lasek i mnie 0,5 ha kukurydzy - pisze „Zetor”. Takich przykładów rolnicy-internauci podają zresztą znacznie więcej. Niektórzy z nich, jak sami przyznają, zaprzestali prowadzenia prac polowych w niedzielę dopiero, gdy na własnej skórze odczuli „odgórną” karę za żniwa, czy orkę w niedzielę. A to ktoś koła od ciągnika przebił na bronach, a innemu łożysko padło w maszynie. I choć takie myślenie ma w sobie coś z zabobonu, to jednak nawet ono nie jest w stanie powstrzymać wszystkich rolników od zaniechania zbioru plonów w Dzień Pański.
- W przedostatnią niedzielę lipca widziałem trzy kombajny na polach należący do kilku moich parafian. I niczym tego nie można było wytłumaczyć. Bo dobra pogoda była i przed niedzielą i po niej. Niestety niektórych ogarnia podczas żniw jakaś dziwna gorączka. „Sąsiad już skosił, więc ja też muszę” i idą na pole pracować w niedzielę - mówi ks. Adam Wyporek, proboszcz parafii św. Michała Archanioła w Witkowicach.
O poszanowanie Dnia Pańskiego proboszcz z Witkowic apeluje od wielu lat. Jak jednak twierdzi, zawsze ci sami parafianie, którzy mają „daleką drogę do kościoła” nic nie robią sobie z jego słów. - Zdecydowana większość w niedzielę powstrzymuje się od pracy. Jest jednak garstka takich, którzy się rok w rok z tego wyłamują - zaznacza ks. A. Wyporek.
Podobne doświadczenia w tym temacie ma ks. Tadeusz Porzycki, proboszcz parafii św. Mikołaja w Polance Wielkiej. - Jeżeli ktoś w swym sumieniu nie czuje tego, że nie powinien zbierać plonów w niedzielę, to moje prośby i tak na nic się zdadzą. Kiedyś pomocą w powstrzymaniu rolników od pracy w niedzielę były listy pasterskie z Episkopatu Polski. Teraz ich nie ma. Szkoda, bo wychodzi na to, że wszyscy z przymrużeniem oka patrzą na ten problem, a tak nie powinno być - zaznacza ks. T. Porzycki.
Jedyną sytuacją usprawiedliwiającą prowadzenie żniw w niedzielę jest, jak wyjaśnił ks. A. Wyporek, realne niebezpieczeństwo utraty plonów. - Wichury, gradobicia, ulewne deszcze uzasadniają wyjechanie w pole po zboże. W takiej sytuacji udzielę nawet dyspensy rolnikom. Ale jak jest sprzyjająca pogoda, to nie ma potrzeby gwałcić III przykazania Dekalogu - mówi Proboszcz z Witkowic. Dodaje jednocześnie, że gdy nie ma zagrożenia dla plonów, to ich zbiórkę w niedzielę można wytłumaczyć jedynie ludzką chciwością. - Właściciele prywatnych kombajnów konkurują z tymi, które są na wyposażeniu koła rolniczego. Gdy liczy się zysk, wówczas często nie ma miejsca i czasu na myślenie o Bożych przykazaniach. Z drugiej strony sami rolnicy, zamawiając kombajn na niedzielę, utrwalają w właścicielach kombajnów brak należytego szacunku do tego dnia - twierdzi A. Wyporek.
W niektórych wiejskich parafiach problem prowadzenia żniw w niedzielę od kilku lat przestał być aktualny. Do jego rozwiązania nie przyczyniła się jednak jakaś niezwykła odnowa moralna mieszkańców, ale dekoniunktura, jaka jest obecnie widoczna w rolnictwie. - Kiedyś przeżywaliśmy w tym względzie trudne chwile. Byli nieliczni parafianie, którzy nie rozumieli obowiązku poszanowania niedzieli. Odkąd jednak ludzie coraz rzadziej zaczęli obsiewać pola, gdy zlikwidowano kółko rolnicze, już nie ma o czym mówić. Żniwa prowadzą nieliczni i oni nie pracują w niedziele - wyjaśnia ks. Stanisław Jasek, proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego w Buczkowicach.
Czyżby więc Bóg, by niektórym rolnikom uprzytomnić od Kogo wszystko zależy i Komu zawdzięczają obfitość plonów, zesłał chwilowy kryzys w tym sektorze? W Księdze Wyjścia wyraźnie w końcu zaznaczył: „Sześć dni pracować będziesz, a w dniu siódmym odpoczywaj tak w czasie orki, jak w czasie żniwa” (por. Wj 34, 21). A gdy ktoś nie spełnia „wytycznych” Szefa, zawsze musi liczyć się z pewnymi konsekwencjami. Po uprawnych polach, które obecnie stoją sobie odłogiem, widać, że coś w tym chyba jest.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ocalali oraz prezydent Andrzej Duda złożyli kwiaty przed Ścianą Straceń

2025-01-27 09:41

[ TEMATY ]

Auschwitz

Muzeum Auschwitz

Jakub Szymczuk/KPRP

Kilkudziesięciu ocalałych - byłych więźniów niemieckich obozów, a także prezydent Andrzej Duda, złożyli w poniedziałek rano wieńce i znicze przed Ścianą Straceń w byłym Auschwitz I. Było to pierwsze z wydarzeń poniedziałkowych obchodów 80. rocznicy oswobodzenia obozu.

Przeczytaj także: Trudne wspomnienia
CZYTAJ DALEJ

Kapłan modlitwy – wspomnienie ks. kan. Bogdana Żurka

2025-01-27 11:55

[ TEMATY ]

Lubojna

śp. ks. Bogdan Żurek

Archiwum parafii św. Józefa w Częstochowie

„Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc i w śmierci należymy do Pana” (Rz 14, 7). Te słowa z Listu św. Pawła do Rzymian wybrzmiały zdecydowanie mocniej niż zazwyczaj, towarzyszyły bowiem uroczystościom pogrzebowym Ks. Kan. Bogdana Żurka, które odbyły się 19 stycznia br. w parafii NSPJ w Lubojnie i 20 stycznia br. w parafii św. Józefa w Częstochowie.

W symboliczny sposób streszczają one życie i śmierć niezwykłego Kapłana, jakim był Ks. Kan. Bogdan Żurek, który odszedł do Pana w dniu 17 stycznia 2025 r. w 80 roku życia (ur. 12.04.1944 r.) i 57 roku kapłaństwa (wyświęcony na kapłana 18 czerwca 1967 r.).
CZYTAJ DALEJ

Papież na XXXIII Światowy Dzień Chorego: Przy łóżku chorego uczymy się nadziei

2025-01-27 19:33

[ TEMATY ]

Światowy Dzień Chorego

papież Franciszek

Adobe Stock

Nigdy, tak bardzo jak w cierpieniu, nie uświadamiamy sobie, że wszelka nadzieja pochodzi od Pana – pisze papież Franciszek w orędziu na XXXIII Światowy Dzień Chorego, który przypada 11 lutego i wpisuje się w obchody Roku Świętego. Papież podejmuje w nim pytania m.in. o to, jak pozostać mocnym, gdy jesteśmy dotknięci poważnymi chorobami, a koszty leczenia przekraczają nasze możliwości, czy wówczas, gdy widzimy cierpienie naszych bliskich.

Papież podkreśla, że w Roku Jubileuszowym 2025 obchodom Światowego Dnia Chorego towarzyszy przesłanie wielkiej zachęty: „Nadzieja zawieść nie może (Rz 5, 5), co więcej umacnia nas w ucisku”. Obecność Boga blisko tych, którzy cierpią, Franciszek analizuje z perspektywy spotkania, daru i dzielenia się.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję