Reklama

Do Matki Bożej warto przyjeżdżać

Niedziela lubelska 34/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Urszula Buglewicz: - Co sprawia, że do Wąwolnicy przybywają tysiące osób?

Ks. kan. Jerzy Ważny: - To oczywiste, że jest to miejsce szczególne, wybrane przez samą Matkę Bożą, jak niektóre miejsca wielkich objawień w Lourdes, czy w Częstochowie, gdzie w sposób namacalny widać Jej obecność. Myślę, że również i Wąwolnica została dotknięta w jakiś sposób obecnością Maryi. Jest to widoczne przez tych ludzi, którzy tutaj przychodzą, a odchodzą stąd przemienieni i obdarzeni wieloma łaskami.

- Jak często wąwolnickie sanktuarium odwiedzają pielgrzymi?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Codziennie. Pielgrzymów z roku na rok jest coraz więcej. Tylko w czasie wakacji każdego dnia podjeżdżają 1-2 autokary; jest także wielu pielgrzymów indywidualnych. Ludzie wiedzą, że tu, do Matki Bożej, warto przyjeżdżać. Często spotykam pielgrzymów z odległych zakątków Polski, którzy przybywają ze swoimi sprawami, by przedstawić je właśnie Kębelskiej Pani. Jak pielgrzymi z Poznania, którzy przyjechali w sierpniową niedzielę już po godz. 21. Gdy poprosili mnie o otwarcie kaplicy z cudowną figurą, zapytałem, dlaczego tu przyjechali i to tak późno. Okazało się, że po drodze mieli awarię samochodu, a przyjechali tylko po to, by pomodlić się u stóp Matki Bożej. Innym razem, też w godzinach wieczornych, przyjechał samochód z pielgrzymami z Warszawy. Myślałem, że oni jadą np. do Lublina i po drodze wstępują na modlitwę, a okazało się, że po godzinnej rozmowie z Matką Bożą wracają prosto do domu. Takich historii jest wiele... Chociaż nie prowadzimy rejestracji pielgrzymek, to wyłożona jest księga gości, której wpisy świadczą o częstym i licznym odwiedzaniu Matki Bożej przez wiernych.

- Jak wygląda codzienna posługa duszpasterska w sanktuarium?

- Trwa od wczesnych godzin rannych aż do późna w nocy. Wraz z wikariuszami i ks. inf. Janem Pęziołem codziennie sprawujemy Msze św., oprowadzamy grupy i opowiadamy o historii objawień. Wiele czasu spędzamy w konfesjonałach i na indywidualnych modlitwach z pielgrzymami. Poza tym prowadzimy parafialne duszpasterstwo, służąc wiernym przez sprawowanie Mszy św. i szafowanie sakramentów, przez towarzyszenie im na drodze chrześcijańskiej formacji. Sanktuarium i parafia funkcjonują razem i nie możemy ich rozdzielać, ani tym bardziej zaniedbywać jednej płaszczyzny na korzyść drugiej. Parafianie są dumni z tego, że ich kościół parafialny jest bazyliką, że to właśnie wśród nich zamieszkała Kębelska Pani. Większość z nich docenia ten wielki dar i łaskę, przyczyniając się modlitwą i pracą do wzrostu parafii i sanktuarium. A owocem troskliwej opieki Maryi są m.in. powołania kapłańskie z naszej parafii.

- Życie duchowe parafian i pielgrzymów wymaga odpowiedniego zaplecza materialnego...

Reklama

- Owszem, naszą codzienną troską otaczamy bazylikę, w której przeprowadziliśmy m.in. renowację ołtarza głównego, dbamy także o Kaplicę Objawień, gdzie w sierpniu wymieniliśmy ławki. Wiele czasu i sił poświęcamy na utrzymanie Placu Różańcowego i otoczenia sanktuarium, ale ta praca jest dla nas wielką radością. Często parafialnie sami przychodzą do mnie, podejmując się wykonywania konkretnych obowiązków. Ponadto w tym roku podnieśliśmy standard domu pielgrzyma przez zrobienie przy pokojach łazienek. Zamierzamy jeszcze ocieplić budynek, by stworzyć pielgrzymom jak najlepsze warunki pobytu.

- Czym dla Księdza jest praca w sanktuarium?

- Dla mnie to wielka radość i szczęście. Nigdy nie myślałem o tym, że kiedyś będę pracował u Matki Bożej. Wprawdzie bywałem tutaj wcześniej, ale nawet nie marzyłem o pracy duszpasterskiej. Jednak Pan Bóg ma swoje plany, a jak mówi ks. inf. Pęzioł, widocznie sama Matka Boża chciała mnie mieć tutaj za gospodarza.

- Główne uroczystości w sanktuarium odbywają się w pierwszą niedzielę września...

- Tak, centralne wydarzenia to wrześniowy odpust, przypadający w pierwszą niedzielę miesiąca i poprzedzającą sobotę, co łączy się bezpośrednio z rocznicą koronacji. Ten termin jest stały i na tyle wpisał się w serca wiernych, że każdego roku gościmy kilkadziesiąt tysięcy pielgrzymów. Przy dobrej pogodzie, która ma znaczny wpływ na ilość wiernych, podczas uroczystości rozdajemy ponad 40 tys. Komunii św. Przed oblicze Matki przybywają pielgrzymi tak z najbliższych okolic, jak i z różnych zakątków Polski. Wielu z nich przychodzi w pieszych pielgrzymkach, podejmując trud uczestnictwa w całym programie, łącznie z nocnym czuwaniem w bazylice. Podczas wieczornej procesji ze świecami do oddalonego o ok. 2 km od sanktuarium miejsca objawień drogę wypełnia rzeka ludzi. Często jest tak, że początek procesji jest już w Kęble, a ci, którzy idą na końcu, dopiero wychodzą z kościoła. Wielu pielgrzymów rolników uczestniczy w głównej liturgii w niedzielę, przychodząc z wieńcami dożynkowymi, ponieważ uroczystości te tradycyjnie już połączone są z archidiecezjalnymi dożynkami. Koniec prac polowych to odpowiedni czas na podziękowanie Bogu za błogosławieństwo w pracy i zebrane plony. Stałe miejsce w programie rocznicowych uroczystości ma także spotkanie bp. Mieczysława Cisło z młodzieżą. Mimo tego, że o młodzieży różnie się mówi, wielu młodych ludzi wie, gdzie szukać dobra i pomocy oraz ma świadomość, że razem z Maryją można lepiej żyć. Na Jej święto serdecznie zapraszam wszystkich.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Barbarzyństwo obok wiary. Czy arcybiskup Gądecki ma rację?

2025-01-11 19:03

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Red

Jednym tchem przeczytałam książkową nowość pt. „O życiu, powołaniu, wierze i Kościele” stanowiącą wywiady z arcybiskupem Stanisławem Gądeckim, przeprowadzone przez ks. prof. Leszka Gęsiaka. Mocno zapadło mi w pamięć stwierdzenie wieloletniego przewodniczącego Konferencji Episkopatu, że największym problemem współczesności jest „kultura odarta z odniesienia do Boga”, która w dodatku szybko się rozprzestrzenia i pozbawia nas duchowego dziedzictwa i bogactwa. „Ślepe włączenie się w ten nurt rodzi wielkie wynaturzenia i buduje taki model Polski, który ostateczne zniszczy naszą przyszłość, ponieważ stworzenie bez Stwórcy zanika”. Mocne to słowa, smutna konstatacja.

Dobrze pamiętam, jak Ksiądz Arcybiskup zwracał uwagę na ten problem także podczas wieloletnich spotkań Zespołu ds. mediów, podkreślał, że kiedy człowiek zapomni o Bogu i żyje tak, jakby Go nie było, to szybko zaczyna postrzegać świat jako odwieczną i bezcelową grę materii. Nie ma wtedy przesłanek ku temu, by życie ludzkie mogło mieć w takim świecie jakiś cel ostateczny. Jeśli media taki obraz świata propagują, to przyczyniają się do propagowania antychrześcijańskiej wizji świata i człowieka. Przypominam sobie również, jak abp. Gądecki podkreślał, że nie można wykreślić rzeczywistości Boga i oczekiwać, że wszystko pozostanie dalej po staremu. Znamienne, że takie słowa również padają na łamach wywiadu-rzeki. Widać, że jest to wyraźna troska rozmówcy księdza Gęsiaka.
CZYTAJ DALEJ

Autobiografia Papieża z Polskim wątkiem

2025-01-12 17:43

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Vatican Media

Papież opowiada o tym, że jego dziadkowie i ojciec mieli płynąć statkiem, który zatonął w drodze do Argentyny w 1927 roku. Ta katastrofa była określana jako włoski „Titanic”. Wiele osób wtedy zginęło. Dziadkowie i tata przyszłego Papieża wykupili bilety, ale nie odpłynęli tym statkiem, bo jeszcze nie sprzedali wszystkiego we Włoszech i musieli odłożyć podróż. „Dlatego tu teraz jestem” – skomentował Franciszek w swej autobiografii.

„Moi dziadkowie i ich jedyny syn, Mario, młody człowiek, który został moim ojcem, kupili bilet na tę długą przeprawę, na statek, który wypłynął z portu w Genui 11 października 1927 roku, zmierzając do Buenos Aires. Ale nie wzięli tego statku (...) Nie udało im się na czas sprzedać tego, co posiadali” – pisze Papież Franciszek w swej autobiografii. Dodaje, że wbrew sobie, rodzina Bergoglio była zmuszona w ten sposób do wymiany biletów i odłożenia wyjazdu do Argentyny. „Nie wyobrażacie sobie, ile razy dziękowałem Opatrzności Bożej. Dlatego tu teraz jestem” – pisze Ojciec Święty w swej autobiografii.
CZYTAJ DALEJ

O 90 lat młodszy do wieczności

2025-01-12 22:04

[ TEMATY ]

jubileusz

bp Paweł Socha

konkatedra zielonogórska

Karolina Krasowska

Bp Paweł Socha dziękował za dar życia podczas jubileuszowej Mszy św.

Bp Paweł Socha dziękował za dar życia podczas jubileuszowej Mszy św.

Bp Paweł Socha w zielonogórskiej konkatedrze dziękował Bogu za dar życia i 90. rocznicę urodzin. Wraz z jubilatem modlili się pasterz diecezji, kapłani, siostry zakonne, przyjaciele i wierni.

Biskup senior diecezji zielonogórsko-gorzowskiej 10 stycznia obchodził dokładnie 90. rocznicę urodzin. 12 stycznia w zielonogórskiej konkatedrze przewodniczył uroczystej Mszy św., w której wraz z pasterzem diecezji, kapłanami, siostrami zakonnymi i wiernymi dziękował Bogu za dar życia. – Dziękując za dar życia biskupa Pawła, dziękujemy także za dar jego niestrudzonej posługi duszpasterskiej, wychowawczej, misyjnej, rekolekcyjnej i na wielu odcinkach wspierającej życie Kościoła zielonogórsko-gorzowskiego. Dziękując pragniemy wypraszać potrzebne dary duchowe i fizyczne, bo pracy dużo, a na horyzoncie może widać młodszych, ale słabych współpracowników. Niech Duch Święty wspiera i towarzyszy biskupowi Pawłowi na senioralnym odpoczynku, ale z nadzieją, że dalej będzie ofiarnie pracował w Winnicy Pańskiej Kościoła zielonogórsko-gorzowskiego i nie tylko – mówił na początku liturgii pasterz diecezji bp Tadeusz Lityński.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję