Uroczystą Eucharystię poprzedziła ceremonia dziękczynienia za tegoroczne plony. Biskup Roman poświęcił przygotowane przez rolników dożynkowe wieńce, a także przyniesione przez najmłodszych kwiaty - znak piękna świata stworzonego przez Boga.
Księdza Biskupa, jak również przybyłych gości, wśród których znaleźli się przedstawiciele parlamentu oraz miejscowych władz administracyjnych i samorządowych, przywitał proboszcz wspólnoty o. Janusz Kołodziej.
W homilii bp Roman Marcinkowski nawiązał do uroczystości koronacyjnych sprzed 30 lat, w których - jak podkreślił - miał szczęście brać udział osobiście, wówczas jeszcze jako pracownik Kurii Diecezjalnej. „Niedziela przed 30 laty zapisała się jako doniosła uroczystość koronacji słynącego od 400 lat obrazu namalowanego jeszcze za życia Pawła Kostki. To wydarzenie wpisało się na zawsze w dzieje Przasnysza, naszej diecezji i tej świątyni” - mówił kaznodzieja. Ksiądz Biskup przypomniał, że uroczystości koronacji wizerunku Maryi koronami papieskimi przewodniczył ówczesny metropolita wrocławski abp Henryk Gulbinowicz, kazanie wygłosił zaś biskup siedlecki Jan Mazur.
Biskup Roman przywołał także słowa ówczesnego ordynariusza diecezji płockiej bp. Bogdana Sikorskiego, który stwierdził, że przez tę uroczystość losy diecezji, rozpoczynającej dziesiąty wiek istnienia, zostają złożone w ręce Matki Najświętszej. „Oto dzisiaj wracamy do tych wspaniałych i wymownych chwil. Jestem przekonany, że są wśród nas tacy, którzy w tej uroczystości uczestniczyli. Te przeżycia powracają także do mnie, zwłaszcza w trudnych momentach; są umocnieniem, by nie poddać się zwątpieniu i pesymizmowi, a oddać się ufnie Maryi” - mówił Ksiądz Biskup.
Pasterz zaznaczył, że Maryja jest dla chrześcijan wzorem miłości i przeżywania relacji wobec Boga. „W życiu Maryi Bóg był na pierwszym miejscu. Nie jest to takie proste, jak by się mogło nam wydawać. Człowiek stawia bowiem na pierwszym miejscu często siebie samego. To prawda, że trzeba kochać siebie, bo tak mówi przykazanie, ale nie wolno ulegać pokusie adorowania siebie samych” - podkreślił Kaznodzieja. Biskup zwrócił uwagę także na fakt, że Maryja jest w pierwszym rzędzie drogą prowadzącą do Boga, a dopiero później wstawienniczką i pomocą w doczesnej rzeczywistości.
Ksiądz Biskup zwrócił się również do rolników, apelując, by nie ulegali pokusie myślenia, że problemy związane z pracą na roli „rozwiążą się same”. „Próbujcie rozwiązywać je przez mądrze wybranych waszych przedstawicieli” - mówił Biskup Roman.
Po homilii Ksiądz Biskup poświęcił trzy kopie cudownego wizerunku Matki Bożej Przasnyskiej, które rozpoczęły peregrynację po wszystkich rodzinach parafii. Na zakończenie uroczystości natomiast odsłonięto i poświęcono epitafium ku czci fundatora kościoła Pawła Kostki, wykonane przez artystę rzeźbiarza Jana Stępkowskiego według projektu Wojciecha Ciesielskiego.
Paweł, brat św. Stanisława Kostki, do 15. roku życia przebywał w domu rodzinnym, w oddalonym o ok. 6 km od Przasnysza Rostkowie. Wraz ze Stanisławem pobierał nauki w Wiedniu, skąd powrócił do rodzinnego domu, by zapoznać rodziców ze szczegółami ucieczki św. Stanisława do Rzymu. W 1568 r. udał się do Wiecznego Miasta, by nakłonić Stanisława do opuszczenia klasztoru, jednak dotarł do Rzymu miesiąc po jego śmierci. Usłyszawszy o sławie świętości, jaka otaczała Stanisława, po powrocie do kraju stał się gorliwym propagatorem jego kultu. Oddawał się też działalności religijnej i charytatywnej. W 1586 r. papież Sykstus V zezwolił mu na wybudowanie w Przasnyszu kościoła i klasztoru, w którym osiedli Bernardyni. Prawdopodobnie to właśnie Paweł Kostka sprowadził do Przasnysza wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem, czczony dziś w ufundowanym przezeń kościele. Maryja tu czczona nosi tytuł Niepokalanej Przewodniczki. Od 1923 r. kustoszami świątyni i wizerunku Maryi są ojcowie pasjoniści.
Na zakończenie uroczystości przedstawiciel tego zakonu o. Janusz Kołodziej zawierzył wspólnotę parafialną Matce Najświętszej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu