Reklama

Jak Polacy w Ameryce obchodzą święta Bożego Narodzenia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

MARTA, od 18 miesięcy w USA: - Moje pierwsze święta Bożego Narodzenia w Alabamie, zawsze kojarzyć mi się będą z wielością świętowania. Pracowałam wtedy jako niania, znałam kilka dziewczyn, które przyjechały tu razem ze mną. Byłam więc na kilku wieczerzach wigilijnych i Bożonarodzeniowych obiadach. Biegaliśmy jak szalone w poszukiwaniu buraków i chrzanu, bo jak tu w mieście, gdzie mało Polaków znaleźć polskie przysmaki. Poszukiwania karpia okazały się zupełnym fiaskiem, kupiłam więc jakąkolwiek rybę, o niezmiernie egzotycznym smaku, której chyba nie należało smażyć..., bo przyrządziłam wtedy kulinarnego gniota. Przy okazji wspólnych przygotowań do Wigilii okazało się, jak różne są polskie zwyczaje, czego nie mogli pojąć nasi amerykańscy przyjaciele. Sprzeczaliśmy się o menu: barszcz czy grzybowa. Kapusta z grochem czy kapusta z grzybami. Kutia czy makówki. Pamiętam, że za nic nie mogłam wytłumaczyć, że potrzebuję wałka do ciasta. Przy chaosie jaki zapanował przy pierogach dzwoniliśmy do Polski po ratunek od naszych mam. Bo wszystko się nam rozgotowało. Dwa dni później wieczerza u moich gospodarzy, którzy chcieli zrobić mi przyjemność i zaprosili na specjalną kolację. Taka, wiesz, jak w Polsce - podkreślali. Głównym daniem był kurczak w ananasach…
Dostałam całą masę zupełnie nietrafionych, śmiesznych prezentów od ludzi, którzy ledwie mnie znali. A w nocy popłakałam sobie solidnie z tęsknoty za rodzina, śniegiem i Pasterką.

JAN, pracownik Citybanku, od 16 lat w USA: - Pierwsze i najdziwniejsze święta spędziłem na Florydzie, w pełnym słońcu i w szortach. Z początku uważałem, że to wspaniała przygoda, taka odmiana: plaża, ciepłe morze, palmy, dziewczyny. A potem cały ten świąteczny klimat ujęty, trochę na siłę, w ramki wakacji wydał się nieco…żałosny. Nie chodzi o brak śniegu i plastikowe choinki. Chyba po raz pierwszy poraziła mnie wtedy sztuczna wesołkowatość świąt made in Floryda. Poczułem się jak człowiek bez kraju, wyrzucony gdzieś w przestrzeń, jak ktoś kto się zgubił. Wcześniejszy pomysł, żeby w Boże Narodzenie zamiast do kościoła, smażyć się na plaży, uznałem za głupawy. I zdarzyła mi się wtedy zabawna historia. Spotkałem Polaka, tak mi się przedstawił, starszy siwy pan, który ledwie mówił po polsku, używał jakiejś przezabawnej gwary - trochę ze Śląska, trochę z warszawskiej Pragi. Rzucił się na mnie, stęskniony rodaka i prosił na środku tego rozpalonego słońcem deptaka…żebym z nim pośpiewał kolędy. Oj, pośpiewaliśmy sobie wtedy niemało…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

DOMINIKA, fryzjerka, od 8 lat w USA: - Przez pierwsze lata mieszkałam z koleżankami z Francji i Niemiec. Heidi była protestantką, Noemi utrzymywała, że ateistką. Jako, iż uważałam, że polskie święta są najcudniejsze na świecie postanowiłam raz, że urządzę im Boże Narodzenie po swojemu. Napracowałam się potężnie, bo wszystkie potrawy przyrządzałam sama. Heidi, pamiętam, pięknie ubrała choinkę. Dziewczyny zachwycił już zwyczaj przełamywania się opłatkiem. Oczywiście, wcześniej opowiedziałam im o jego znaczeniu i symbolice. Wzruszyło ich dodatkowe nakrycie i gotowość zaproszenia do stołu obcego i samotnego. Noemi popłakała się na widok szopki pod choinką, bo w jej francuskim domu taką samą stawiała ukochana babcia. Po wieczerzy zaczęliśmy kolędować w połączonych językach polsko-francusko-niemieckim. Śpiewałyśmy pewnie dość głośno, bo zaczęli przychodzić sąsiedzi. Nie z pretensjami, ale zachwyceni naszymi popisami. Zrobił się z nas spory chór. Przed północą pojechaliśmy do polskiego kościoła na Pasterkę. Dziewczyny wmurowało w ziemię. Powiedziały mi potem, że czuły się „nieziemsko”.

STANISŁAW, przedsiębiorca, od 23 lat w USA: - Najwspanialsze święta Bożego Narodzenia mieliśmy kilka lat temu. W połowie grudnia nasz najstarszy syn Dominik uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu. Z kraksy ocalał tylko on, ale z potężnymi uszkodzeniami głowy, nawet nie oddychał samodzielnie. Amerykańscy lekarze nie kryli, że chłopak ma marne szanse. Ta tragedia kompletnie nas rozbiła, mamy jeszcze dwoje dzieci, ale nikt nie myślała o świętach, prezentach… Płakaliśmy nieustannie. Musieliśmy zadzwonić do Polski. Trzeba było powiedzieć dziadkom, że ich ukochany wnuk umiera. Moja mama zdołała tylko powiedzieć, że natychmiast jadą z ojcem na Jasną Górę. Pomyślałem, że tylko cud może uratować Dominika. I stał się cud. Naprawdę! W noc Bożego Narodzenia 1998, gdy siedzieliśmy kręgiem wokół łóżka syna, którego ledwie widać było spod rurek i kabelków, tuż po północy chłopak otworzył szeroko oczy. Niewyobrażalna radość, najcudniejsze Święta.
Dominik żyje, jeździ na wózku, ale w pełni odzyskał władze umysłowe. W tym roku zaczął studia.

MARCELINA, od 60 lat w USA: - Jestem dzieckiem wojny, sierotą. Do Nowego Jorku przywiózł mnie w 1949 r. Czerwony Krzyż. Pierwszych świąt Bożego Narodzenia nie pamiętam, wiem tylko, że byłam syta i nie marzłam. Adoptowali mnie Amerykanie, dobrzy, pobożni ludzie. Przez lata świętowałam więc Boże Narodzenie po amerykańsku. Dopiero jako osoba prawie dorosła i ciekawa swoich polskich korzeni, wybrałam się przed Świętami do polskiego kościoła. To był kościół św. Konstancji w Chicago. Na zewnątrz zamieć, w kościele półmrok. Ktoś śpiewał solo. Niezbyt głośno. Usiadłam szybko w ławce, bo przyznam, że kolana się pode mną ugięły. Do dziś czuję magię tamtej chwili. I choć wydaje się to niemożliwe, bo byłam małym dzieckiem, gdy straciłam rodzinę, gdy wywieziono mnie z Polski. A ta melodia starej kolędy zabrzmiała we mnie znajomych echem, gdzieś z zakamarków serca, duszy…z otchłani wspomnień… Dla mnie tamta chwila była takim świątecznym, powrotem do domu.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent Wrocławia usłyszał zarzuty

2024-11-15 07:17

[ TEMATY ]

Wrocław

zarzuty

Adobe Stock

Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk usłyszał w śląskim wydziale Prokuratury Krajowej zarzut dotyczący wręczenia korzyści majątkowej b. rektorowi Collegium Humanum za uzyskanie dyplomu tej uczelni, a także posługiwania się tym nielegalnie uzyskanym dokumentem i wyłudzenie w ten sposób 230 tys. zł.

Prokuratura zastosowała wobec niego wolnościowe środki zapobiegawcze.
CZYTAJ DALEJ

Franciszek zachęca do bycia przyjaciółmi ubogich

Do otaczania ubogich przyjaźnią zachęca papież Franciszek w opublikowanym dziś Orędziu na VIII Światowy Dzień Ubogich. Jest on obchodzony w przedostatnią niedzielę Roku Liturgicznego - w tym roku będzie to 17 listopada. Jego hasłem są słowa nawiązujące do księgi Mądrości Syracha: „Modlitwa ubogiego dociera do Boga” (por. Syr 21, 5).

Papież podkreśla, że autor Księgi Mądrości Syracha będąc człowiekiem modlitwy o odkrył, iż ubodzy mają uprzywilejowane miejsce w sercu Boga. „Jako Ojciec troszczy się o najbardziej potrzebujących: ubogich, zepchniętych na margines, cierpiących, zapomnianych... Ale nikt nie jest wykluczony z Jego serca, ponieważ przed Nim wszyscy jesteśmy ubodzy i potrzebujący” - stwierdza Franciszek, zaznaczając, iż szczęścia nie osiąga się gwałcąc prawa i godność innych osób.
CZYTAJ DALEJ

Papież na pierwsze zgromadzenie synodalne włoskiego Kościoła

2024-11-15 20:20

[ TEMATY ]

synod

papież Franciszek

Vatican Media

Bazylika św. Pawła za Murami

Bazylika św. Pawła za Murami

Droga synodalna rozwija w nas energię, aby Kościół mógł jak najlepiej wypełniać swoje zobowiązania wobec kraju. Jezus kontemplował tłumy i rozumiał ich cierpienia i oczekiwania, potrzebę chleba dla ciała i chleba dla duszy – napisał Papież do uczestników pierwszego zgromadzenia synodalnego we Włoszech, które rozpoczęło się dzisiaj w Bazylice św. Pawła za Murami.

Franciszek podkreślił, że mają oni patrzeć na społeczeństwo ze współczuciem i przygotowywać się na przyszłość, przezwyciężając nieewangeliczne postawy, takie jak rozpacz, użalanie się nad sobą, strach czy zamknięcie. Nadal zasiewajcie Słowo, aby wydawało plon – dodał Franciszek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję