W dziejach Kościoła niemalże od samego początku obecne było istnienie różnorodnych herezji, schizm i podziałów. Równocześnie z licznymi rozłamami w łonie Kościoła trwały także działania przywracające jedność. Próby te nie posiadały jednak tego samego znaczenia, co współczesny ruch ekumeniczny. Termin ekumenizm na dobre zadomowił się w teologii katolickiej od Soboru Watykańskiego II. Głównym celem tego ruchu jest jedność wszystkich chrześcijan zgromadzonych w jednym, świętym, powszechnym i apostolskim Kościele Chrystusowym.
Współczesne chrześcijaństwo dzieli się na sześć głównych odłamów: katolicyzm rzymski i unicki, starokatolicyzm, prawosławie, Kościoły wschodnie (monofizyckie), protestantyzm i anglikanizm. Chrześcijanie, zdając sobie sprawę z dramatu podziału w wypełnianiu swojej misji, dążą do jedności, jakiej chce Jezus Chrystus (Dekret o Ekumenizmie „Unitatis redintegratio”, 4).
Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat doszło do poważnego zbliżenia z niektórymi tzw. Starożytnymi Kościołami Wschodnimi. W Święto Reformacji AD 1999 w Augsburgu podpisano Wspólną Deklarację o usprawiedliwieniu pomiędzy Kościołem rzymskokatolickim a Światową Federacją Luterańską. Na progu Trzeciego Tysiąclecia podpisano wspólną deklarację o wzajemnym uznaniu ważności chrztu przez Kościół katolicki i Kościoły zrzeszone w Polskiej Radzie Ekumenicznej. W Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan w 2004 r. Watykan odwiedziła delegacja z Finlandii na czele z biskupem Helsinek, a także patriarcha Konstantynopola Bartłomieja I; była to jego pierwsza wizyta w Rzymie.
Jakie są drogi do ekumenizmu? Pierwsza, to droga modlitwy. Wszyscy, którzy czytają Ewangelię, odmawiają „Ojcze nasz”, bez względu na to, do jakiego odłamu chrześcijaństwa należą. W modlitwie „Ojcze nasz” jest wielka nadzieja. Druga droga, to poszukiwanie prawdy. Chodzi o prawdę objawioną. Jest to dzieło bardziej teologów, tych, którzy podejmują dyskusję na temat Pisma Świętego i Tradycji. Wydaje się jednak, że równie ważne jest poznanie prawdy o sobie. Wreszcie ekumenizm dokonuje się przez życie miłością. Ostatecznie ekumenizm jest dziełem miłości i chodzi o to, aby ta miłość połączyła nas wcześniej, aniżeli połączą się same instytucje.
A zwykły chrześcijanin, co może uczynić dla ekumenizmu? Przede wszystkim powinien pozbyć się wzajemnych uprzedzeń, aby zauważyć w innych chrześcijanach uczniów Chrystusa. A także powinien podjąć permanentną formację ekumeniczną i włączyć się we wspólną modlitwę.
W ekumenizmie nie chodzi o przyciąganie, ale o wspólne dotarcie do prawdy. Prawda jednoczy i prawda wyzwala.
Pomóż w rozwoju naszego portalu