Jan Paweł II, nazwany papieżem ekumenizmu, powiedział: „Droga ekumenizmu drogą Kościoła” i „Człowiek jest drogą Kościoła”.
W poświęconej ekumenizmowi encyklice „Ut unum sint” wyraził przekonanie: „Jeżeli chrześcijanie, mimo podziałów, będą umieli jednoczyć się coraz bardziej we wspólnej modlitwie wokół Chrystusa, głębiej sobie uświadomią, o ile mniejsze jest to wszystko, co ich dzieli, w porównaniu z tym, co ich łączy”.
W Duszpasterstwie Ludzi Morza „Stella Maris” odbyły się po raz pierwszy Adwentowe Rekolekcje Ekumeniczne, w których udział wzięły wspólnoty Kościołów: prawosławnego, ewangelickiego i nasi bracia w wierze - grekokatolicy. Spotkania przebiegały w atmosferze modlitwy, śpiewów i serdecznej rozmowy w kaplicy ojców pallotynów pod krzyżem-masztem ofiarowanym nam dzięki staraniom Miry Urbaniak, współorganizatorki Zlotu Żaglowców. Autorem i wykonawcą krzyża-masztu jest Jerzy Wolny.
Przy tym krzyżu Szczecin przeżył w sierpniu nabożeństwo ekumeniczne. W pierwszym dniu ks. Bogdan Drozd z Kościoła greckokatolickiego wraz z wiernymi prowadził modlitwę za tych, którzy nie powrócili z morza. Urzekający śpiew i modlitwa, do głębi poruszyły nasze serca. Ksiądz Bogdan mówił nam o oczekiwaniu na Zbawiciela, o pragnieniu całego stworzenia i kosmosu: „Cały świat zastygł w oczekiwaniu i tęsknocie. To Droga Boża, bo sam Bóg jest Drogą. I na niej człowiek idzie ku Bogu, a Bóg czeka, wychodzi naprzeciw swego stworzenia. Mistyka Adwentu niesie w sobie światło, które wyłania się z ciemności. Z ciemności naszego grzechu, naszych ludzkich słabości i udręk. Dusza ludzka woła: Przyjdź, cały świat woła. Przyjdź! Maranatha!”. Takie słowa skierował do nas kapłan greckokatolicki. A po błogosławieństwie - długa rozmowa. Nasze pytania i odpowiedzi na nie. Potem gościna w klubie przy herbacie i słodyczach, czuliśmy się jak w jednej wielkiej Bożej rodzinie.
W drugim dniu Adwentowego Spotkania Ekumenicznego gościliśmy wiernych z Kościoła prawosławnego. Ks. Paweł Stefanowski z parafii św. Mikołaja w Szczecinie przybył z wiernymi - Pawłem Korszakiem, dyrygentem chóru parafialnego, przyszłym duchownym, i Krzysztofem Tarasiukiem - chórzystą i aktorem Teatru „Pleciuga” w Szczecinie. Modliliśmy się, słuchając przepięknych starocerkiewnych pieśni i hymnów o „Odnalezieniu Krzyża Świętego” przez św. Helenę i „Bogurodzicy - Krzewie Gorejącym” św. Nektariusza. Ojciec Paweł opowiedział nam o niezwykłej postaci św. Łukasza (Wojno-Jasienieckiego), lekarza chirurga a zarazem ojca rodziny, który został arcybiskupem Krymu. Podarował nam przepiękny obraz człowieka, który umiał w swoim życiu poświęcić Bogu wszystko. Swój talent chirurga, pisarza dzieł medycznych, kaznodziei, a także bycie dobrym ojcem rodziny. Nie pozostawiał dla siebie nic. U schyłku lat cierpiał w więzieniach i na zesłaniu. Umarł śmiercią męczeńską, dając świadectwo wiary i prawdziwego człowieczeństwa. Pozostawił po sobie 16 tomów kazań, które głosił w obronie najuboższych, prześladowanych, wyrzuconych poza nawias społeczeństwa. Nie bał się. Służył człowiekowi.
Ksiądz Paweł przybliżył nam tradycję Kościoła prawosławnego. Przypomniał, że mamy wspólnych świętych - Cyryla i Metodego i długą wspólną drogę w chrześcijaństwie. Łączy nas Chrystus i Bogurodzica. Po błogosławieństwie prawosławnego kapłana długo rozmawialiśmy w klubie przy kawie i herbacie.
Trzeci dzień Adwentowych Rekolekcji Ekumenicznych to dzień Kościoła ewangelickiego. Naszym gościem i bratem w modlitwie był ks. Sławomir Sikora. Przy adwentowym wieńcu, który do nas przyniósł, opowiedział nam o tradycji adwentowego wieńca. To była historia z biednej dzielnicy na przedmieściach Hamburga. Pastor, widząc ogromną tęsknotę dzieci za zbliżającym się świętem Bożego Narodzenia, chciał dać im odrobinę radości, rozjaśnić mrok ich nędzy. Zaczął z dziećmi co tydzień zapalać świecę. A potem dzieci dołożyły zielonych gałązek i tak powstała adwentowa tradycja. - Choinka, powiedział pastor - też przyszła z tamtych terenów. Była symbolem drzewa życia z ogrodu w Edenie. Kiedyś wieszano na niej jabłka, owoc grzechu, aby człowiek pamiętał o pokusie pierwszych rodziców. Łańcuch był symbolem węża i słabości ludzkich. Na szczycie choinki powinna wisieć gwiazda, na pamiątkę gwiazdy z Betlejem, która pokazuje nam drogę do Zbawiciela.
Na koniec ksiądz Sławomir złożył nam adwentowe życzenia, aby w naszych lampach wiary nigdy nie zabrakło oliwy, aby ich płomień był również światłem dla innych. Nauczył nas także adwentowej pieśni „Córko Syjońska”, którą zaśpiewaliśmy razem.
Na zakończenie odmówiliśmy modlitwę „Ojcze nasz”. A po błogosławieństwie wiedliśmy długie rozmowy w klubie, pytając o wszystko, co budziło naszą ciekawość w ewangelickiej wspólnocie.
15 grudnia, w czwartym dniu Adwentowych Spotkań Ekumenicznych w Duszpasterstwie Ludzi Morza „Stella Maris”, przeżywaliśmy marynarską wigilię. Jak zwykle przybyło wielu marynarzy z rodzinami, nasi filipińscy i rosyjscy goście ze statków stojących przy szczecińskich nabrzeżach, a także sympatycy ludzi morza.
W przepięknej scenerii roziskrzonych choinek słychać było kolędy, niekończące się wspomnienia i rozmowy. Na stole tradycyjne wigilijne potrawy: ryba, śledzie, paszteciki z grzybami, barszcz, ciasta. To dzieło wolontariuszy, którzy nie szczędzili czasu i talentów, aby wszystko wyglądało i smakowało jak w domu.
Nasz kapelan ks. Eugeniusz Krzyżanowski przekazał w kilku językach życzenia, przede wszystkim pokoju i miłości w naszych sercach i naszych rodzinach, a także prosił marynarzy, aby ten dar pokoju zanieśli na swoje statki, do załóg tam pracujących. Marynarze obcych bander przeżywali z nami ten piękny wieczór na wzór wigilii. Łamali się z nami opłatkiem, składając serdeczne życzenia. Z wielkim wzruszeniem i radością przyjęli też przygotowane dla nich drobne upominki. Podczas wigilijnego spotkania gościliśmy też polski zespół „Sześć złotych...” ze Lwowa. Studenci Akademii Muzycznej uraczyli nas polskimi kolędami, pastorałkami ukraińskimi i piosenkami o Lwowie. Piękno tego wieczoru na długo pozostanie w naszej pamięci i sercach.
W niedzielę 16 grudnia przybył do nas na uroczystą Mszę św. dyrektor ds. duszpasterstwa ks. prał. Piotr Kordula. Telewizja regionalna filmowała święcenie ekumenicznego masztu-krzyża przyjaźni - jak nazwał go ksiądz Dyrektor. Ewangelia tego dnia mówiła o przyjaźni Boga z człowiekiem - Jezusa z Janem Chrzcicielem. Pod tym krzyżem, znakiem jedności i pokoju, możemy się teraz spotykać jako bracia jednego Boga.
- Tu możemy się umacniać i szukać dalszej drogi. Pan Jezus publicznie tak bardzo pochwalił swojego przyjaciela Jana, który przygotował Mu drogę. To tajemnica przyjaźni, którą ukazuje nam Jezus. Przyjaźń jest dojrzałą formą miłości. Nie każda miłość ma odwagę stać się przyjaźnią - mówił do nas ks. Piotr Kordula. Przyjaźń to wspólne spojrzenie na cel. Przyjaźń jest oparta o prawdę. A za prawdę oddaje się nawet życie. I Jezus, i Jan taką ofiarę złożyli. I my pomyślmy o naszym życiu w relacji przyjaźni. Przyjaźni z ludźmi, ale przede wszystkim z Bogiem. Wszak to sam Jezus nazwał nas już nie swoimi sługami, ale przyjaciółmi”. Ksiądz Dyrektor życzył nam wielu przyjaciół i przyjaźni, właśnie tu, pod tym ekumenicznym krzyżem pokoju.
W Eucharystii towarzyszył nam swoim pięknym śpiewem chór „Diakonia Muzyczna Domowego Kościoła”. A na koniec goście ze Lwowa dali nam jeszcze raz koncert kolęd, którym zakończyliśmy Adwentowe Rekolekcje Ekumeniczne. Pragniemy, aby naszą tradycją stały się w tym miejscu coroczne Adwentowe Rekolekcje Ekumeniczne Ludzi Morza, na które, oczywiście, zapraszamy wszystkich, którzy pragnęliby je z nami przeżyć.
Pomóż w rozwoju naszego portalu