Wszystko zaczęło się po „papiesku”
Nowy budynek szkolny wybudowany w 1999 r., nieopodal głównej drogi, przyciąga wzrok przejeżdżających przyjaznymi barwami fasady, a wchodzących w szkolne mury ogarnia dziwna atmosfera życzliwości, serdeczności, przyjaźni. Czy to zasługa Patrona? Czy działania i starania dyrektor Marii Banaś? Entuzjazm i zapał młodzieży, która tutaj zdobywa wiedzę i kształtuje swoje charaktery w procesie wychowawczym? A może wszystko pospołu, bo przecież historia tej placówki, jako papieskiej, nie jest jeszcze tak długa i bogata. Wszystko zaczęło się po „papiesku” od smutnego wydarzenia kwietniowego 2005 r., kiedy świat płakał po odejściu Jana Pawła II. Na uroczystym apelu - jak wspomina Pani Dyrektor - wiedzieli już, jakie imię będzie nosić ich szkoła. Bo przymierzali się do przyjęcia imienia, szukając wzorców pośród rodzimych, wielkich osób, które swoim życiem i działalnością chlubę temu miejscu przynosili, ale jednogłośnie młodzież w tym dniu zdecydowała, że będą „papiescy”, nawet jeśli już Jan Paweł II fizycznie nieobecny, do Polski z pielgrzymką kolejną nie przyjedzie, oni sami w Rzymie z Placu św. Piotra nie będą machać w kierunku jego okna. Tak się zaczęło w Koprzywnicy, a potem echem przeciągnęło się do Sandomierza, gdzie do Biskupa Ordynariusza prośbę o przyjęcie imienia Papieża zawieźli.
Aby pełniej być człowiekiem
Obecność Jana Pawła II czujemy prawie na co dzień - uśmiecha się Pani Dyrektor, która z dumą pokazuje akt erekcyjny szkoły i opowiada o niedługiej, ale jakże ważnej historii tego miejsca, w którym starania dyrekcji, nauczycieli i otwarcie młodzieży dojrzewa dobrymi owocami. Od podjęcia decyzji o nadaniu imienia wszystko następowało tutaj wręcz błyskawicznie: w holu szkoły widnieje tablica papieska upamiętniająca te wydarzenia, a niedługo po niej miało miejsce poświęcenie sztandaru, wyhaftowanego przez siostry służki w Sandomierzu. Pod sztandarem papieska młodzież rozpoczyna i kończy każdy rok szkolny na Mszy św. w kościele Matki Bożej Różańcowej. Ze sztandarem reprezentuje swoją szkołę na uroczystościach miejskich, powiatowych, wojewódzkich, diecezjalnych. Każdy 20 października w koprzywnickim Zespole to święto szkoły, przypominające osobę Jana Pawła II, ale i poświęcenie szkoły przez Biskupa Ordynariusza, i poświęcenie sztandaru przez bp. Mariana Zimałka.
„W wychowaniu chodzi o to, ażeby człowiek stawał się coraz bardziej człowiekiem, o to, ażeby bardziej był, a nie więcej miał, aby więc przez wszystko, co ma i posiada, umiał bardziej i pełniej być człowiekiem” - słowa Jana Pawła II, które stały się mottem i zadaniem szkoły - to wszystko, czego chcielibyśmy nauczyć naszą młodzież, wyznaje Pani Dyrektor, cytując fragment aktu erekcyjnego, w którym zawarto najistotniejsze przesłanie związane z codziennym funkcjonowaniem oświatowej placówki: „Wierzymy, że charyzmatyczna osobowość Ojca Świętego pomoże uczącej się młodzieży odnajdywać sens w codziennym życiu, dokonywać najtrudniejszych wyborów i przejść trudny okres rozwoju od wychowania do samowychowania”. Codzienność pokazuje, jak dokonują wyborów i jak przechodzą do procesu samowychowania. Dwóch absolwentów koprzywnickiej papieskiej szkoły Piotr Klocek i Paweł Maj, wzorem swojego Patrona, wybrało drogę powołania kapłańskiego. Duma maluje się na twarzy Dyrekcji, kiedy mówi o zdawalności matury w liceum: czołowe miejsce w powiecie sandomierskim i województwie świętokrzyskim.
Patron im błogosławi
W szkole działa koło Caritas, organizujące pomoc biednym i potrzebującym. Szkoła bierze udział we wszystkich spotkaniach Rodziny Szkół Jana Pawła II, a wicedyrektor Mirosław Kępa jest członkiem zarządu, utworzonej w ubiegłym roku dekretem Biskupa Ordynariusza Diecezjalnej Rodziny Szkół im. Jana Pawła II. „Młodzież mamy różną, ale staramy się w codziennym procesie wychowania i edukacji wpajać im wartości tak bliskie osobie Jana Pawła II, by nasi uczniowie i absolwenci stawali się dumą swoich rodziców, dumą naszej szkoły, chlubą naszego miasta” - dodaje bez zbędnego patosu Dyrektor. A codzienność weryfikuje i potwierdza, że Koprzywnica Papieżem zaczyna słynąć: na festiwalu „Eutrapelia”, na przeglądach, konkursach, spotkaniach. Na co dzień czuć i widać, że Patron im błogosławi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu