Oblasy, mimo że należą do diecezji kieleckiej, położone są w województwie śląskim. Tereny są tu ładne, wokoło lasy i zielone łąki. Jednak ziemia nie jest urodzajna, większość to piaski, które nie wydają obfitych plonów.
Przez lata mieszkańcy Oblasów i sąsiadujących z nimi miejscowości, aby pomodlić się, musieli udawać się do kościołów w Koniecpolu lub też Kurzelowie. Zmieniło się to na początku ubiegłego wieku.
Mieszkańcy tych terenów od dawna marzyli o wybudowaniu kościoła gdzieś w pobliżu, brakowało jednak pieniędzy i osób, które by podjęły się tego przedsięwzięcia. Nadzieja na kościół odżyła w 1935 r., kiedy to Maks Sieja, Niemiec mieszkający na tych terenach, wzorowy katolik, postanowił poprowadzić budowę świątyni. Zapał cudzoziemca udzielił się mieszkańcom okolicznych miejscowości, którzy pomogli mu w tym przedsięwzięciu. Czasy były ciężkie, ludzie nie mieli pieniędzy, ale pomagali, jak mogli.
Maks Sieja przeprowadził się do Oblasów i przez dwa lata kierował budową świątyni. Pomagali wszyscy w miarę możliwości, pomagała także dziedziczka z Chrząstowa, która z prywatnego lasu dała drewno na budowę kościoła.
Maks Sieja, budowniczy kościoła, zmarł pod koniec wojny i został pochowany na miejscowym cmentarzu.
15 kwietnia 1937 r. bp August Łosiński dekretem utworzył nową parafię w Oblasach. Wydzielono ją z trzech parafii: Koniecpola-Chrząstowa pw. św. Michała Archanioła, parafii Kurzelów i parafii w Seceminie. Pierwszym proboszczem został ks. Kazimierz Wieczorek. Kościół został konsekrowany w 1963 r. przez bp. Jana Jaroszewicza.
Zaraz po wojnie parafia liczyła 2500 wiernych. Kilkadziesiąt lat później, w 1990 r., liczyła już tylko 1110 osób. Obecnie w kilku miejscowościach żyje jedynie 902 parafian. Dużo domów stoi pustych, część młodych ludzi wyjeżdża, szukając szczęścia w świecie. Rodzi się coraz mniej dzieci, dużo osób umiera.
Jednak mieszkańcy parafii są bardzo związani z kościołem, który przez cały czas ozdabiają i remontują. „Długo by wyliczać wszystkie prace, które razem z moimi parafianami w ciągu ostatnich lat wykonaliśmy” - mówi ks. Stanisław Błaszczyk, który jest proboszczem od 1990 r. Rzeczywiście, kościół pokryty jest miedzianą blachą, a wnętrze świątyni odnowione, pachnie jeszcze nową farbą. Życzliwi parafianie pomogli w gruntownym remoncie świątyni.
Pierwotnie świątynia była pod wezwaniem św. Antoniego Padewskiego, później patronem został św. Augustyn. Obecnie kościół ma tytuł Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, a św. Augustyn jest drugim patronem. Świątynia jest bardzo ładna. W ołtarzu głównym znajduje się obraz Najświętszego Serca Pana Jezusa, w bocznych zaś św. Augustyna i św. Antoniego Padewskiego.
Z prezbiterium wchodzi się do kaplicy Matki Bożej, w której jest ołtarz Matki Bożej Częstochowskiej Królowej Polski
Polichromia kościoła wykonana została w 1957 r. przez pana Gorgonia z Koniecpola-Chrząstowa, odnowiono ją w 2007 r.
Całe wnętrze świątyni zostało odnowione, dach pokryty miedzianą blachą, pozostało tylko wymienić stare ławki. Ksiądz Proboszcz ma nadzieję, że parafianie i w tej inwestycji pomogą, ponieważ zawsze może na nich liczyć. To oni dbają o wystrój i sprzątanie świątyni, w parafii nie ma bowiem kościelnego. Jak mówi Ksiądz Proboszcz: „Dbają o kościół i księdza”.
Ks. Błaszczyk uczy dzieci katechezy w sześcioklasowej szkole w Kolonii Rudnikach. W tej małej parafii jest 10 ministrantów.
Nadal istnieje zwyczaj poświęcenia pól na wiosnę. Ksiądz Proboszcz jeździ w jedną z niedziel do każdej kapliczki czy krzyża, przy których zbierają się mieszkańcy poszczególnych wiosek i wraz z nimi modli się o Boże błogosławieństwo.
Pod koniec lat 90. ubiegłego wieku mieszkańcy Kuźnicy Grodziskiej wyremontowali starą kapliczkę, sami finansując wszystkie wydatki, teraz od czasu do czasu z różnych okazji odprawiana jest w niej Msza św.
Ale najbardziej wszyscy są związani z kościołem w Oblasach, który nieustannie ozdabiają, dbając o dziedzictwo swoich ojców.
Pomóż w rozwoju naszego portalu