Papież w Groblach zaczął pisać historię swojej szkoły w 2004 r., rok przed swoją śmiercią. A zaczęło się dość nietypowo, bo obecna dyrektor Grażyna Podedworna na posiedzeniu Rady Pedagogicznej wysunęła nieśmiało wniosek o nadanie szkole imienia: „mamy nowy budynek, nowa szkoła, więc może, Panie Dyrektorze, nadalibyśmy jej patrona - wspomina z uśmiechem - no i tak się wszystko rozpoczęło”. Pośród kandydatur wybitnych Polaków padła propozycja Jana Pawła II, dyskutować raczej nie było potrzeby, chociaż procedury prezentacji kandydatów przebiegały zgodnie z regulaminem. To już było jasne dla wszystkich i wiadomo było, że tylko Jan Paweł II, że tylko on może być patronem. Rada Pedagogiczna, rodzice, sami uczniowie jednogłośnie wręcz określili, że go chcą, bo go kochają, bo tyle mu zawdzięcza świat, Polska, wszyscy. Ks. kan. Kazimierz Lęcznar - proboszcz z Grobli, w kościele na kazaniu, kiedy dowiedział się o tym, z radością nie do opisania mówił o tym pomyśle. I cieszy się do dzisiaj, że Groble mają papieską szkołę.
Poprzedni dyrektor Janusz Magiera (niestety, zmarł po nadaniu szkole imienia) rozpoczął wdrażanie pomysłu w życie: prośba do Kurii w Sandomierzu, zgoda Biskupa Ordynariusza, a potem wielki dzień 21 maja 2005 r. - uroczystość nadania imienia Szkole. Radości tyle, Biskup Ordynariusz tablicę i sztandar poświęcał, radość z Groblami dzielił - jedno tylko cieniem na radość się kładło, bo już nie było fizycznie obecnego w Watykanie Jana Pawła II. Nie doczekał listów z podziękowaniami od dzieci i młodzieży z Grobel. A szkoła przez cały rok, od pomysłu aż po wdrożenie go w czyn tak się starała, tak pracowali nad poznawaniem swojego Patrona: konkursy, przygotowania, opracowanie akademii, żeby był z nich dumny! Wierzą, że z nieba z radością i dumą na Groble w maju 2005 r. spoglądał.
To spojrzenie czują na co dzień. Dlatego tak się starają. „Ale, proszę Pani, co ma Papież wspólnego z tym, że się nie nauczyłem na sprawdzian? Jak to, co ma wspólnego? Zobacz, jakim był uczniem, na jakiego człowieka wyrósł! Ty też masz być dobry, solidny, pracowity!”. Takimi pytaniami i odpowiedziami nasiąkają mury papieskiej szkoły w Groblach i taką codzienną historię Jan Paweł II pozwala im pisać. Bo imienia nie przyjęli tylko w maju 2005 r., codziennie je przyjmują, starając się swoim zachowaniem, życiem w szkole i poza nią pokazywać, że są „papiescy”. „Chcemy zasługiwać na to wspaniałe imię - opowiada z ciepłym uśmiechem Pani Dyrektor - bo proszę zobaczyć; świat się zmienia i to bardzo, staje się coraz bardziej trudny, szczególnie dla młodych. Ciągły wyścig o lepszą komórkę, o nowsze mp3, mp4, o ładniejszy skuter, bardziej modne ubrania. A Jan Paweł II przypomina nam, żeby bardziej być niż mieć. Wymagający Patron! Robimy wszystko, żeby tutaj szczególnie wpoić dzieciom, że «papiescy» mają być nie tylko w szkole, ale w domu, w kościele, na ulicy, przy zabawie, odpoczynku. To jak się odnoszą nie tylko do nauczycieli i rodziców, ale i do pań sprzątaczek, do młodszych kolegów, koleżanek, żeby na każdym kroku - bez patrzenia na sztandar, na tablicę z Papieżem - było widać jakiego mamy Patrona”.
Może dlatego w Groblach już od wejścia do budynku szkoły czuje się atmosferę serdeczności, życzliwości, ciepła. Niewielka społeczność podstawówki i gimnazjum - około 280 dzieci z Grobli, Krzywd, Zaborczyn, w 14 oddziałach, o których i dyrekcja i nauczyciele mówią, że „wstydu nam nie przynoszą”, co więcej - dumni z nich są. Troski i starań wkładają w szkolną codzienność tyle, żeby upływ czasu od nadania imienia, od śmierci Jana Pawła II nie zabił w sercach tamtej radości, tej dumy, tamtego zapału. Wiedzą w Groblach, że przyjęcie imienia to dopiero początek drogi, na którą się weszło, no ale z takim Przewodnikiem pobłądzić nie można. Ksiądz Proboszcz i Pani Dyrektor wierzą mocno, że Jan Paweł II pomoże wzrastać swoim podopiecznym właściwie.
Po cichu w szkolnych murach się na razie opowiada o marzeniach gimnazjalistów, którzy zazdroszczą swoim młodszym kolegom z podstawówki, że na uroczystościach pod sztandarem, że na rodzinne zjazdy, spotkania, konkursy papieskiej rodziny jeżdżą. Planują przyjąć imię Jana Pawła II dla gimnazjum - ale wymagający Patron ustami wymagającej Pani Dyrektor mówi, że „muszą sobie zasłużyć, muszą pokazać, że są godni tego”. Więc na razie się starają. A Groble z Janem Pawłem II zmieniają swój wizerunek, chociaż może na co dzień zmiany te mało widoczne, to w sercach coraz głębszymi rysami się rzeźbią i przyszłość naznaczają. Chcą w każdym „jutro” zasługiwać na takie wielkie imię, na takiego niesamowitego Patrona.
Pomóż w rozwoju naszego portalu