Krzysztofowi Pendereckiemu, który w Zielonej Górze zagrał po raz pierwszy, towarzyszyły Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Zielonogórskiej, Chór Polskiego Radia z Krakowa, zespół śpiewaczy „Camerata Silesia” z Katowic oraz czworo solistów.
Niezwykły wieczór
Koncert rozpoczęto stworzonym na początku lat 60. utworem „Stabat Mater” na trzy chóry mieszane a cappella z „Pasji wg św. Łukasza”. Zaprezentowano również obszerne fragmenty „Polskiego Requiem”.
Występ Krzysztofa Pendereckiego to jeden z najważniejszych koncertów w województwie lubuskim. Docenili to zgromadzeni w kościele melomani, którzy przez ponad półtorej godziny z uwagą słuchali muzyki, a pod koniec wieczoru nie chcieli rozstać się z kompozytorem - owacje na stojąco trwały przeszło dziesięć minut, zaś Maestro kilkakrotnie wracał do publiczności.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Requiem poświęcone
Wykonane podczas koncertu „Polskie Requiem” kompozytor tworzył w latach 1980-84, w 1993 r. powstała ostatnia część „Sanctus”. Dzieło napisane na 4 głosy solowe, chór mieszany i orkiestrę symfoniczną dzieli się na osiem części i przedstawia najnowszą historię naszego kraju, a właściwie jej najtragiczniejsze momenty i heroiczne postawy pojedynczych ludzi. Skomponowana jako pierwsza „Lacrimosa” (dla Lecha Wałęsy i „Solidarności”) zadedykowana jest pamięci poległych w grudniu 1970 r. Inne części Penderecki poświęcił m.in. kard. Stefanowi Wyszyńskiemu, św. Maksymilianowi Kolbemu, powstaniu warszawskiemu czy ofiarom Katynia. Refleksja nad tematem śmierci to motyw wielu innych dzieł 75-letniego kompozytora. Pojawia się on również w „Stabat Mater”.
„Polskie Requiem” - określane jako oratorium dramatyczne - skupia się przede wszystkim na postawie człowieka wobec śmierci oraz jego rozdarciu między wiarą i nadzieją a rozpaczą i zwątpieniem. Penderecki szuka uniwersalnych wartości i pyta o sens istnienia. W requiem Pendereckiego odnaleźć można nawiązania do innych dzieł tego gatunku, autorstwa choćby Mozarta, Berlioza, de la Rue, Verdiego czy Strawińskiego - mimo to znawcy podkreślają, że kompozytor zdołał odnaleźć swoją własną drogę i tak naprawdę nie identyfikuje się z nikim.
Perła festiwalu
Koncert Krzysztofa Pendereckiego to niewątpliwie perła tegorocznej edycji „Dni Muzyki nad Odrą”. Festiwal istnieje od 2000 r. Nastąpiło wtedy połączenie dwóch niezależnych festiwali: Frankfurckich Dni Muzyki, które odbywały się we Frankfurcie nad Odrą, i Międzynarodowych Spotkań Muzycznych Wschód-Zachód, które miały miejsce w Zielonej Górze. Podczas tegorocznych „Dni Muzyki nad Odrą” usłyszeć można było m.in. dzieła Mozarta, Straussa, Czajkowskiego, Wagnera i Strawińskiego. Berliński zespół „Nylon” zaprezentował swoje jazzowo-elektroniczne aranżacje piosenek Marleny Dietrich w sali kameralnej Filharmonii Zielonogórskiej. Kwartet saksofonowy (również z Niemiec) wykonał koncerty „Saksofon - muzyka od Bacha do Beatlesów” oraz „Od Bach do jazzu”. Imprezy odbywały się po obu stronach Odry - w Zielonej Górze, Słubicach, Sulechowie, Kożuchowie, Nowej Soli, Frankfurcie nad Odrą, Eisenhuettestadt, Beeskow i Berlinie. Na tegoroczny festiwal złożyły się 24 imprezy. Oprócz koncertów symfonicznych, oratoryjnych, kameralnych i jazzowych przygotowano również wieczory literacko-muzyczne (m.in. z baśniami Andersena) oraz projekcje filmowe. Wystąpili artyści z czterech krajów: Polski, Niemiec, Białorusi i Ukrainy.