Sesja „NaProTECHNOLOGIA jako pozytywne rozwiązanie problemu niepłodności” odbyła się 26 kwietnia w auli Instytutu Teologicznego w Bielsku-Białej.
Tematyka wykładów oscylowała wokół dwóch głównych wątków. Jeden był związany z godnością przekazywania życia, drugi natomiast dotyczył prezentacji medycznych aspektów nowej metody leczenia niepłodności.
Etyczną stronę zagadnienia przybliżył zebranym ks. dr Henryk Niemiec z Uniwersytetu kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz Maria Środoń - dyrektror wykonawczy MaterCare Polska, będącej częścią międzynarodowej organizacji zrzeszającej i wspierającej katolickich ginekologów. - Coś, co jest etycznie silne, chroni nas przed ślepymi zaułkami, jak np. sztuczny rozród, wyznacza nam właściwy kierunek pozwalający usunąć przyczyny niepłodności, a nie omijać problem. W ten sposób zmierzamy ku skuteczności. Tutaj etyczność i skuteczność to dwa atuty tej metody. Jak w dobrym biznesie - etyczny biznes wzbudza zaufanie i jest skuteczny, tym samym ostatecznie przynosi więcej pieniędzy. Istotne jest, aby etykę widzieć jako siłę medycyny, a nie jako jej słabość - powiedziała po wykładzie M. Środoń.
O współczesnych możliwościach leczenia niepłodności i typowo medycznych aspektach nowatorskiej metody mówił do słuchaczy dr Piotr Klimas ze Szpitala św. Rodziny w Warszawie, który jako pierwszy polski lekarz posiada certyfikat ukończonego kursu naprotechnologii.
Z kolei o doświadczeniu rodzicielstwa przy zastosowaniu tej metody mówiła Agnieszka Pietrusińska, która po urodzeniu dziecka sama została instruktorką metody „napro”. Pietrusińska przywoływała doświadczenia prowadzonych przez nią par, które musiały się zmierzyć z wymogiem bardzo dokładnej obserwacji cyklu kobiety. - Tylko dokładna obserwacja gwarantuje rzetelną informację, której potrzebuje lekarz, by zdiagnozować problem i podjąć dalsze leczenie - mówiła do słuchaczy.
Bielska sesja miała charakter informacyjny. Zgromadziła nie tylko pracowników duszpasterstwa rodzin południowej Polski, dla których w pierwszym rzędzie była adresowana. Aulę instytutu wypełnili także studenci oraz przedstawiciele środowiska lekarskiego.
Chcąca zachować anonimowość studentka V roku medycyny nie kryła swojego zadowolenia z udziału w sesji. - To, co tutaj usłyszałam, jest bardzo interesujące. Po skończeniu studiów bardzo chciałabym zająć się taką właśnie formą leczenia drugiego człowieka - powiedziała. Odniosła się też krytycznie do zamkniętego na problemy etyki środowiska akademickiego. - Choć studiuję medycynę już pięć lat, to muszę stwierdzić, że tego rodzaju wiedza prezentująca tak etyczny i jednocześnie profesjonalny sposób podejścia do problemu niepłodności jest nam, studentom, obca. Więcej, wszelkie mówienie o jakichkolwiek metodach naturalnego planowania rodziny czy leczenia niepłodności jest po prostu politycznie niepoprawne i z góry skazane na ośmieszenie jako nieprofesjonalne. Ta sesja takim stereotypom przeczy - podkreśliła.
PB
Pomóż w rozwoju naszego portalu