Dziś, kiedy widzę ludzi, którzy rejestrują się i chcą oddawać szpik, to wiem, że Agata swoją śmiercią zrobiła wiele dobrego” - mówił Jacek Olszewski, mąż zmarłej siatkarki Agaty Mróz-Olszewskiej podczas spotkania z lekarzami i kapelanami szpitali z terenu diecezji płockiej, które odbyło się wieczorem w wigilię święta patrona służby zdrowia, św. Łukasza, w domu parafialnym „Skarpiak” przy parafii Ducha Świętego w Płocku. Swoim świadectwem dzielił się też były kapelan Instytutu Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie, salezjanin ks. Macieja Makuła. Spotkanie zorganizował Diecezjalny Duszpasterz Służby Zdrowia ks. Tomasz Markowicz.
- Walczymy o to, by zarejestrować jak najwięcej osób, które mogą być dawcami szpiku do przeszczepów - mówił Jacek Olszewski o celu stowarzyszenia, w którym działa wraz z przyjaciółmi, którzy pomagali ich rodzinie w trudnych chwilach choroby.
Spotkanie miało charakter świadectwa. Mąż Agaty Mróz opowiadał o historii ich małżeństwa. Podkreślał, że Agata nie należała do tych ludzi, którzy po dowiedzeniu się o białaczce poddają się - ona walczyła do końca. O ciąży dowiedziała się, gdy już trwały kwalifikacje do przeszczepu szpiku. „Trafiliśmy na lekarzy, którzy nie chcieli podjąć żadnego ryzyka, powiedzieli, że będą leczyli, ale pod warunkiem, że usunie dziecko. Lekarze byli w szoku, rozeszli się, życzyli zdrowia i… zostaliśmy sami - mówił Jacek Olszewski. - Dopiero później spotkaliśmy fundację, lekarzy, którzy mówili, że jest szansa na to, by donosić ciążę i urodzić dziecko”. Mąż Agaty Mróz ze wzruszeniem opowiadał o małej Lilianie, która urodziła sie dzięki decyzji o ratowaniu najpierw jej życia - jest wspaniałym dzieckiem i rozwija się zdrowo.
Ks. Makuła dzielił się doświadczeniem pracy młodego, 30-letniego kapelana jednego z najtrudniejszych oddziałów szpitalnych. Mówił także o kulisach powstania dwóch filmów: „W kolejce do nieba”, który opowiada historie ludzi, przebywających w Instytucie Hematologii, oraz drugiego - „Lekcja Agaty”. „Jacek z Agatą poprosili, żeby zrobić film - reportaż, który miał zachęcać młodych ludzi, żeby stawali się dawcami szpiku. Zakładaliśmy, że miał to być film z «happy endem», wszystko potoczyło się jednak inaczej” - mówił ks. Maciej. Dodał, że po śmierci Agaty zastanawiali się, co zrobić z nakręconym materiałem i zdecydowali, żeby jednak film dokończyć, żeby dzieło Agaty nie poszło na marne, po jej śmierci bowiem to świadectwo nabrało jeszcze większego wymiaru wyboru moralnego, wyboru życia i walki o nie do końca.
Spotkanie zakończyło się Mszą św. w kościele parafii pw. Ducha Świętego i projekcją filmu „Lekcja Agaty”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu