Reklama

Hołd i sprawiedliwa pamięć

Historia o ludobójstwie dokonanym na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu i Kresach Południowo-Wschodnich Rzeczypospolitej domaga się sprawiedliwej oceny i zdecydowanego potępienia przez polskie władze. Zaniechanie tego w imię strategicznego partnerstwa z Ukrainą jest fałszowaniem historii i szarganiem pamięci tych, co polegli - uznali uczestnicy konferencji „Po Katyniu był Wołyń”, która 3 października odbyła się w Miejskim Ośrodku Kultury Jarosławiu

Niedziela przemyska 44/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W martyrologii Narodu Polskiego szczególnie dobitnie brzmi pamięć o dwóch zbrodniach sprzed 65 lat: katyńskiej i systematycznych, regularnych mordach ludności polskiej na Wołyniu i Kresach Południowo-Wschodnich Rzeczypospolitej dokonywanych przez nacjonalistów ukraińskich OUN-UPA. O ile prawda o Katyniu skrywana przez dziesiątki lat za zasłoną milczenia, ujrzała światło dzienne, o tyle zbrodnie ukraińskich nacjonalistów na Polakach wciąż oczekują na potępienie. Tylko sprawiedliwy osąd historii, w świetle faktów może przyczynić się do budowania nowych relacji między Polakami i Ukraińcami. Wszelkie próby fałszowania czy unikania tematu, jak to często ma miejsce, prowadzą do wzajemnych antagonizmów i rzutować będą na przyszłe relacje obu sąsiedzkich państw.

Wielkość i małość człowieka

Jarosławska konferencja nie służyła rozdrapywaniu ran z przeszłości, ale była hołdem wobec tysięcy polskiej ludności cywilnej, która padła ofiarą nienawiści, co nie oznacza, że w wystąpieniach poszczególnych prelegentów zabrakło ostrych komentarzy. Jak podkreślali historycy biorący udział w spotkaniu, żadna ideologia nie może być wyższa od wartości ludzkiego życia. O roli Kościoła greckokatolickiego w kształtowaniu postaw nacjonalistycznych społeczeństwa ukraińskiego w latach 1918-44 mówił dr Zdzisław Konieczny, zaś Artur Brożyniak poruszył temat realizacji wariantu wołyńskiego UPA na ziemiach dzisiejszej Polski. Prof. Paweł Wieczorkiewicz wygłosił wykład „Problem ukraiński w II Rzeczpospolitej” zaś o sposobach fałszowania stosunków polsko-ukraińskich mówił prof. Marian Malikowski. Wśród Ukraińców było wielu, którzy z narażeniem własnego życia ratowali swoich polskich sąsiadów o czym mówił w swoim wykładzie dr Romuald Niedzielko. Jak podkreślił prof. Czesław Partacz w swoim wykładzie „Ideologia nacjonalizmu ukraińskiego źródłem zbrodni”, wiek XX był wielkim tryumfem myśli ludzkiej, ale z drugiej strony był to wiek największych zbrodni w dziejach ludzkości. Jedną ze zbrodni wywodzących się z ideologii faszystowskich był nacjonalizm ukraiński, a dążenia Ukraińców do budowy państwa oparte były na nienawiści. - Nienawiść wtłaczano w młodzież, w uczniów a nawet dzieci. OUN była organizacją podziemną, która realizowała cele w oparciu o nienawiść. Tworzyła trójki wśród dorosłych a przysięga była składana na pistolet. Z kolei młodzież była szkolona w oparciu o Dekalog nacjonalisty mówiący o nienawiści do obcych, a przede wszystkim do Polski i Polaków. Na tej bazie nienawiści przyszło później ludobójstwo - akcentował prof. Partacz. Podkreślał, że drogą do realizacji ukraińskiego państwa miała być „rewolucja”, dlatego czekano na wybuch wojny. - Już w programie OUN z 1929 r. założono, że wszyscy obcy z ziem uznanych za ukraińskie zostaną usunięci - co w języku ukraińskim znaczy przeniesieni do niebytu, wymordowani. (...) Mordowano wszystkich Polaków i Ukraińców, którzy chcieli dobrych relacji i współpracy. Chodziło o to, by tryumfowała nienawiść i wrogość, żeby nie było pojednania - zaznaczył. Niepohamowane dążenia ukraińskich nacjonalistów doprowadziły do wymordowania na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej 120 tys. Polaków. Natomiast w ocenie prof. Partacza z rąk Polaków mogło zginąć od 5 do 7 tys. Ukraińców, biorąc pod uwagę nawet tych, którzy zginęli napadając na polskie wsie i polskie oddziały. - W świetle tych liczb propagowanie tego typu akcji jak np. Pawłokoma jest absurdem i działaniem antypaństwowym. Niestety nasze władze godzą się na to, niezgodnie z interesem państwa. (...) O ile wszystkie zbrodnicze ideologie w Europie upadły, o tyle na Ukrainie jako jedynym państwie przetrwała ideologia komunizmu i ideologia faszyzmu nazywanego naukowo Ukraińskim Integralnym Nacjonalizmem - kontynuował prof. Partacz. Jego zdaniem strategiczne partnerstwo między Polską a Ukrainą, o którym tak wiele się mówi, to czysta fikcja i chciejstwo naszych polityków. Nie znajduje to potwierdzenia po stronie ukraińskiej, która lekceważy Polaków. - Ukraińcy żyją w kłamstwie i w nienawiści. Sam byłem świadkiem jak instruktorzy kongresów ukraińskich nacjonalistów szkolą młodzież według przedwojennych instrukcji OUN siejących nienawiść. Niestety ideologia nienawiści wciąż żyje, pogańska wroga chrześcijaństwu i cywilizacji łacińskiej - konstatował prof. Partacz.

Pojednanie domaga się prawdy

Istotny problem, analizę przyczyn milczenia o ludobójstwie ludności polskiej dokonanym przez nacjonalistów ukraińskich w czasie II wojny światowej przedstawiła dr Lucyna Kulińska. Jej zdaniem kolejne polskie ekipy rządzące nie wywiązują się z patriotycznego obowiązku jakim jest zachowanie dla potomnych pamięci o zamordowanych przez UPA. O ile trudno było oczekiwać właściwej oceny tych wydarzeń przez władze komunistyczne, to po 1989 r. oczekiwania te były w pełni uzasadnione. Nie uczyniono wiele, podczas gdy wsparte funduszami zagranicznymi ukraińskie organizacje rozpoczęły na nowo przegrupowywać siły. - Plany pełnej rehabilitacji OUN-UPA ze zbrodniczych antypolskich formacji na bohaterów walki o nową Ukrainę i pogromców komunistów, było swoistym naprawianiem historii. Nie pozostali w tym osamotnieni. W Polsce bardzo szybko wykrystalizował się ośrodek realizujący to samo zadanie, był to krąg i jest to krąg związany z Gazetą Wyborczą. Nie mówiąc już o takich osobach jak chociażby Jacek Kuroń, który powiedział, że Polakiem został z przypadku, a chciałby tak naprawdę być Ukraińcem i pomagać ukrainizować Lwów - zaznaczyła dr Kulińska. Zdaniem prelegentki brak działań a także dyskusji powoduje, że dzisiaj na Ukrainie młodzież zaczyna powracać do nacjonalizmu. Jako przykład podała zwierzenia Polaka mieszkającego pod Mościskami, który opowiadał o bojówkach ćwiczących po lasach z atrapami broni. - W swoim liście mówił on także o obawach naszych rodaków przed występowaniem o Kartę Polaka, co grozi poważnymi kłopotami ze strony Ukraińców - mówiła dr Kulińska.
Spotkaniu poświęconemu ludobójstwu Polaków na Wołyniu i we Wschodniej Małopolsce towarzyszyła wystawa „Wołyń czasów zagłady 1939-45” ze zbiorów Muzeum Niepodległości w Warszawie, którą następnie można było oglądać w I Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika. Konferencję „Po Katyniu był Wołyń” zorganizował Jarosławski Klub Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Co się wydarzyło nad Jordanem?

2025-01-09 14:32

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

Grażyna Kołek/Niedziela

Zapraszamy na komentarz do Ewangelii na Niedzielę Chrztu Pańskiego roku C.

CZYTAJ WIĘCEJ: mariuszrosik.pl
CZYTAJ DALEJ

PSP: Prawie tysiąc interwencji straży pożarnej w związku z opadami śniegu

2025-01-12 10:25

[ TEMATY ]

pogoda

PAP

Straż Pożarna interweniowała w sobotę 982 razy w związku z intensywnymi opadami śniegu w całym kraju - przekazał PAP w niedzielę rzecznik Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Karol Kierzkowski. Jak poinformował, odnotowano przyrosty stanów wód w Rowach, Łebie i powiecie nowodworskim.

Najwięcej zdarzeń - jak przekazał - odnotowano w woj. pomorskim - 546, w tym na terenie powiatów: wejherowskiego (195), bytowskiego (119), kartuskiego (61), puckiego (40), słupskiego (38) oraz lęborskiego (35).
CZYTAJ DALEJ

Autobiografia Papieża z Polskim wątkiem

2025-01-12 17:43

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Vatican Media

Papież opowiada o tym, że jego dziadkowie i ojciec mieli płynąć statkiem, który zatonął w drodze do Argentyny w 1927 roku. Ta katastrofa była określana jako włoski „Titanic”. Wiele osób wtedy zginęło. Dziadkowie i tata przyszłego Papieża wykupili bilety, ale nie odpłynęli tym statkiem, bo jeszcze nie sprzedali wszystkiego we Włoszech i musieli odłożyć podróż. „Dlatego tu teraz jestem” – skomentował Franciszek w swej autobiografii.

„Moi dziadkowie i ich jedyny syn, Mario, młody człowiek, który został moim ojcem, kupili bilet na tę długą przeprawę, na statek, który wypłynął z portu w Genui 11 października 1927 roku, zmierzając do Buenos Aires. Ale nie wzięli tego statku (...) Nie udało im się na czas sprzedać tego, co posiadali” – pisze Papież Franciszek w swej autobiografii. Dodaje, że wbrew sobie, rodzina Bergoglio była zmuszona w ten sposób do wymiany biletów i odłożenia wyjazdu do Argentyny. „Nie wyobrażacie sobie, ile razy dziękowałem Opatrzności Bożej. Dlatego tu teraz jestem” – pisze Ojciec Święty w swej autobiografii.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję