Reklama

Z Kroniki Nawiedzenia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

OSTROWIEC ŚW. - MATKI BOŻEJ SALETYŃSKIEJ - 9 października

Pierwszą parafią ostrowiecką, która powitała Matkę Bożą, była parafia na Piaskach. Wypieszczona przez ks. prał. Zbigniewa Wiatrka - który tutaj od 2005 r. jako proboszcz duszpasterską opiekę sprawuje - świątynia, która może rywalizować swoim pięknem z wielkimi bazylikami, pełna była modlitwy osób, które Matce ostrowieckiej bolączki i radości przynosiły. Jedna doba za krótka, by o wszystkim opowiedzieć, więc tylko Święty Wizerunek pożegnali, a z Matką pozostać chcą zawsze: tak Jej głośno o tym mówili, kiedy nadchodził czas pożegnania i na kolanach prosili, aby Królową, Matką i Nadzieją spraw codziennych na Piaskach pozostała.

OSTROWIEC ŚW. - CHRYSTUSA NAUCZYCIELA - 10 października

W maju zaledwie 10 lat minęło od dnia, w którym bp E. Materski odprawił Mszę św. na placu przy ul. Grzybowej w Ostrowcu Św. i poświęcił drewniany krzyż. Wydzielona z parafii MB Saletyńskiej nowa ostrowiecka parafia od Chrystusa Nauczyciela chce czerpać wskazówki na codzienne życie, na budowę nowej swojej świątyni, na ostrowiecką codzienność. Dlatego Matkę, która Syna Nauczyciela im przyniosła i prosiła, by „czynić wszystko, co powie” z takim entuzjazmem przyjęto: wyrazicielem tej radości byli młodzi i starsi, którzy razem z proboszczem ks. kan. Wiesławem Skrzypczykiem Matce się zawierzyli.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

OSTROWIEC ŚW. - PODWYŻSZENIA KRZYŻA ŚW. - 11 października

Reklama

Jedna z najmniejszych ostrowieckich parafii równie gorąco i z wielką wiarą powitała Matkę przychodzącą do dzieci: na jedną dobę tylko w Świętym Wizerunku Nawiedzenia. Ale na całe ich życie - w tajemnicy obecności, której w wezwaniu parafii doświadczają nieustannie. „A pod Krzyżem Matka stała” - więc biorą Ją, jak Jan święty, pod codzienne swoje krzyże, by łatwiej dźwigać je było. I z Matką chcą iść po swoich drogach życia, jak wyraził to ks. Adam Nafalski, kiedy czas Nawiedzenia zbliżał się ku końcowi: „Ale pozostajesz z nami, Matko, by nas do Syna prowadzić”.

OSTROWIEC ŚW. - ŚW. KAZIMIERZA - 12 października

W dzieje budowy, którą niedawno ukończono, w dzieje wystroju, które przed mieszkańcami Pułanek stoją, w dzieje ponad 20-letniej parafii ks. kan. Andrzej Sala wprowadził Matkę i Królową. Zadziwił się Ostrowiec ogromną liczbą uczestników tego wydarzenia i może tutaj szczególnie dało się poczuć, że mało chlubne niegdyś określenie Miasta „czerwony Ostrowiec” zmienia się na „czerwony miłością do Matki Bożej”. Przyjęcia i pożegnanie Świętego Wizerunku to dość krótkie godziny, by o wszystkim opowiedzieć, dlatego każdy zaprosił Matkę, by osobiście, do ich domów przyszła w poświęconych przez Księdza Biskupa obrazach. By z nimi pozostała na zawsze.

OSTROWIEC ŚW. - ŚW. JÓZEFA - 13 października

To druga ostrowiecka parafia, która w trudnych ekonomicznie czasach budowę kościoła prowadzi. „Nadziejo nasza, witaj” - wołał ks. kan. Dariusz Kowalski - proboszcz z Koszar - razem z całą parafialną wspólnotą. Żeby się codzienna nadzieja tutaj umacniała, żeby z nadziei mury nowej świątyni rosły, żeby nadzieja wiarą i miłością owocowała w życiu każdego z mieszkańców parafii św. Józefa. To ważne spotkanie rozpoczyna pisanie nowych kart dziejów, które z Józefem, Maryją i Jezusem przeżywane będą.

OSTROWIEC ŚW.- ŚW. JADWIGI - 14 października

Najpierw tutaj był krzyż: przy nim się gromadzono, w niedziele Msze św. sprawowano, a potem drewniana kaplica, a obecnie piękna wielka świątynia - dzieło ks. kan. Mariana Kowalskiego i mieszkańców Stawek, dla których spotkanie z Matką w Świętym Wizerunku Nawiedzenia to wielkie i niezapomniane przeżycie. Stawali przed Nią w dobie Nawiedzenia: dzieci z matkami, starsi i chorzy, młodzież, dorośli, wszyscy, żeby Matce przynieść niełatwą ostrowiecką rzeczywistość, o cud przemiany - jak w Kanie Galilejskiej - prosić, a potem wnieść Jej obecność w codzienne życie. Jadwiga ich tutaj tego nauczyła: fac quod vides - czyń, to co widzisz! Więc czynią!

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Autobiografia Papieża z Polskim wątkiem

2025-01-12 17:43

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Vatican Media

Papież opowiada o tym, że jego dziadkowie i ojciec mieli płynąć statkiem, który zatonął w drodze do Argentyny w 1927 roku. Ta katastrofa była określana jako włoski „Titanic”. Wiele osób wtedy zginęło. Dziadkowie i tata przyszłego Papieża wykupili bilety, ale nie odpłynęli tym statkiem, bo jeszcze nie sprzedali wszystkiego we Włoszech i musieli odłożyć podróż. „Dlatego tu teraz jestem” – skomentował Franciszek w swej autobiografii.

„Moi dziadkowie i ich jedyny syn, Mario, młody człowiek, który został moim ojcem, kupili bilet na tę długą przeprawę, na statek, który wypłynął z portu w Genui 11 października 1927 roku, zmierzając do Buenos Aires. Ale nie wzięli tego statku (...) Nie udało im się na czas sprzedać tego, co posiadali” – pisze Papież Franciszek w swej autobiografii. Dodaje, że wbrew sobie, rodzina Bergoglio była zmuszona w ten sposób do wymiany biletów i odłożenia wyjazdu do Argentyny. „Nie wyobrażacie sobie, ile razy dziękowałem Opatrzności Bożej. Dlatego tu teraz jestem” – pisze Ojciec Święty w swej autobiografii.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Co się wydarzyło nad Jordanem?

2025-01-09 14:32

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

Grażyna Kołek/Niedziela

Zapraszamy na komentarz do Ewangelii na Niedzielę Chrztu Pańskiego roku C.

CZYTAJ WIĘCEJ: mariuszrosik.pl
CZYTAJ DALEJ

Autobiografia Papieża z Polskim wątkiem

2025-01-12 17:43

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Vatican Media

Papież opowiada o tym, że jego dziadkowie i ojciec mieli płynąć statkiem, który zatonął w drodze do Argentyny w 1927 roku. Ta katastrofa była określana jako włoski „Titanic”. Wiele osób wtedy zginęło. Dziadkowie i tata przyszłego Papieża wykupili bilety, ale nie odpłynęli tym statkiem, bo jeszcze nie sprzedali wszystkiego we Włoszech i musieli odłożyć podróż. „Dlatego tu teraz jestem” – skomentował Franciszek w swej autobiografii.

„Moi dziadkowie i ich jedyny syn, Mario, młody człowiek, który został moim ojcem, kupili bilet na tę długą przeprawę, na statek, który wypłynął z portu w Genui 11 października 1927 roku, zmierzając do Buenos Aires. Ale nie wzięli tego statku (...) Nie udało im się na czas sprzedać tego, co posiadali” – pisze Papież Franciszek w swej autobiografii. Dodaje, że wbrew sobie, rodzina Bergoglio była zmuszona w ten sposób do wymiany biletów i odłożenia wyjazdu do Argentyny. „Nie wyobrażacie sobie, ile razy dziękowałem Opatrzności Bożej. Dlatego tu teraz jestem” – pisze Ojciec Święty w swej autobiografii.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję