"Ciebie jedną kocham
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Cudowna, rodzinna ziemio.
Bądź błogosławiona,
Stworzona dla nas,
abyś wspierała dusz naszych słabość,
abyś powiększała uczuć małość
piękna, dobra, umiłowana
karmicielko ziemio"
Stefan Żeromski
Reklama
Tak pięknych strof na cześć ziemi ojczystej można znaleźć dużo w naszej polskiej literaturze opiewającej ziemię jako matkę, żywicielkę, która żywi wszelkie istoty, a potem znów w siebie przyjmuje. Często można spotkać określenie, że ziemia to największy skarb, a Ojczyzna to jest ta ziemia, na której mieszkamy. Plony, jakie wydawała ziemia, dobry urodzaj był zawsze jednym z najważniejszych pragnień ludności wiejskiej, gdyż odsuwał od niej widmo nędzy i głodu. Nic więc dziwnego, że po trudnym przednówku, jaki towarzyszył mieszkańcom dawnej wsi, żniwa były dla nich okresem pełnym świętości, zapału i nadziei na dostatnie życie. Tak o tym pisze Władysław Reymont w powieści „ Chłopi”:
„… Wielka uroczysta cichość przejęła żniwne pola, zrobiło się jakby święte nabożeństwo znojne, nieustannej i owocnej pracy. Słońce podnosiło się coraz wyżej, skwar wzmagał się z godziny na godzinę, ogniste blaski zalewały pola i żniwny dzień toczył się kiej to pszeniczne złoto i dzwonił kiej złotem, ciężkim, źrałem ziarnem… Wieś stała pusto i jakby wymarła… że już na wszystkich polach, jak jeno można było sięgnąć okiem, w straszliwym skwarze… od świtu do późnego wieczora połyskiwały sierpy i kosy, bielały koszule i szła cicha, wytężona robota i nikto się już nie lenił… a jeno przygięty nad zagonem kiej wół, w pocie czoła pracował… Ale mimo tej ciężkiej pracy i takiego utrudzenia, iż niejeden zasypiał nad miską wieczorem, kiej pościągali z pól, Lipce jakże się trzęsły od wrzawy radosnej, śmiechów, rozpowiadań, śpiewań a muzyki. Skończył się bowiem przednówek, stodoły były pełne i każden, choćby najbiedniejszy, hardo podnosił głowę i z dufnością patrzał w jutro…”
Reklama
Żniwa tradycyjnie rozpoczynała św. Małgorzata( 20 VII). Trwały one, w zależności od pogody do Matki Boskiej Zielnej (15VIII). Mawiano nawet wtedy: „Na Wniebowzięcie pokończone żęcie”. Był to na wsi okres pracowity, gwarny i wesoły .Po skończeniu ostatniego łanu dziewczęta, które najlepiej pracowały przy żniwach, wiły wieńce dożynkowe. Ozdabiały je jarzębiną, kwiatami, owocami i kolorowymi wstążkami. Zboże na wieńce ścinał uroczyście najlepszy żniwiarz. Te ostatnie kłosy, które były symbolem całego plonu, musiały być najdorodniejsze, gdyż ziarno wysiane z nich w jesieni, ma dać obfite plony w przyszłym roku.
Dożynki łączono z Dniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, świętem przypadającym 15 sierpnia, które dawniej lud obchodził jako dzień Matki Bożej Dożynkowej.
Ta sama Matka Boża Dożynkowa nazywana jest Zielną, gdyż w tym dniu święci się w kościołach kolorowe wiązanki złożone z różnych ziół, owoców, kwiatów, warzyw jako symbol bogactwa przyrody.
Święto Matki Bożej Wniebowziętej Dożynkowej obchodzone jest zawsze w Klimkówce bardzo uroczyście dzięki Paniom z Koła Gospodyń Wiejskich, które stoją na straży naszej regionalnej i narodowej tradycji.
Tak też było i w tym roku, kiedy w dniu 15 sierpnia Panie z KGW na czele z przewodniczącą Panią Marią Barć, sołtysem i przedstawicielami Rady Sołeckiej wniosły do kościoła pełen przepychu wieniec dożynkowy. Chociaż w tym roku uroczystość ta miała charakter bardziej skromny z powodu pandemii koronawirusa, to jednak nasze koło, przy zachowaniu wszelkich wymogów sanitarnych, postanowiło utrzymać ciągłość tej pięknej tradycji dożynkowej związanej ze świętem Matki Boskiej Zielnej.
Reklama
Wieniec imitował wspaniałą koronę uwitą z tegorocznych zbóż. Najdorodniejsze kłosy pszenicy, owsa i żyta splecione w artystyczny sposób w kształcie dużej korony ozdobionej polnymi kwiatami, bukszpanem, czerwoną jarzębiną i pachnącymi ziołami Panie z KGW ofiarowały Matce Bożej Wniebowziętej. Korony zdobią głowy niezwykłych osób, więc tę dożynkową koronę uwitą z pachnących darów przyrody przeznaczyły Królowej naszych pól, łąk, sadów, lasów i ogrodów, gdyż Jej tylko taki dar się należy.
Zapach świeżych kłosów zbóż, polnych kwiatów i ziół promieniował z dożynkowego wieńca, na który z zachwytem patrzyli licznie zgromadzeni w świątyni parafianie. Spośród złocistych kłosów wieńca wyglądała uśmiechnięta twarz Świętego Jana Pawła II, który błogosławił naszej parafii, naszej Ojczyźnie i całemu światu. W kościele panował odświętny nastrój pełen powagi i zadumy. Zaś przepych kolorowych ludowych strojów Pań z koła i białych koszul Panów im towarzyszących, dziękczynno – błagalne śpiewy, zapach zbóż i kwiatów oraz widok dostojnego wieńca dożynkowego – wszystko to przywoływało atmosferę dawnej naszej wioski wiernej tradycji ludowej.
Msza Święta i homilia ks. proboszcza związana z kultem Matki Boskiej Królowej Polski oraz rozbrzmiewające śpiewy pieśni Maryjnych i tych własnego autorstwa Pań z KGW, to główne części tej pięknej uroczystości dożynkowej. Oto niektóre fragmenty śpiewanych pieśni, których autorką jest Pani Maria Barć:
Plon stokrotny Matki Ziemi
Przynosimy przed ołtarze.
Ziemia nasza chleb nam rodzi,
A Ty Panie wciąż rozmnażasz.
Reklama
Wieniec żniwny też składamy
Bogu w Trójcy Przenajświętszej
Za wszystkie zebrane plony
Przyjm Panie korną podziękę.
Zapachniało dziś w kościele
Chlebem, kwiatem, owocami.
Bóg zatrzymał się nad wioską
I nam wszystkim błogosławi.
Tobie Matko Boża Zielna
Kwiaty piękne przynosimy
Oraz dary – wonne zioła
Boś Ty kwiatów jest Królowa.
Tobie Jezu nasz z Kościółka
Składamy dziś dziękczynienie,
Że od klęsk i chorób strzeżesz,
Dajesz moc i ukojenie.
Śpiewom akompaniował na keyboardach nauczyciel muzyki Pan Jacek Gierlach.
Reklama
Wszystko to dodawało otuchy słuchającym je rolnikom, nawet i tym, którzy już zwątpili w skuteczność swojej pracy na roli. Dożynki są świętem plonów, świętem, które uczy nas szacunku dla chleba, o czym tak pięknie pisał nasz poeta C .K .Norwid, kiedy musiał przebywać poza granicami swojej Ojczyzny. Oto jego słowa:
„… Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów nieba.
Tęskno mi Panie…”
To piękne, ludowe dożynkowe święto uczy nas również cenić pracę rolnika.
Dziękujemy Paniom z Koła Gospodyń Wiejskich, które stoją na straży naszych pięknych, regionalnych zwyczajów ludowych. Ich pełne przepychu stroje ludowe, bogaty repertuar już rzadko spotykanych pieśni ludowych, które prezentują z okazji różnych uroczystości i religijnych, i świeckich oraz osobisty ich wdzięk może nie tylko zachwycać słuchaczy, ale i przenosić ich w atmosferę dawnej wsi spokojnej, wsi wesołej, wsi z chatami krytymi strzechą i szumiącymi, złocistymi łanami zbóż. Obraz takiej wsi pozostał już tylko w przyśpiewkach. Dziękujemy więc za pielęgnowanie i ocalanie od zapomnienia naszej polskiej tradycji ludowej, za przekazywanie cennego dziedzictwa naszych przodków, które umacnia naszą dumę narodową i pogłębia nasz patriotyzm.
Reklama
Podziękować należy również Pani Marii Barć , która obecnie kieruje kołem i wkłada dużo wysiłku by jego prezentacja była godna szacunku, a może nawet i podziwu mieszkańców naszej wioski i okolicy.
Dziękujemy Panu Sołtysowi, który ściśle współpracuje z kołem, jest jego wiernym sojusznikiem i zawsze wspiera Panie w trudnych sytuacjach. I niech już tak będzie.
Panie z KGW ofiarowały Matce Bożej koronę dożynkową w podzięce za opiekę nad naszą parafią i ojczyzną, proszą również by Polacy bronili zawsze wartości chrześcijańskich i nie pozwolili na deprawację naszych rodzin, dzieci i młodzieży. Dlatego zdecydowanie potępiamy pojawiające się w Polsce ideologie, które dają przyzwolenie na profanację i bezczeszczenie miejsc kultu dla Polaków, miejsc, które mają dla nas historyczne i religijne znaczenie, ponieważ obraża to nasze uczucia religijne i naszą dumę narodową.