Konferencje o. Knotza cieszą się dużą popularnością - przybyły na nie pary również spoza diecezji zielonogórsko-gorzowskiej: z Opola, z Raciborza, z Wrocławia. - Jest wielu duchownych, którzy wyjaśniają te sprawy. Ja jestem tylko tym najbardziej znanym - śmieje się zakonnik.
O. Ksawery w Głogowie gościł już po raz drugi. - Nauki o. Knotza dotyczą seksualności i można powiedzieć, że tematyka jest ta sama, co przed rokiem. Ale myślę, że warto do tego wracać, zwłaszcza, że jest duże zapotrzebowanie - mówi Piotr Kukła, jeden z organizatorów i oczywiście uczestnik spotkania. - Przede wszystkim te rekolekcje uświadamiają, że sakrament małżeństwa jest bardzo ważny, a sam akt seksualny jest nieodłącznym elementem życia małżeńskiego. Seksualności nie należy traktować jako temat tabu, wręcz przeciwnie - dodaje. - O. Ksawerego słucha się rewelacyjnie. Mówi o rzeczach, o których niby wszyscy wiedzą, a tak naprawdę otwiera nam oczy na wiele spraw.
Jak więc jest z tym seksem? Czy małżonkowie z wieloletnim stażem też potrzebują się go uczyć? - W rzeczywistości nie wiemy wszystkiego, a w sumie to wiemy bardzo mało - i to w aspekcie naukowym, i w takim ludzkim. Brakuje spojrzenia na seksualność z perspektywy duchowości - wyjaśnia o. Knotz. - Ludzie nie myślą o tym, żeby pogodzić seksualność z wiarą. Życie duchowe i życie seksualne traktują jako coś osobnego, te dwie przestrzenie się rozjeżdżają. I w konsekwencji to my się rozjeżdżamy w środku, bo jesteśmy przecież i duchowi, i cieleśni.
Zdaniem duchownego, warto cieszyć się po prostu codziennością: - W praktyce w świadomości małżonków sakrament małżeństwa jest bardziej kojarzony z tą wyjątkową liturgią ileś lat temu niż z codziennym życiem. A Bóg przychodzi w znaku mężczyzny i kobiety, również w czasie ich współżycia seksualnego. W tym momencie tworzy się więź między nimi, a w więzi jest Chrystus.
Jednym z tematów poruszanych w czasie rekolekcji był grzech. - Pojawia się dużo wątpliwości moralnych, różnych schematów, odczytywania moralności w sposób bardzo zewnętrzny. Dużo jest pogubienia się, ludzie nie wiedzą, co właściwie jest dobre, a co złe. Przez to jest mnóstwo niepokoju, poczucia winy, często zupełnie niepotrzebnego - tłumaczy zakonnik. Polecał również stronę
Pomóż w rozwoju naszego portalu