Klara Schramm przyszła na świat 3 czerwca 1885 r. w Łącznej. Ochrzczona została osiem dni później w kościele parafialnym pw. św. Jerzego w Wojbórzu. Ojciec Paul był pracownikiem najemnym, a potem pracował w fabryce; matka Augusta, z domu Kuhnert, zajmowała się prowadzeniem domu i wychowaniem dzieci. Atmosferę w rodzinie Schrammów kształtowały tradycje i wartości religijne, stąd Klara wyniosła umiłowanie modlitwy. Niestety, nie zachowały się dokumenty ani wspomnienia, które podałyby więcej szczegółów jej życia z tego okresu.
Stosunkowo późno jak na tamte czasy, bo mając już 26 lat, wstąpiła do Domu Macierzystego Sióstr Elżbietanek w Nysie 15 stycznia 1912 r. Po dziewięciomiesięcznym postulacie rozpoczęła nowicjat. Podczas obłóczyn otrzymała habit i imię s. Maria Adela. Pierwszą profesję złożyła w 16 sierpnia 1915 r., a wieczystą w uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła 1924 r. - miała wtedy prawie 40 lat. Jako pielęgniarka pracowała najdłużej w Ramułtowicach i krótko w Szklarskiej Porębie oraz na placówce duszpasterskiej w Sobięcinie (aktualnie dzielnica Wałbrzycha). W 1944 r. została przełożoną Domu św. Augustyna w Godzieszowie. Tamtejsze siostry ambulatoryjnie pielęgnowały chorych katolików i protestantów, opiekowały się starcami i ubogimi oraz prowadziły ochronkę i kursy robót ręcznych, a ponadto zajmowały się kościołem i plebanią. W księdze zmarłych tak scharakteryzowano służebnicę Bożą: „Pracowała od roku w tutejszej miejscowości, wzorowo i niczym błogosławiona”, w dalszym ciągu zapisu wspomniano, że była bardzo lubianą przełożoną.
Wobec nadciągającej Armii Czerwonej s. Adela poleciła współsiostrom, aby razem z innymi mieszkańcami uciekły. Ona sama pozostała, aby opiekować się dwoma starszymi kobietami niezdolnymi do ewakuacji. Razem z nimi zatrzymała się w gospodarstwie zaprzyjaźnionego z siostrami Paula Bauma. Miała świadomość zagrożenia, ale jak podaje jeden ze świadków, nie bała się śmierci. Do końca chciała pozostać wierna charyzmatowi swojego zgromadzenia i trwać przy potrzebujących. W niedzielę 25 lutego 1945 r. w godzinach popołudniowych, s. Adela, jej podopieczne, państwo Baumowie i siostra proboszcza zostali rozstrzelani. Przed śmiercią s. Adela prawdopodobnie musiała bronić się przed gwałtem. Pochowano ich wszystkich w pobliżu w leju po bombie. Ponieważ po powrocie z tułaczki siostry nie znalazły ciała przełożonej, długo uważano ją za zaginioną, ale w miarę upływu czasu uznano, że została zamordowana. Potwierdzeniem tego był fakt, iż ok. 1970 r. podczas przeprowadzanych prac wodociągowych na łące naprzeciw domu Bauma odkryto szczątki ludzkie oraz resztki stroju zakonnego.
Swoją bohaterską decyzją i męczeńską śmiercią s. Adela Schramm chlubnie zapisała się w dziejach Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety i martyrologii Kościoła na Śląsku. Jej przykład jest jakże aktualny w naszych czasach. Uczy wierności podjętym zobowiązaniom i wrażliwości na potrzeby najsłabszych. Zachęca do praktykowania miłosierdzia w konkretnych warunkach naszego życia i szacunku wobec ludzkiej godności nas samych i bliźnich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu