Święty Krzysztof jako niosący Chrystusa jest patronem kierowców i wszystkich podróżujących. Życie każdego z nas jest pielgrzymką. Zaczyna się ono w chwili poczęcia i urodzenia, a kończy się w momencie śmierci. Pismo Święte ukazuje nam często ludzi będących w drodze. Abraham był wędrowcem do Ziemi Obiecanej. Naród wybrany pod przewodnictwem Mojżesza czterdzieści lat wędrował z niewoli egipskiej do Ziemi Obiecanej. Maryja z Józefem udała się na spis ludności w Betlejem, gdzie wydała na świat Jezusa. Potem z Józefem i Dziecięciem uciekała do Egiptu przed okrutnym Herodem. Jezus od chwili rozpoczęcia publicznej działalności był ciągle w drodze. Po swoim zmartwychwstaniu ukazał się dwom uczniom będącym w drodze do Emaus. Apostołowie, wypełniając zlecenie misyjne Chrystusa, powędrowali z orędziem Mistrza w różne strony świata. Święty Paweł Apostoł był wielkim podróżnikiem. Dzieje Apostolskie opowiadają o jego podróżach misyjnych odbytych w basenie Morza Śródziemnego.
My także jesteśmy dziś pielgrzymami. Naszą ziemską pielgrzymkę w wymiarze czasoprzestrzennym odbywamy przy pomocy różnych środków lokomocji. Wiele odcinków naszej codziennej drogi pokonujemy pieszo. Mówimy, że jest to najzdrowsza i najbezpieczniejsza forma naszego poruszania się. Korzystamy także ze środków lokomocji, prywatnych i publicznych. Wyruszając w drogę, w podróż, życzymy sobie, by bezpiecznie, szczęśliwie dotrzeć do celu. Dlatego mówimy: „Szczęśliwej podróży”. Nie każda jednak podróż bywa szczęśliwa. Codziennie media, zwłaszcza radio, telewizja i prasa, informują nas o wypadkach drogowych. Okazuje się, że nie wszyscy docierają do celu podróży. Jadąc samochodem, widzimy coraz więcej przydrożnych krzyży, które upamiętniają wypadki drogowe i tych, którzy w nich tragicznie odeszli z tego świata. Dlatego ruszając w drogę, powierzamy się Bożej Opatrzności i opiece św. Krzysztofa. Jednak musimy pamiętać, że my sami możemy i powinniśmy mieć udział w tworzeniu bezpieczeństwa podróży, zarówno naszego, jak i naszych bliźnich, innych użytkowników dróg. Dlatego pamiętajmy, aby podróżować zawsze w imię Boże Zachowujmy chrześcijański zwyczaj rozpoczynania i kończenia naszych czynności krótką modlitwą. Święty Paweł radzi nam wszystko pełnić na chwałę Bożą: „Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie” (1 Kor 10,31). Niech także każda nasza podróż, przemieszczanie się z miejsca na miejsce będzie czynione na chwałę Bożą. Żeby tak było, dobrze jest na początku drogi, podróży, polecić się Bogu. Gdy dotrzemy do celu, gdy kończymy drogę, wysiadamy z samochodu, nie zapominajmy powiedzieć: „dziękuję, że nas doprowadziłeś do celu”. Nigdy nie podróżujmy pod wpływem alkoholu. Powodem wielu nieszczęść na naszych drogach są pijani kierowcy. Pamiętajmy o cierpliwości. Każdy kierowca raz po raz doświadcza agresywności, nonszalancji ze strony innych użytkowników dróg. Niekiedy wyczuwamy wyraźną złośliwość w zachowaniu naszych partnerów na drodze. Jest tu potrzebna wielka cierpliwość i pamięć o zasadzie św. Pawła: „Nie daj się zwyciężać złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (Rz 12,21).
Oprac. ks. Łukasz Ziemski
Pomóż w rozwoju naszego portalu