Wespół z ordynariuszem Eucharystię sprawowali ks. Jan Jakubek, proboszcz Jeleśni i miejscowy wikariusz ks. Wojciech Pastwa. Ks. Jakubek witając Pasterza mówił, że trud remontu i rozbudowy kaplicy podjęto wysiłkiem całej parafii. Bp Rakoczy poświęcił ściany i ołtarz oraz wiernych znajdujących się w pomieszczeniu liturgicznym.
- Dziękuję wam za wielką troskę o tę kaplicę, która od II połowy XIX wieku znajdowała się tutaj. Bo, jak wiecie o tym, ta pierwsza została zburzona i na jej miejscu w 1964 r. została wybudowana nowa. A w ostatnim czasie została ona z inicjatywy ks. proboszcza Jana rozbudowana wg projektu obecnego tutaj mgr inż. Grzegorza Rypienia - mówił w homilii bp Rakoczy. - Mutne jest mi bliskie od samego dzieciństwa - powiedział bp Rakoczy. - Moja ciotka i chrzestna matka pochodziła właśnie stąd. Wszyscy nazywali ją „Mutnianką”, z wielkim szacunkiem, bo była to kobieta o ogromnym sercu i głębokiej wierze. I ogromnie wiele jej zawdzięczam. A wyrazem tego było takie wydarzenie. Kiedy przyjechała z pielgrzymką do Rzymu, zaprosiłem ją tam do domu. Gdy przekroczyła jego próg, pierwsze słowa, jakie wypowiedziała brzmiały: „Gdzie ty się modlisz?”. Wprowadziłem ją do domu przed krzyż i obraz Matki Bożej. Chwyciła mnie wtedy za rękę i powiedziała: „Klęknij, będę się modliła za ciebie”. I tak przez dłuższy czas klęczeliśmy i modliliśmy się wzajemnie za siebie - z rozrzewnieniem wspominał bp Rakoczy.
W gronie osób, które złożyły wyrazy wdzięczności tak Ordynariuszowi, jak i Księdzu Proboszczowi znaleźli się Beata Pyżyk, Janina Pastor, Józef Czul i Bernard Wasek.
Pierwsze prace przy rozbudowie kaplicy rozpoczęły się w kwietniu ub.r. Doszło wtedy do rozbiórki drewnianej przybudówki, która kiedyś służyła za pomieszczenie katechetyczne. Rozbudowa szła na tyle sprawnie i szybko, że Pasterkę sprawowano już w nowo wzniesionych murach. Do ostatecznego zwieńczenia wszelkich prac doszło na krótko przed planowanym poświęceniem kaplicy. Nowo wyświęcony obiekt liturgiczny to symbioza dwóch zespolonych ze sobą części - tej wzniesionej od podstaw i tej wcześniej już istniejącej. Zarówno w jednej, jak i drugiej znajduje się obraz Matki Boskiej Częstochowskiej.
Nazwa Mutne - jak pisze w swym przewodniku turystycznym Radosław Truś - pochodzi najpewniej od mętnej wody w strumieniu. Wieś założona była przez osadników wołoskich. W 1662 r. pojawiły się w niej wojska porucznika Stefana Bidzińskiego z zadaniem obrony Żywiecczyzny przed skonfederowanymi żołnierzami królewskimi Samuela Świderskiego, którym nie wypłacono należnego żołdu. Jednak wkrótce i obrońcy zaczęli ponad miarę rekwirować od chłopów żywność, więc zbuntowani mieszkańcy Jeleśni wznieśli w Mutnem zasieki. Ks. Stanisław Kaszkowic z Żywca nie dopuścił do rozlewu krwi i doprowadził do załagodzenia konfliktu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu