Musimy cofnąć się do 1985 r., aby przypomnieć historyczne opady śniegu w Włoszech, zwane „śniegiem stulecia” – 6 stycznia w centrum Rzymu warstwa śniegu sięgała 15 centymetrów, dlatego niektórzy mieszkańcy poruszali się po mieście na nartach. Wielu uwieczniło niezwykłą scenerię Wiecznego Miasta w bieli na pamiątkowych zdjęciach i filmach. Również w następnym roku spadł śnieg, ale stopił się po kilku godzinach. Dopiero 6 lutego 1991 r. Rzym powtórnie pokrył się kilkoma centymetrami śniegu. Śnieg spadł znowu 12 lutego 2010 r., ale następne historyczne opady miały miejsce w nocy z 3 na 4 lutego 2012 r. - w niektórych dzielnicach śnieg miał 20-centymetrową warstwę. Miasto wyglądało pięknie w białej szacie, ale ruch był sparaliżowany, bo tutejsze miejskie służby nie są przygotowane do odśnieżania ulic. Ostatnie, wielkie opady śniegu w Rzymie zaczęły się późną nocą 26 lutego 2018 r. i trwały cały ranek. Sytuacja była tak trudna, że do usuwania śniegu wezwano wojsko.
Włodzimierz Rędzioch/Niedziela
Od tamtego czasu w Rzymie śnieg nie padał, natomiast w dniach takich, jak te ostatnie w bieli są otaczające miasto góry. Nie należy zapominać, że stolica Włoch znajduje się kilkanaście kilometrów od morza, ale także w sąsiedztwie wysokich gór z masywu Apeninów – niecałe 40 km od miasta znajdują się już szczyty sięgające 1500 m n.p.m., a około 80 km od Rzymu wznoszą się góry o wysokości ponad 2 tys. m n.p.m. Widoki na oświetlone słońcem miasto z zaśnieżonymi górami na horyzoncie są niewątpliwie najpiękniejszymi panoramami Rzymu.
Włodzimierz Rędzioch/Niedziela
Pomóż w rozwoju naszego portalu