Reklama

Nawiedzenie Krzyża w parafiach Konstantynowa

Niedziela łódzka 21/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krzyżowa każda w świecie jest droga

krzyżowa - rozkrzyżowana,

jakby po każdej szła święta noga

naszego Zbawcy i Pana... (Józef Birkenmajer)

Peregrynacja Krzyża w archidiecezji łódzkiej to efekt ubiegłorocznej inicjatywy uczestników Forum Młodych. Wydaje ona wciąż nowe duszpasterskie owoce. Stwierdzają to nie tylko proboszczowie konstantynowskich parafii, ale i angażujący się dorośli parafianie. W każdym z kościołów na swój sposób przeżywano te uroczystości, zachowując ramowy program nawiedzenia - celebrację Mszy św. na powitanie Krzyża i adoracje przeprowadzone potem przy Krzyżu przez młodzież i inne grupy duszpasterskie.

W parafii Miłosierdzia Bożego, gdzie przyjęto Krzyż w piątek 19 kwietnia br., o godz. 17.30, z dekanatu pabianickiego, na początku odbyła się przy dźwięku dzwonu procesja z Krzyżem wokół kościoła, w której uczestniczyli wszyscy zebrani. Potem miała miejsce adoracja połączona z rozważaniami oraz Droga Krzyżowa, a o godz. 22.00 proboszcz ks. Franciszek Haber celebrował Eucharystię z poświęceniem krzyżyków. Następnie kontynuowano adorację aż do północy. W sobotę przed pożegnaniem Krzyża stosowne pieśni pod dyrekcją Anny Kamerys wykonał miejscowy zespół młodzieżowy.

Do macierzystej parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny Krzyż przekazano przed godz. 17.30. Po uroczystym wprowadzeniu go do kościoła odbyła się ceremonia powitania. W jej programie Stowarzyszenie Śpiewaczo-Muzyczne im. Fryderyka Chopina wykonało pieśni wielkopostne, z których każdą poprzedzał stosowny komentarz. Młodzi i dorośli uczestnicy przeżyli jednocześnie chwile doznań estetycznych i głębokiego wzruszenia. Na słuchających, wpatrzonych w Ikonę - Krzyż, niesamowite wrażenie wywierały śpiewane potężnym głosem słowa pieśni: "To nie gwoździe Cię przybiły, lecz mój grzech". Wspomniany chór śpiewał również stosowne pieśni podczas Mszy św. o godz. 18.00, a po niej młodzież przy Krzyżu Chrystusa rozpoczęła refleksyjne czuwanie. Zakończono je o godz. 21.00 Apelem Jasnogórskim i adoracją Krzyża przez ucałowanie.

W niedzielę przed południem podczas wszystkich Mszy św. liczniej niż zwykle gromadzili się parafianie, a dzieci i młodzież przybywała z domowymi krzyżami i po ogłoszeniach odbywało się odnowienie ich poświęcenia. Przy stoliku z prasą rozprowadzono ponad 100 drewnianych krzyżyków do zawieszania w mieszkaniach. Na pamiątkę peregrynacji poświęcono również nowo ufundowany drewniany krzyż procesyjny do noszenia przez dzieci i młodzież na Drodze Krzyżowej.

Miłą niespodzianką dla wszystkich było pojawienie się w kościele o godz. 11.00 drużyn młodzieżowych: żeńskiej i męskiej Ochotniczej Straży Pożarnej ze Starego Złotna i zaciągnięcie przez strażaków wart honorowych przy Krzyżu.

Po tej Mszy św. odbyło się ślubowanie na wierność Krzyżowi i nastąpiło przewiezienie go do parafii Srebrna, gdzie o godz. 13.00 cała tamtejsza wspólnota wiernych wraz z proboszczem ks. kan. Tadeuszem Weberem witała Krzyż w swojej świątyni. Podjęto czuwanie przy Krzyżu, które trwało do godz. 16.30, a potem sprawowana była Msza św. z udziałem rodziców i dzieci przygotowywanych do I Komunii św. Jeszcze tej samej niedzieli Krzyż ze Srebrnej przewieziono do parafii św. Józefa Robotnika, gdzie o godz. 17.30 w zapełnionym kościele wikariusz ks. Andrzej Sobstel sprawował Eucharystię. Po jej zakończeniu podjęto adorację trwającą do późnych godzin nocnych.

Rozważania prowadzone przy Krzyżu podczas czuwania we wszystkich kościołach dawały konstantynowianom sposobność utrwalenia w pamięci cennej prawdy, że Krzyż jest znakiem największej miłości, jaką Bóg obdarza człowieka, miłości aż do końca, aż do ofiary z życia. Sam Chrystus wyraził to najmocniej: "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie oddaje za przyjaciół swoich" (J 15, 13).

Bywa, że i młodzi ludzie obarczeni są życiowym krzyżem. Dźwigają go dzieci z rodzin patologicznych, uczniowie szkół specjalnych, czy młodzież zakładów pracy chronionej "Zgoda". Ojciec Święty znający doskonale problemy młodzieży, chcąc ją podnieść na duchu na przełomie nowego tysiąclecia, przekazał młodzieży Krzyż "jako drogę życia i prawdziwego szczęścia". Wszystko po to, abyśmy również my umieli wyjść na spotkanie krzyża swojego i innym dodawali odwagi.

Świat, w którym żyjesz, jest ogromny. Przez ten świat biegną tysiące dróg. Ale choćbyś przeszedł go wzdłuż i wszerz, nie znajdziesz na nim ani jednej drogi bez krzyża. I o tym nie wolno ci zapomnieć!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież w Wigilię Paschalną: Światło powoli jaśnieje, nawet jeśli jesteśmy w ciemności

Wielkanoc przynosi dobrą nowinę, że choć na świecie zdaje się być coraz gorzej, zło zostało już pokonane - napisał Papież Franciszek w homilii wygłoszonej podczas Liturgii Wigilii Paschalnej w Bazylice Św. Piotra. Wezwał, by chrześcijanie byli w świecie zwiastunami nadziei.

Liturgii Wigilii Paschalnej sprawowanej w Wielką Noc przewodniczył w Bazylice św. Piotra kard. Giovanni Battista Re, dziekan kolegium kardynalskiego, który został delegowany do celebrowania uroczystości przez Papieża Franciszka. Sam Ojciec Święty wciąż przechodzi rekonwalescencję po przebytej chorobie i napisał homilię, którą w trakcie liturgii odczytał kard. Re.
CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania. Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali. Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor. Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie. Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca! Z wyrazami szacunku -
CZYTAJ DALEJ

Jerozolima: radosne „Alleluja” wszystkich Kościołów

W tym roku liturgie paschalne w bazylice Bożego Grobu w Jerozolimie, którą kościoły wschodnie nazywają bazyliką Zmartwychwstania, były polifoniczną proklamacją radosnego Alleluja chrześcijan wszystkich Kościołów. Łacińskie wielkanocne orędzie wybrzmiało w czasie uroczystej eucharystii pod przewodnictwem kard. Pierbattisty Pizzaballa oraz podczas rezurekcyjnej procesji.

W homilii kard. Pizzaballa mówił o potrzebie odnajdywania nadziei chrześcijańskiej mimo, iż sytuacja społeczna napawa lękiem, niepewnością i rozpaczą. «Stoimy tutaj przed pustym grobem Chrystusa, – powiedział patriarcha – który jest potężnym znakiem i proroctwem nadziei. On przypomina nam, że bez względu na to, jak niesprawiedliwe są nasze próby, jak upokarzające jest stanie na Golgocie, jak ciężki i bolesny jest krzyż – pusty grób Chrystusa staje się dla nas znakiem niezachwianej nadziei, świadectwem, że sprawiedliwość zatriumfuje, nadzieja się wypełni, a pokój zapanuje.»
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję