Reklama

Festiwal Muzyki Pozytywnej, czyli po prostu dobrej

Niedziela gnieźnieńska 21/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W piątek 3 maja w swój kolejny, trzeci już rejs wyruszył Festiwal Muzyki Pozytywnej "B-Arka". W bieżącym roku zawinie on do sześciu portów. Na dobry początek - Żnin, gdzie w ubiegłym roku odbył się największy z B-Arkowych koncertów. Na terenie naszej archidiecezji odbędą się jeszcze dwa koncerty - w Bydgoszczy i Wągrowcu. " B-Arka" popłynie także na niewielkim odcinku swą pierwotną trasą - wzdłuż Noteci do Czarnkowa i Wielenia. Dotrze także bardzo daleko w górę Wisły - do Płocka. Szczegóły programu w Internecie na stronie www.mateusz.pl\\goscie\\barka.html. My natomiast rozmawiamy z kapitanem " B-Arki" - ks. Arkadiuszem Rosińskim.

MARCIN WOŹNIAK: - Jak zrodził się pomysł festiwalu " B-Arka"?

KS. ARKADIUSZ ROSIŃSKI: - Pomysł zrodził się w związku uroczystościami ku czci św. Stanisława Kostki, patrona młodzieży, w 1999 r. W Nakle nad Notecią przygotowaliśmy wówczas cały tydzień różnych spotkań dla młodzieży i finałem tego tygodnia miał być koncert muzyki chrześcijańskiej. Szukaliśmy oryginalnego miejsca, w którym można by taki koncert urządzić. No i z pomocą ówczesnego Prefekta Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowej wpadliśmy na pomysł statku rzecznego wraz z barką, który okazał się być wdzięczną sceną muzyczną.

- Dlaczego w nazwie pojawiło się sformułowanie "Festiwal Muzyki Pozytywnej", a nie na przykład "Chrześcijańskiej"?

- Różnie się mówi odnośnie do muzyki chrześcijańskiej. Niektórzy używają sformułowania "muzyka chrześcijan". Osobiście znam wielu muzyków, którzy są chrześcijanami, a nie wykonują muzyki z przesłaniem religijnym. Jeden z nich kiedyś, podczas rozmowy, zwrócił mi na to uwagę, że w zasadzie on poprzez dźwięki, chociaż gra np. muzykę jazzową, i nie ma tam ani jednego słowa wprost o chrześcijaństwie, czy ewangelicznym przesłaniu, chce również oddawać swój stosunek do świata i Boga. Dlatego użyliśmy takiego pojęcia. Jako "muzykę pozytywną" rozumiem przede wszystkim muzykę dobrą, która aspiruje gdzieś do roli sztuki, a przy tym wynosi człowieka do góry, czyli nastraja na różnego rodzaju pozytywne wartości. Bo można dziś mówić również o muzyce negatywnej - takiej, która np. pozbawia człowieka jakiejkolwiek nadziei, czy też wprost propaguje zło.

- "B-Arka" pływa już od kilku lat. Można by więc chyba pokusić się o jakieś krótkie podsumowanie tego, co dotychczas udało się osiągnąć.

- Moją największą radością jest to, że ten festiwal nieustannie się rozwija, że wciąż rodzą się nowe pomysły - przede wszystkim na ewangelizację. I to nie tylko podczas koncertu, ale także w dni, czy godziny poprzedzające Festiwal. W zeszłym roku hasło Festiwalu brzmiało: Anioły do mnie wysyłaj i np. w niektórych miejscowościach zapraszano na koncert poprzez kartki z aniołami. Była też specjalna grupa ewangelizacyjna, która chodziła po mieście i zapraszała poprzez malutkie papierowe aniołki. Ważne jest w tym wszystkim zaangażowanie młodych ludzi, bo oni wtedy czują, że jest to ich impreza i z takim Festiwalem identyfikują się. Młodzież wnosi swoje własne pomysły. Ja sam, czy moi współpracownicy księża moglibyśmy po prostu na niektóre rzeczy nie wpaść. Natomiast młodzi podsuwają bardzo ciekawe rozwiązania i z tego rodzi się coś, myślę, wartościowego.

- Na pokładzie "B-Arki" zagościło już wielu znanych artystów identyfikujących się z chrześcijaństwem. Czy może Ksiądz przypomnieć, kogo jak dotąd mieliśmy okazję usłyszeć?

- Ja jestem cały czas pod wrażeniem koncertu Ewy Urygi, który odbył się dwa lata temu w Nakle nad Notecią. Była to jedna z pierwszych prezentacji jej nowego repertuaru muzyki gospel. W moim odczuciu był to najlepszy koncert na "B-Arce", aczkolwiek bardzo częstym i równie wartościowym gościem jest Tomek Kamiński, który gościł u nas już czterokrotnie, w różnych miejscowościach. Gościliśmy również Tomka Żółtko, Beatę Bednarz i Natalię Niemen z zespołem "New Life M".

- Obok sław występowali także artyści lokalni. Jakie to miało znaczenie dla Festiwalu?

- Założenie było takie, żeby również promować dokonania muzyków z danej miejscowości, a przede wszystkim, żeby dać nadzieję młodym twórcom, że mogą podzielić się tym, co robią. Oczywiście, staraliśmy się dobierać wykonawców tak, by były to zespoły dobre... Myślę, że o to przede wszystkim chodziło - żeby dać tym ludziom szansę wystąpienia na większej scenie.

- W bieżącym roku formuła Festiwalu uległa pewnym zmianom. Może więc kilka słów o tym?

- Wpadliśmy w tym roku na pomysł, żeby zaprezentować różne polskie festiwale piosenki religijnej czy muzyki chrześcijańskiej. Dlaczego? Dlatego, że media świeckie rzadko informują o takich festiwalach. Często piosenka religijna kojarzy się w pewnych środowiskach jako coś bardzo pobożnego, a przy tym prymitywnego. Chodzi o pokazanie, jak wiele Kościół w Polsce robi dla muzyki chrześcijańskiej. Drugi argument - od wielu lat zajmuję się sam różnymi zespołami i wiem, że jest również taki problem, że czasami młodzież wkłada maksimum serca i wysiłku w to, żeby stworzyć materiał, ale tym materiałem mało kto interesuje się. Pamiętam reakcję jednego z zespołów, które zaprosiliśmy, laureata jednego z polskich festiwali. Kiedy zadzwoniłem do nich i zapytałem, czy mogliby wystąpić na "B-Arce", odpowiedź brzmiała: "No, wreszcie komuś jesteśmy potrzebni! Sześć miesięcy nie mieliśmy żadnego koncertu, aczkolwiek cały czas pracujemy". Myślę, że gwiazdy tzw. "pierwszej ligi" jakoś sobie poradzą. Natomiast trzeba też otoczyć opieką i dać szansę tym, którzy próbują się wybić.

- Czy są już jakieś pomysły odnośnie do kolejnych edycji Festiwalu?

- Pomysłów jest wiele. Być może sprawdzi się tegoroczna formuła "B-Arki" i może to rozwiniemy, ale chcielibyśmy jeszcze bardziej pójść w kierunku ewangelizacyjnym, aby "B-Arce" towarzyszyły różnego rodzaju imprezy. Na przykład w tym roku jeszcze w Wągrowcu jest przewidziana część dla dzieci oraz pokaz modeli motorowodnych. Jeden z naszych lektorów jest Mistrzem Świata w jednej z kategorii i pragniemy ten atut wykorzystać, a przy okazji pokazać, na czym ten sport polega. Chcielibyśmy, żeby takich właśnie imprez towarzyszyło "B-Arce" jak najwięcej, żeby było to wydarzeniem w danej miejscowości, a koncert, żeby był ukoronowaniem.

- Bóg zapłać za rozmowę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

W Wielki Piątek rozpoczyna się Nowenna do Miłosierdzia Bożego. Pan Jezus polecił Siostrze Faustynie, aby przez 9 dni odmawiała szczególne modlitwy i tym samym sprowadzała rzesze grzeszników do zdroju Jego miłosierdzia.

„Pragnę, abyś przez te dziewięć dni sprowadzała dusze do zdroju mojego miłosierdzia, by zaczerpnęły siły i ochłody, i wszelkiej łaski, jakiej potrzebują na trudy życia, a szczególnie w śmierci godzinie. W każdym dniu przyprowadzisz do serca mego odmienną grupę dusz i zanurzysz je w tym morzu miłosierdzia mojego. A ja te wszystkie dusze wprowadzę w dom Ojca mojego. Czynić to będziesz w tym życiu i w przyszłym. I nie odmówię żadnej duszy niczego, którą wprowadzisz do źródła miłosierdzia mojego. W każdym dniu prosić będziesz Ojca mojego przez gorzką mękę moją o łaski dla tych dusz.
CZYTAJ DALEJ

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

2025-04-14 07:37

[ TEMATY ]

komentarz

aborcja

Fot: Pro Prawo do Życia

Zły stan psychiczny, natarczywy adwokat proaborcyjnej FEDERY oraz uległość lekarzy wystarczą by zabić dziecko w 9. miesiącu ciąży bez zmiany ustawy. Chłopca zabito śmiertelnym zastrzykiem w szpitalu w Oleśnicy. Jak do tego doszło skoro lekarze w Łodzi twierdzili, że jego aborcja jest sprzeczna z prawem?

Chłopiec miał już 37 tygodni życia, a więc w świetle nomenklatury medycznej nie był nawet wcześniakiem. W ginekologicznym szpitalu w Łodzi nie chciano go zabić, choć adwokat fundacji FEDERA żądał „indukcji asystolii płodu”, czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu. - Zaproponowaliśmy natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny Pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym. Oznacza to, że zaproponowaliśmy Pani Anicie niezwłoczne zakończenie ciąży, co nie jest jednoznaczne z uśmierceniem płodu zdolnego do życia – napisał w oświadczeniu prof. Piotr Sieroszewski, kierownik ginekologii szpitala w Łodzi i prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników.
CZYTAJ DALEJ

Wielki Czwartek

2025-04-18 22:55

Biuro Prasowe AK

    - Została ta śmierć przemieniona mocą Chrystusowej miłości w dar życia, który nieustannie sprawowany jest w każdej Mszy św., będącej pamiątką Jego nieskończonej miłości – mówił abp Marek Jędraszewski w czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, sprawowanej w katedrze na Wawelu.

W czasie homilii abp Marek Jędraszewski wskazał na siedem odsłon tego „wyjątkowego wieczoru i nocy, do których od samego początku zdążała publiczna działalność Jezusa z Nazaretu”. Po pierwsze były to wieczór i noc „paschalnej wieczerzy”, po drugie – „miłości służebnej”. W tym kontekście metropolita krakowski zwrócił uwagę na gest umycia nóg Apostołów przez Jezusa oraz słowa ustanowienia Eucharystii. – Poprzez te słowa Pan Jezus przemienił swoją śmierć, to co go miało spotkać nazajutrz na krzyżu, w dar z siebie samego, na dar ofiarny odkupienia. To ciało miało być wydane za nas. Jego krew miała być przelana za nasze grzechy. To był Jego dar z siebie do końca – mówił arcybiskup, zaznaczając, że dlatego Eucharystia jest dziękczynieniem za dar śmierci Chrystusa. – Została ta śmierć przemieniona mocą Chrystusowej miłości w dar życia, który nieustannie sprawowany jest w każdej Mszy św., będącej pamiątką Jego nieskończonej miłości – dodawał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję