WACŁAW GRZYBOWSKI: - Tydzień temu mówił Pan o pobycie koleżanek i kolegów Ojca Świętego Jana Pawła II w Asyżu w 1988 r., w związku z 50-leciem Waszej matury. Wiemy, że byliście w Porcjunkuli, w bazylice św. Franciszka. Co jeszcze zwiedziliście w mieście św. Franciszka?
EUGENIUSZ MRÓZ: - Mieliśmy okazję przechodzić obok
kościoła Chiesa Nuova z 1615 r., który częściowo obejmuje dom rodzinny
św. Franciszka. Znajduje się tam małe oratorium. Jak głosi tradycja,
jest to miejsce w którym przyszedł na świat Franciszek. Minęliśmy
bazylikę św. Klary. Transept i kaplice boczne wraz z kaplicą św.
Jerzego - pierwotny kościółek - w którym tymczasowo złożono ciało
św. Franciszka i gdzie odbyła się jego kanonizacja, ozdobili miejscowi
artyści, pozostający pod wpływem Cimabuego i Giotta. W kaplicy św.
Jerzego widnieje duży krzyż, z którego miał Chrystus przemówić do
Franciszka. Pod głównym ołtarzem, w pięknej krypcie ozdobionej marmurami,
znajduje się ciało św. Klary.
Wspomnę, że 9 stycznia 1993 r. zebrali się w Asyżu przewodniczący
wszystkich europejskich konferencji episkopatów kościołów chrześcijańskich
oraz wspólnoty żydowskie i muzułmańskie, by wraz z Janem Pawłem II
wznosić modły do Boga o powszechny pokój. Zgromadzenie to było kontynuacją
Światowego Dnia Modlitw o Pokój zorganizowanego wcześniej również
w mieście św. Franciszka, w październiku 1986 r. Wówczas to na wezwanie
Jana Pawła II przybyli tam poza chrześcijanami reprezentanci trzynastu
wielkich tradycji religijnych. Dzień ten stał się jednym z najważniejszych
wydarzeń pontyfikatu wielkiego Papieża. Wezwanie Ojca Świętego usłyszeli
wówczas także politycy i uczestnicy wojen na całym świecie.
Najpiękniejszym polskim utworem o umbryjskim miasteczku
i innych zakątkach związanych z postacią św. Franciszka są Kroniki
Asyżu Romana Brandstaettera, gdzie czytamy: "...chcąc to dziwne miasto
poznać, należy je często odwiedzać. Wówczas za każdym nowym pobytem
odkrywamy coraz to dziwniejsze tajemnice".
Teoś Bojeś z Mysłowic, autor dwóch wydań książki Ostatni
Mohikanie, czyli klasa gimnazjalna Karola Wojtyły, zacytował z Kronik
Asyżu inne słowa tego znakomitego pisarza: "...zrozumieliśmy szlachetny
nakaz św. Franciszka, który kazał nam szukać granicy naszego człowieczeństwa
w człowieczeństwie naszych bliźnich. W ten sposób św. Franciszek
nauczył nas patrzeć na świat jako na mądrą kompozycję, której myślą
przewodnią jest harmonijne współżycie wszystkich ze wszystkimi. Rozszerzyły
się granice naszego świata, albowiem poczuliśmy naszą małość..."
Tomek Romański z Krakowa, obrońca wzgórza "593" na Monte
Cassino (z całej jego kompanii ocalało jedynie 5 żołnierzy), przypomniał
ciekawe zdarzenie. W końcu lipca 1943 r., gdy Włosi zdecydowali się
wreszcie złamać oś Berlin-Rzym, gdy wreszcie obalili faszyzm, a na
czele nowego rządu stanął marszałek Pietro Badoglio, który podpisał
zawieszenie broni z aliantami, rozpoczęła się pełna okupacja Italii.
Wojennym komendantem Asyżu został pułkownik Mualler. Pewnego dnia
wieczorem wyszedł na miasto i własnoręcznie unieszkodliwiał mechanizmy
zegarowych bomb. To była jego pielgrzymka oczyszczenia - katharsis,
za lata wojny i ku śmierci. Ten ostatni spacer, dzięki któremu możemy
zachwycać się architekturą i sztuką Asyżu, pułkownik Mualler przypłacił
życiem. Został przez hitlerowców rozstrzelany.
Urwistą, wąską drogą zeszliśmy do położonego w oliwnym
gaju klasztoru San Damiano z VII wieku, z ogrodem św. Klary i pięknym
krużgankiem. Atmosfera miejsca, przepojonego mistyką, skłania do
kontemplacji. Na dziedzińcu klasztoru spotkaliśmy duchownych buddyjskich
z Japonii, którzy tu, w starych murach klasztornych, pogrążeni w
medytacjach religijnych, szukali ciszy, ukojenia...
I w tym miejscu, w oazie ciszy i spokoju, przypomniały
się nam słowa św. Franciszka z Pieśni słonecznej: "Pozdrowiony bądź,
Panie, z wszystkimi Twoimi stworzeniami, a przede wszystkim z naszym
bratem Słońcem, które dzień daje, a Ty przez nie świecisz. Ono jest
piękne i promieniste, a przez swój blask jest Twoim wyobrażeniem,
o Najwyższy".
Wielkością i sławą zajaśniał Asyż dopiero na początku
XIII wieku dzięki gigantom ducha: św. Franciszkowi i św. Klarze -
założycielce II Zakonu Zgromadzenia Franciszkańskiego Sióstr Klarysek.
Założony przez Biedaczynę z Asyżu zakon franciszkański, głoszący
Pokój i Dobro, odegrał istotną rolę w dziejach chrześcijaństwa, stał
się pionierem jego odnowy, a jako herold pokoju i prawdy szedł ze
swoimi towarzyszami przez świat, głosząc miłość bliźniego w miłości
Chrystusowej. Stał się nie tylko pionierem odnowy Kościoła, ale także
pionierem odnowy praw ludzkich. Sekret Asyżu kryje się w tym, że
ciągle przywołuje własną przeszłość, a równocześnie przyzywa chwile
wzmożonej duchowości...
Tempus fugit... Z żalem opuszczamy zieloną Umbrię, nazywaną
też "Umbria mistica", gdyż jest to ojczyzna patrona Italii - św.
Franciszka, który w niezliczonych peregrynacjach po umbryjskich wzgórzach
pozostawił po sobie nie tylko żywą pamięć, lecz również klasztory
i kościoły swego coraz liczniejszego Zakonu.
Wracamy starymi, wąskimi, krętymi, pełnymi swoistego
uroku uliczkami miasta, podziwiając z licznych tarasów rozciągającą
się u podnóża dolinę, fantastyczną mozaikę oliwek, cyprysów, małych
ogródków, murków ozdobionych pnącymi różami, na które beztrosko siadają
ptaki.
Wieczorem przy kolacji, podobnie jak z innych naszych
peregrynacji, składamy Ojcu Świętemu - naszemu wadowickiemu Koledze
- szczegółową relację.
CDN.
Pomóż w rozwoju naszego portalu