W okresie trudnym dla całego świata zebraliśmy się na wystawie prac fotograficznych Mariano Caldarelli, otwartej 16 października 2001 r. (w rocznicę pontyfikatu Jana Pawła II), w piękny, słoneczny, jesienny dzień, w dawnym Wodozbiorze, pamiętającym czasy Lubomirskiego, w Łazienkach Warszawskich. Caldarella, ten wrażliwy artysta, demonstruje nam Rzym Roku Świętego 2000. Chciałoby się powiedzieć do zgromadzonych: "Nie lękajcie się!". Taki nastrój panuje na tej wystawie.
Autor zdjęć urodził się we Włoszech, na Sycylii, w pobliżu
Syrakuz. Od 11 lat mieszka w Polsce i stara się coraz bliżej, coraz
wnikliwiej poznać ojczyznę żony. Plonem tych zainteresowań były wystawy
fotograficzne, np. Szopki bożonarodzeniowe w kościołach Warszawy,
Kapliczki na Podlasiu, bo autor w ten sposób notuje swoje emocje,
swoje spostrzeżenia.
Jego wyjazd z żoną do Rzymu na Rok Jubileuszowy też zaowocował
zdjęciami, z których stworzono tę piękną, wymowną wystawę. W Rzymie
oboje pracowali jako wolontariusze, tj. służyli opieką i pomocą pielgrzymom.
Rok 2000, nazywany Rokiem Świętym albo Jubileuszem, był
okazją dla wszystkich wierzących, aby "utwierdzić w dzisiejszych
chrześcijanach wiarę w Boga, który objawił się w Chrystusie, umocnić
nadzieję, wyrażającą się w oczekiwaniu na życie wieczne, ożywić miłość,
czynnie służąc braciom". Mariano i Maria Caldarella spełnili to.
Rzym Roku Jubileuszowego - to miasto drogie wszystkim,
miasto fascynujące. Każdy, kto mógł w Roku Jubileuszowym odwiedzić
Rzym, ma do tego miasta osobisty stosunek, każdy ma "swój Rzym",
jakieś osobiste wspomnienia, przeżycia.
Rzym Roku Świętego to w dużej mierze Rzym Jana Pawła
II, który swoim życiem i osobą uczy, jak pielgrzymować do wnętrza
własnej duszy i jak nieść swój krzyż. Każdy z nas patrzy na ten wzruszający
swoim heroizmem wzór z pragnieniem naśladowania.
Ten Papież Przełomów jest obecny w całym Roku Jubileuszowym
2000 pośród ludzi i życia. Artysta przedstawia tu kilka ujęć Ojca
Świętego, ale są one wykonane z pewnego oddalenia, często domyślamy
się tylko jego przemożnej obecności. Widzimy na przykład ludzi przechodzących
tłumnie przez Drzwi Święte - Porta Santa w Bazylice św. Piotra. To
Chrystus powiedział: "Jam Wrota Żywota", a oto Jan Paweł II nam je
otworzył. Na innej fotografii Ojciec Święty odprawia Mszę św. - Pasterkę
- i otrzymuje dary od dzieci. Papież naszych trudnych czasów dokonuje
jeszcze w Rzymie Jubileuszowym wiele poważnych dokonań, ale istnieje
też Rzym antyczny, miasto pełne śladów Piotra Apostoła, pierwszego
Namiestnika Chrystusowego, którego grób znajduje się w podziemiach
Bazyliki. W tej to Bazylice wrażliwy artysta fotografik dostrzega
słynną Pietę, młodzieńcze dzieło Michała Anioła, i składa hołd, razem
z milionami poprzedzających go artystów, geniuszowi Renesansu, który
przedstawił nieśmiertelną Boleść Matki Bożej z ciałem Syna spoczywającym
na Jej kolanach.
Dziś z podziemi Bazyliki na wystawie Wokół "Quo vadis"
w Muzeum Narodowym w Warszawie eksponowano wczesnochrześcijańskie
stele nagrobne, ze wzruszającym swoją wymową dość nieporadnie nakreślonym
znakiem ryby.
To Rzym czasów pierwszych chrześcijan.
Mariano Caldarella zobaczy w nim wczesne mozaiki, ale
nie te tak powszechnie znane, lecz niewielkie, z motywami starochrześcijańskimi,
np.: chleby w koszyku i ryba - znamienny znak: Wyznanie Wiary, freski
w katakumbach, a także kościół Quo vadis, wybudowany na pamiątkę
spotkania w tym miejscu św. Piotra z Chrystusem. Legenda głosi, że
odciśnięty w kamieniu ślad zostawiła stopa Pana naszego i wszyscy
tutaj chylimy przed Nim czoła.
Autor dostrzega potężną siłę miejsc świętych, koncentruje
swoją uwagę na ujęciach słynnych Schodów Świętych w Rzymie - Scala
Santa; u ich szczytu umieszczono ołtarz z jednym z najstarszych wizerunków
Chrystusa - słynnego Acheropitę. Wrażliwość artystyczna fotografika,
obok tego życia pełnego powagi, dostrzega fragmenty rzymskiej codzienności:
place, ulice, przechodniów, "fornella" z pieczonymi kasztanami i
dymy unoszące się wokół, naroża domów ozdobione wizerunkami dawnych
Madonn, pinie, Tyber z mostami - po prostu Rzym - Wieczne Miasto,
ukazane podczas Roku Jubileuszowego. Ojciec Święty uważa pielgrzymujących
za Homo viator - czyli ludzi w drodze, bez przywiązania do spraw
materialnych.
Kiedy oglądamy fotografie, które przedstawia nam Caldarella
na swojej wystawie, jasno widzimy, że autor dobrze pojął te słowa
Jana Pawła II. Za to mu dziękujemy, ale staje się on nam jeszcze
bardziej bliski kontynuując - może bezwiednie - tradycje tych Włochów,
którzy się z nami zżyli przez swoją pracę w Polsce, przez swoje spolonizowanie,
np. Bacciarellego, a wcześniej i dużo wcześniej tylu innych. W Rzymie
natomiast, który nam przywiózł autor ze swoimi fotograficznymi "wspomnieniami" ,
mieszkało i pracowało tylu Polaków dawniej, np. w XIX wieku, w czasach
Siemiradzkiego, Sienkiewicza, Piusa Welońskiego, Oskara Sosnowskiego;
w tym Rzymie, który jest Polakom tak bliski i z tak różnorodnych
motywacji - Mariano Caldarella nakreślił swój i nasz Znak Ryby.
Pomóż w rozwoju naszego portalu