Reklama

Sursum corda

Nie możemy milczeć

Niedziela Ogólnopolska 15/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Cały świat patrzy z przerażeniem na to, co dzieje się w Ziemi Świętej. Zawsze wydawało się nam, że ziemia, po której stąpał Chrystus, jest po prostu święta, jest nietykalna i musi być otaczana szczególną czcią. Jednak wydarzenia ostatnich dni dowiodły, że tak nie jest. Zagrożona jest Bazylika Narodzenia Pańskiego i Ojcowie Franciszkanie opiekujący się tym miejscem.
Ziemia Święta to miejsce szczególnego działania Boga, o czym mówi Stary Testament, tak ważny przecież dla judaizmu. Dla nas, chrześcijan, ziemia ta jest święta również dlatego, że tam narodził się, tam żył, głosił Ewangelię, tam został zamęczony i tam zmartwychwstał Jezus Chrystus, tam żyła Matka Najświętsza, tam działali Apostołowie - tam są korzenie Kościoła. O Ziemi Świętej mówi się, że jest piątą Ewangelią. Chrześcijanie, którzy się tam udają, z ogromnym namaszczeniem odnoszą się do wszystkich tych miejsc, które stanowią pamiątkę Boga-Człowieka, który działa, KTÓRY JEST.
Jednak nie dla wszystkich ziemia ta ma takie znaczenie. Naród, który podczas II wojny światowej tyle wycierpiał, dzisiaj sam zadaje okrutne ciosy. Mówi się, że Palestyńczycy to terroryści, ale przecież nie wszyscy są terrorystami. Eskalacja zbrodni jest ogromna. Zginęło już wielu Palestyńczyków. Zginęli także Żydzi. Terroryzm trzeba piętnować, trzeba z nim walczyć, ale nie tak, żeby w odwecie ginęli nie mający z nim nic wspólnego niewinni ludzie. Nie można popierać tego, co dzieje się w chwili obecnej. Widzimy z jednej strony straszliwą siłę, a z drugiej niemoc i słabość, nierówną walkę, podobną do biblijnej walki Dawida z Goliatem, a także do naszej sytuacji w Powstaniu Warszawskim: uzbrojeni Niemcy i dzieci wychodzące naprzeciw czołgom z butelkami benzyny w rękach. Naruszone zostały wszystkie prawa, a świętość deptana jest żołnierskimi butami i rozjeżdżana czołgami.
Ojciec Święty - jak powiedział Joaquin Nawarro-Valls, rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej - zwrócił się do nuncjusza apostolskiego w Izraelu i delegata apostolskiego w Jerozolimie - abp. Pietro Sambi, aby zostały podjęte odpowiednie kroki dyplomatyczne. Równocześnie watykański Sekretariat Stanu nawiązał kontakty dyplomatyczne m.in. z rządami Stanów Zjednoczonych, państwa Izrael, Autonomii Palestyńskiej oraz z Ligą Arabską i Unią Europejską, a także z wieloma osobistościami na świecie, apelując o włączenie się w sprawę przywrócenia pokoju w Ziemi Świętej. To bardzo ważne, żeby świat chrześcijański powiedział, co myśli o sytuacji na Bliskim Wschodzie. Trzeba przemawiać przede wszystkim do tych, którzy są decydentami, żeby się opamiętali, bo wyjściem nie może być strzelanie do ludzi, mordowanie. Do Ziemi Świętej udała się również delegacja Światowej Rady Kościołów. Jeden z jej przedstawicieli powiedział: "Uważamy z całą mocą, że chrześcijanie całego świata mają moralny obowiązek ujawnienia tak wielkiego cierpienia ( ...). Chociaż statystyki łamania praw człowieka są przerażające, musimy nadal szukać przyczyn tych zjawisk i środków zaradczych". Wizytę Światowej Rady Kościołów w Jerozolimie określił on jako "wyraz solidarności i modlitw światowej rodziny ekumenicznej, aby przerwać zmowę milczenia wobec narodu, który w naszych czasach cierpi pod okupacją wojskową".
Wypowiedź ta jest bardzo ważna. Nie jesteśmy antysemitami, ale musimy nazwać rzeczy po imieniu: ktoś tu jest mordowany, ginie w nierównej walce, dzieje się jawna niesprawiedliwość. Poza tym - chrześcijanie powinni mieć świadomość, że miejsca dla nich święte mogą być w sposób barbarzyński zniszczone.
Na uwagę zasługuje również wypowiedź patriarchy Aleksego z Moskwy, który stwierdził, że celem akcji wojskowych są obiekty święte prawosławia, które znajdują się w Betlejem, dlatego świat chrześcijański musi zwrócić się z apelem przede wszystkim do Żydów, również do Palestyńczyków, żeby jak najprędzej zaprzestano aktów niszczenia.
...A Ojciec Święty cały czas wzywa do pokoju, do tworzenia cywilizacji miłości, sprawiedliwości społecznej. Przecież naród palestyński też ma prawo żyć na tamtych terenach, nie można tego podstawowego prawa narodu nie brać pod uwagę. Działania określane jako terrorystyczne często są aktami rozpaczy, wynikiem ogromnej desperacji, bo każdy normalnie myślący człowiek chce przecież żyć. Oczywiście, terroryzm w każdej postaci musi być odrzucony i potępiony. Tam, gdzie jest śmierć, nienawiść, nie ma życia; zwłaszcza w Ziemi Świętej śmierć i terroryzm nie mogą mieć prawa bytu. Dlatego do obu stron trzeba apelować o to, żeby się opamiętały: do Palestyńczyków - żeby zaprzestali aktów określanych jako terrorystyczne, ale także do Żydów - żeby uświadomili sobie, iż naród palestyński ma prawo do spokojnego życia. I trzeba modlić się o łaskę ocalenia dla ludzi tam żyjących oraz o łaskę zachowania bezcennego dziedzictwa trzech wielkich religii świata: judaizmu, chrześcijaństwa oraz islamu. Niech Bóg Miłosierny ocali Ziemię Świętą!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wspomnienie męczeństwa Pierwszych Męczenników Polskich

Niedziela szczecińsko-kamieńska 24/2003

[ TEMATY ]

święty

męczennicy

Albertus teolog/pl.wikipedia.org

W 1001 r. przebywał w Pereum cesarski krewny Bruno z Kwerfurtu. Pełen zapału, żył Bruno myślą o pracy misyjnej w Polsce i jej krajach ościennych, o czym musiała być mowa w czasie niedawnej wizyty cesarza u Bolesława Chrobrego. Niewątpliwie Bruno skłonił św. Romualda, który myśl misyjną podejmował kilkakrotnie w życiu, do wysłania na północ małej ekipy misjonarskiej. Wybrani zostali do niej Benedykt i Jan, cesarz zaś wyposażył ich w księgi i naczynia liturgiczne, może także w inne środki na drogę. Gdy w początkach 1002 r. przybyli do Polski, na dworze Bolesława Chrobrego zdziwienia nie wywołali, bo rzecz omówiona musiała być już wcześniej, być może w czasie zjazdu gnieźnieńskiego. Jakkolwiek by było, książę dał im miejsce na erem, a zapewne i środki utrzymania oraz jakieś świadczenia w naturze. Spierano się później, gdzie to miejsce było, ale dziś przyjmuje się powszechnie, iż osiedlili się na terenie obecnego Wojciechowa pod Międzyrzeczem. Na to wskazywałaby analiza nielicznych źródeł pisanych. Tam to nowo przybyli mnisi-pustelnicy podjęli swój zwyczajny tryb życia, dzielony pomiędzy pracę, modlitwę i studium. Ponieważ przybyli do Polski w celach misyjnych, rozpoczęli także przygotowania do tej akcji, przede wszystkim zaś zaczęli przyjmować do swego nielicznego grona młodzieńców z kraju, do którego przybyli. Na początku zjawiło się kilku: Izaak, Mateusz i Barnaba. Dwaj pierwsi byli rodzonymi braćmi, a pochodzić musieli z rodziny dobrze już schrystianizowanej, skoro także dwie ich siostry zostały mniszkami. Niektórzy przypuszczają, że wywodzili się z jakiegoś możnego rodu, albo nawet ze środowiska dworskiego, nic jednak dokładniejszego na ten temat nie wiemy. W obejściu klasztornym była również jakaś służba dodana im przez księcia, zapewne jakiś włodarz, samą jednak społeczność eremicką uzupełniał młody chłopiec Krystyn (Chrystian), pochodzący z tej okolicy. Pełnił obowiązki kucharza, może nawet był bratem-laikiem, w każdym razie był serdecznie oddany sprawie, której służył. W świecie tymczasem dokonały się niemałe zmiany. Ze śmiercią Ottona III (1002 r.) inny obrót przybrały nie tylko sprawy polityczne; zahamowaniu ulec musiała także realizacja planów misyjnych. Bruno, którego eremici spodziewali się w związku z tymi planami, nie przybywał, Bolesław Chrobry wyprawił się do Pragi, między nim a nowym cesarzem narastał konflikt. W takim stanie rzeczy Benedykt postanowił pojechać po instrukcje do Rzymu, ale w Pradze Chrobry zawrócił go z drogi i zezwolił tylko na to, aby do Włoch wysłać Barnabę. Wrócił wtedy Benedykt do eremu, a pieniądze (10 funtów srebra), które książę wręczył mu uprzednio, chcąc go użyć do spełnienia misji politycznej, oddał do książęcej kasy. Z początkiem listopada 1003 r. eremici spodziewali się powrotu Barnaby, a wraz z nim wieści, a może nawet decyzji co do podjęcia zamierzonych prac misyjnych. Tymczasem wysłannik nie wracał i oczekiwania się przeciągały. 10 listopada 1003 r., przed północą, podchmieleni chłopi, bodaj z samym włodarzem książęcym na czele, dokonali na nich rabunkowego napadu, spodziewając się znaleźć u ubogich eremitów darowane im przez księcia srebro. Jan, Benedykt, Izaak, Mateusz i Krystyn zginęli od miecza 11 listopada 1003 r. Papież Jan XVIII, któremu ocalały Barnaba w jakiś czas później zdał sprawę z wszystkiego, kanonizował ich niejako viva voce: "bez wahania kazał ich zaliczyć w poczet świętych męczenników i cześć im oddawać".
CZYTAJ DALEJ

Pilne: 47-latek podpalił się przed krakowską kurią

2024-11-11 07:33

[ TEMATY ]

Kraków

Adobe Stock

W poniedziałek, o godz. 4.30, przed krakowską kurią doszło do samopodpalenia się 47-letniego mężczyzny - informuje Katarzyna Cisło, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Mężczyzna doznał oparzeń IV stopnia, jest w stanie ciężkim.

Policja ustaliła, że 47-latek pochodzi z jednej z podkrakowskich miejscowości.
CZYTAJ DALEJ

Szymon Hołownia ogłosił start w wyborach prezydenckich

2024-11-13 18:35

[ TEMATY ]

prezydent

Szymon Hołownia

PAP/Piotr Polak

Chcę być niezależnym kandydatem na prezydenta i niezależnym prezydentem - oświadczył w środę lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Jestem i będę niezależny, bo ani nie mam, ani nie będę miał żadnego premiera, który zadzwoni do mnie, gdy będę prezydentem, by mówić mi, co mam robić - zapewnił.

Podczas spotkania z mieszkańcami Jędrzejowa, odbywającego się w ramach cyklu "Spotkajmy się pod jedną flagą", lider Polski 2050 Szymon Hołownia ogłosił swój start w wyborach prezydenckich w 2025 r.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję