Niedziela przypadająca na dzień 19 stycznia obchodzona była na Jasnej Górze i we wszystkich klasztorach paulińskich jako zewnętrzna uroczystość i zarazem ostatni dzień nowenny ku czci św. Pawła z Teb.
Jak wiadomo, ów sławny pierwszy pustelnik, żyjący w Egipcie w latach 228-341, jest patriarchą wspólnoty zakonnej, która od jego imienia przyjęła nazwę Zakonu Paulinów. W tym właśnie dniu zakończył swoje
ziemskie pielgrzymowanie kapłan pauliński - o. Herman Franciszek Ślazyk. Niespodziewanie zasnął w Panu w klasztorze Na Skałce w Krakowie. Przeżył niespełna 56 lat, służąc Kościołowi w Zakonie Paulińskim
od 1964 r. Pełnił wiele odpowiedzialnych zadań. Najpierw był kustoszem Sanktuarium na Jasnej Górze, a następnie prefektem kleryków w skałecznym WSD, podprzeorem paulinów krakowskich, ojcem duchownym Seminarium
i jednocześnie profesorem, z racji uzyskania w Papieskiej Akademii Teologicznej doktoratu z zakresu teologii biblijnej.
Odszedł do wieczności wierny syn św. Pawła Pustelnika. Zawsze szczycił się tym, iż jego rodzinna miejscowość, Słopnice, należy do diecezji tarnowskiej. W Tarnowie bowiem zainicjował realizację swojego
powołania do służby w Kościele, wstępując do Niższego Seminarium Duchownego, które wkrótce zostało przez władzę "ludową" zlikwidowane. Najbardziej jednak szczycił się przynależnością do Zakonu Paulinów.
Odkąd złożył śluby zakonne, zawsze starał się brać przykład z patriarchy Zakonu - św. Pawła, którego w codziennej litanii wzywał m.in. jako "męża mocnej i żywej wiary", "nieznużonego w modlitwie i pokucie"
i "cierpliwego w znoszeniu utrapień codziennego życia".
Ojciec Herman znany był z niezwykłej uczynności. Doświadczali jej nie tylko współbracia zakonni, ale także ludzie spoza klasztoru. Cenili go nie tylko paulini, którzy wielokrotnie powierzali mu funkcję
dyskreta na Kapitule Generalnej, ale także kapłani diecezjalni i biskupi. Kilka lat temu sam Ojciec Święty Jan Paweł II przyjął go na przyjacielskiej rozmowie w swoim prywatnym mieszkaniu w Watykanie.
Można by zastanawiać się, w czym tkwił sekret jego prostej, nie narzucającej się, ale pełnej autentyzmu duchowości, naznaczonej szczególną komunią z duszami czyśćcowymi.
W tym momencie przychodzą na myśl słowa św. Hieronima, zawarte w jego słynnym Żywocie św. Pawła. W zakończeniu tego krótkiego dzieła św. Hieronim napisał, iż "o ile Pan pozwoliłby mu wybierać, o wiele
chętniej wybrałby tunikę Pawła wraz z jego zasługami niż purpury królów z ich królestwami". Chociaż Ojciec Herman nie musiał dokonywać tego rodzaju wyborów, to jednak właściwie odczytał słowa św. Hieronima.
W całym życiu zakonnym nie rozstawał się z ubogą tuniką Pawła. Nic więc dziwnego, że potrafił zwyczajnie trwać wraz z Jasnogórską Bogurodzicą na modlitwie jako nieznużony sługa i naśladowca Chrystusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu