Częstochowianie po raz kolejny będą mogli pomóc mieszkańcom Afryki włączając się jutro i w sobotę (20 i 21 grudnia), w ogólnopolską akcję „Makulatura na misje”. Wystarczy przynieść prasę, książki, opakowania czy ulotki, bo 1 kg papieru to aż 75 litrów wody. Jedną studnię udało się już wybudować, na drugą w Częstochowie zebrano 52 tony papieru.
Zbieraj, nie niszcz, wspieraj, przekaż - to instrukcja ogólnopolskiej akcji „Makulatura na misje”. Doskonale znają ją mieszkańcy Częstochowy, którzy od marca 2012 roku przynieśli 207 ton papieru. Najbliższa zbiórka w parafii św. Apostołów Piotra i Pawła przy ulicy Wręczyckiej już jutro i w sobotę. – Zachęcamy wszystkich do przynoszenia makulatury, ale przede wszystkim do systematycznego zbierania niepotrzebnego papieru w domu. Dzięki tej segregacji uczymy dzieci, że stare książki, zeszyty, kartki mogą dać innym wodę, której brak nasze dzieci sobie nie wyobrażają – powiedziała Stefania Kreczko, koordynująca akcję „Makulatura na misje” w Częstochowie.
Jak przyznał ks. Janusz Wojtyla teraz makulatura zbierana jest na drugą studnię. – Jeśli akcja nadal będzie cieszyła się takim zainteresowaniem i będzie tak dobrze szła, to pod koniec przyszłego roku, a może i wcześniej uda się zebrać wystarczającą sumę pieniędzy, by wybudować kolejną studnię w Sudanie Południowym – podkreślił proboszcz częstochowskiej parafii św. Apostołów Piotra i Pawła.
W tej chwili organizatorzy akcji mają zebrane ponad 14 tys. zł. To ok. 1/3 kwoty potrzebnej do zrealizowania projektu.
Ks. Janusz Wojtyla, przypomniał, że dzięki ludzi dobrej woli udało się już zbudować studnię im. bł. Anieli Salawy w miejscowości Tali, w Sudanie Południowym. – W tej miejscowości ludzie pili wodę z bagna, albo z jakiegoś dołka czy też deszczową. Oczywiście z tym wiązały się choroby, a woda nie dawała im zdrowia. W tej chwili mają czysta wodę, którą mogą pić właściwie bezpośrednio z kranu. Nie narażając się na utratę zdrowia – przyznał współorganizator akcji „Makulatura na misje”.
Na pierwszą studnię zebrano ok. 155 ton zbędnego papieru, co dało 45 tys. zł. Stefania Kreczko zauważyła, że studnia w Tali zmieniła codzienne życie tamtejszych mieszkańców. – Oni mogą teraz rozpocząć uprawę warzyw, hodować zwierzęta bo jest woda, której jest pod dostatkiem. Mogą zacząć budować szkołę, bo dzieci i kobiety nie muszą kilometrami chodzić po wodę. Po prostu woda odmieniła ich życie, zaczynają normalnie funkcjonować – powiedziała Stefania Kreczko.
Reklama
Przyznała także, że nie spodziewała się takiego odzewu ludzi, którzy bezinteresownie przynoszą makulaturę. – Wielu osobom weszło to już w krew, co miesiąc przychodzą i przynoszą ten niepotrzebny papier. Jestem im wdzięczna za to, że chcą pomagać innym w taki sposób – zaznaczyła koordynatorka akcji budowy studni w Sudanie Południowym.
„Częstochowska” studnia bł. Anieli Salawy znajduje się w sudańskiej miejscowości Tali w diecezji Dżumba. Wioskę zamieszkuje lud z plemienia Mundarii.
Więcej o akcji „Makulatura na misje” można przeczytać na stronie internetowej www.katolickie.media.pl
Parafia św. Barbary w Strumieniu dołączyła do tych parafii naszej diecezji, które aktywnie włączyły się w akcję budowania studni w Sudanie. Akcja przebiegała pod hasłem: „Zbieramy makulaturę – budujemy studnię w Sudanie Południowym”. Zbiórka była prowadzona na terenie gminy Strumień. Jak poinformowano mieszkańców, w Sudanie „prawie połowa społeczeństwa nie ma dostępu do wody pitnej.
Studnia będzie budowana przed kanonizacją papieża Jana Pawła II i będzie nazwana jego imieniem. Uprzejmie prosimy mieszkańców o włączenie się w tę akcję i przynoszenie związanych paczek makulatury”. Zbiórka była prowadzona na terenie gminy w trzech miejscach: w salkach katechetycznych przy probostwie parafii św. Barbary w Strumieniu. Tam można było przynosić makulaturę w poniedziałek 9 grudnia i we wtorek 10 grudnia w ciągu dnia. Zbierano makulaturę także do poniedziałku 9 grudnia w przedszkolu w Zbytkowie i w Szkole Podstawowej w Zabłociu.
W naszej diecezji akcję wsparły już miasta: Bielsko-Biała, Skoczów i dołączył Strumień. Makulatura była dostarczana także spoza tych terenów. Jak podkreśla koordynator akcji „Makulatura na misje”, Maria Frącz, każdy kilogram zebranej makulatury to 75 l wody dla mieszkańców Sudanu, a całkowity koszt studni to 15 tys. dol., czyli ok. 45 tys. zł.
Zainteresowani akcją w naszej diecezji potrzebne informacje mogą uzyskać pod numerami telefonu: 603-507-301 lub 604-541-838. Zbiórce patronuje biskup senior Tadeusz Rakoczy.
Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia.
Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka.
Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
Warto kultywować tradycję, ale święconka nie jest najważniejszym elementem Wielkanocy. Od święcenia pokarmów ważniejsze jest uczestnictwo w Triduum Paschalnym, szczera spowiedź i przyjęcie Jezusa w Eucharystii - powiedział PAP ks. Rafał Główczyński, prowadzący na YouTube kanał Ksiądz z osiedla.
W Wielką Sobotę w Kościele katolickim przez cały dzień trwa święcenie pokarmów i adoracja Chrystusa złożonego do grobu. Tego dnia wierni przychodzą do kościołów ze święconkami w koszykach.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.