Z tej okazji Mszę św. odprawił bp Andrzej Przybylski. W homilii nawiązał do tegorocznego hasła: „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny”. Mówił o tej ważnej cesze człowieka, która w relacji do chorego zyskuje wyjątkowo swoją pełnię. Wskazał na obraz Jezusa Miłosiernego, który w hospicyjnej kaplicy stale przypomina o Bożym miłosierdziu, tym, którzy przychodzą się przed nim modlić. Miłosierdzie to jest taki rodzaj miłości, która kocha pomimo tego, że ktoś jest uciążliwy, niewygodny, chory, i kiedy nie mamy z tej miłości – kontynuował biskup – żadnej korzyści. Miłosierdzie to jest taki rodzaj miłości, która uczy kochać bez względu na wszystko. W dalszym ciągu przywołał przypowieść o dobrym Samarytaninie, która tłumaczy istotę miłosierdzia. Potrzeba nam jak Samarytanin, który porzuca swoje sprawy, by pomóc, porzucić swoje obowiązki, na rzecz obowiązku bycia miłosiernym. Biskup wskazywał, że to nie jest łatwe, że tego trzeba się uczyć od Boga, którego naturą jest miłosierdzie. Zwracał uwagę, że ono w Bogu trwa nie okazjonalnie, w Wielkanoc czy w czasie Bożego Narodzenia, ale stale. Czyni to miłosierdzie przez swojego Syna Jezusa Chrystusa. I Jezus przychodzi do ludzi, by im ulżyć w cierpieniu; każde ręce, które opatrują chorego, to są ręce Jezusa. I nawet kiedy już nie ma ratunku, to miłosierna miłość trwa przy chorym do końca – podkreślał.
W dalszej części spotkania bp. Przybylski udzielił podopiecznym hospicjum sakramentu namaszczenia chorych i ofiarował pobłogosławione przez siebie różańce.
Pomóż w rozwoju naszego portalu