Diakon Michael, odnosząc się do Ewangelii dnia, zauważył, że wzywa ona do uczciwego spoglądania na własne życie. - Jezus stwierdza, że nie jest możliwe, aby niewidomy był przewodnikiem innego niewidomego. Jeden z tych dwóch, zaprzeczający, że jest niewidomy, stawia siebie jako nauczyciela i przewodnika, stając się zagrożeniem dla siebie i innych (...) Jezus przypomina o potrzebie rozpoczęcia zmiany od siebie samego. Zanim zaczniesz krytykować i wskazywać palcem innych ludzi, spójrz w lustro i spróbuj osądzić siebie z taką samą surowością, z jaką sądzisz swojego brata.
Duchowny podkreślił, że nie można ulegać strachowi, ale należy poszukiwać Boga wołającego w głębi człowieka. - Trudno jest sądzić samego siebie, bo gdy diagnozujemy się, ukrywamy prawdę o sobie, a martwimy się, co inni mogą o nas powiedzieć. Jesteśmy niewidomi, jeśli nie umiemy patrzeć na siebie w swoim ubóstwie (...) Wszystko, co robimy i mówimy, pokazuje to, co mamy w głębi siebie. Dlatego Jezus zachęca nas, abyśmy w skarbcach naszego serca przechowywali dobre życie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Następnie do Słowa Bożego odniósł się ks. Abebe, który wskazał, co poruszyło jego serce, że zawierzył Chrystusowi. - Dla mnie takim mocnym doświadczeniem było doświadczenie wiary. Przede wszystkim jestem Bogu wdzięczny dzisiaj w moim życiu kapłańskim za życie i świadectwo rodziców (...) Pierwsza rzecz, którą mama i tata robili, to wstać, opierać się na łóżku, klękać i się modlić. Dla mnie, jako kapłana i misjonarza, to jest ogromna siła.
Kapłan wyjawił, co wpłynęło na jego powołanie. - Druga rzecz to świadectwo. To świadectwo miałem z mojej parafii, pracowali w niej jeden kapucyn z Włoch, a drugi z Francji. Uczyli się naszego języka (...) Jako ministrant często chodziłem po domach. Odwiedzaliśmy chorych i biednych. Dla mnie, który miałem 13 lat, widzieć, że człowiek jest taki szczęśliwy, płacze z radości, to obraz, świadectwo, które zostaje do dziś. To, że będąc takim młodym, mogę pomóc komuś, miałem ogromną satysfakcję.
Na koniec zaznaczył, że potrzeba czegoś więcej, niż głoszenia Ewangelii, że należy być jej świadkiem. - Światłem jest być bardzo łatwo, ale przede wszystkim być solą jest bardzo konieczne dzisiaj, bo jej nie widzimy, ale ile smaku daje jedzeniu, każda matka wie. Dzisiaj trzeba być solą, nawet niewidocznym, ale dającym życie, nadzieję i smak ludziom.