Miasteczko nad Wisłą
Reklama
Mistyczny świat Antoniego Michalaka to tytuł ogromnej wystawy dzieł artysty, zorganizowanej w Kazimierzu nad Wisłą w maju 2005 r. Wtedy też stary mistrz został pośmiertnie mianowany honorowym obywatelem miasta Kazimierza, magicznego miejsca, które ulubili malarze, pisarze, poeci, wszelcy artyści i ludzie wrażliwi na piękno.
W pewnym momencie swojego życia Antoni Michalak postanowił osiąść w Kazimierzu na stałe. Ten zamysł nurtował go nawet podczas pobytu na studiach w Paryżu. Zrozumiał, że pokochał nieodwołalnie to miejsce, tu więc musi żyć i malować.
Antoni Michalak urodził się w 1902 r. w Kozłowie Szlacheckim k. Sochaczewa pod Warszawą. Umarł w 1975 r. w Kazimierzu nad Wisłą. W latach 1915-18 studiował sztuki plastyczne w Odessie, która była wówczas znanym centrum sztuki. Następnie kształcił się w warszawskiej klasie rysunkowej Kotarbińskiego. Na jednym z plenerów w Kartuzach poznał Tadeusza Pruszkowskiego (1888-1942, rozstrzelany w Warszawie).
Pruszkowski, wybitna indywidualność, artysta malarz, wywarł ogromny wpływ na wielu młodych artystów jako nowoczesny pedagog, twórca kilku ugrupowań plastycznych, a przede wszystkim najważniejszego - Bractwa św. Łukasza.
W 1923 r. Michalak rozpoczął studia (na trzecim roku) w pracowni Pruszkowskiego w Warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. „Prusz” uznał go za swego najzdolniejszego ucznia i przyjaciela; Michalak został członkiem Bractwa św. Łukasza.
Program artystyczny Bractwa ukształtował w jakimś stopniu malarstwo Michalaka, szczególnie w odniesieniu do dorobku dawnych mistrzów.
Bracia „Prusza”
Bractwo wyznawało (formułuję to bardzo ogólnie) nurt realistyczny w sztuce, kult warsztatu, wirtuozerii technicznej oraz kult starych mistrzów - Rembrandta, Vermeera van Delft, Caravaggia, Hiszpanów. Dlatego nawet zarzucano łukaszowcom, że świat widzą poprzez minioną sztukę. Łukaszowcy przeciwstawiali się programowi awangardy i kolorystów, jednak stanowili ważny człon sztuki polskiego dwudziestolecia międzywojennego. Bez nich obraz życia kulturalnego II Rzeczypospolitej nie byłby pełny. Tym bardziej że byli twórcami wielu dekoracji momumentalnych w budującej się wówczas Polsce (takich jak dekoracje nowego Dworca Głównego w Warszawie, zbiorowo wykonywana dekoracja do sali honorowej Pawilonu Polskiego na Międzynarodowej Wystawie w Nowym Jorku - przedstawiająca chwalebne dokonania z historii Polski, np. odsiecz wiedeńską itp.). W tych wszystkich pracach uczestniczył Antoni Michalak; w Warszawie razem z Jeremim Kubickim wykonał dekorację malarską dla słynego sklepu Wedla przy ul. Szpitalnej. Dekoracja ta - Cztery pory roku uległa zniszczeniu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Malowanie wiary
Reklama
Nas interesuje głównie twórczość religijna Antoniego Michalaka, o której tak pisze Wojciech Skrodzki, współczesny krytyk sztuki:
„Obrazy religijne Antoniego Michalaka spotkały się z wyrazami najwyższego uznania zarówno w kraju, jak i za granicą, gdzie były pokazywane na wielu międzynarodowych wystawach współczesnej sztuki polskiej, m.in. w Instytucie Carnegiego w Pittsburgu, w Genewie, na Biennale 1934 r. w Wenecji, w Paryżu, w Nowym Jorku oraz na wystawie sztuki religijnej w Padwie w 1931 r. Tak więc, pomijając inne ważne nagrody, obraz Św. Antoni został wyróżniony srebrnym medalem na Międzynarodowej Wystawie Sztuki Religijnej w Padwie w 1931 r., a wspaniałe Ukrzyżowanie ze św. Marią Magdaleną uzyskało w 1932 r. nagrodę Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego”.
Wspomniałam już, że kompozycje Michalaka charakteryzuje prawdziwa mistyka; głęboko przeżyte doświadczenie emocjonalnego utożsamiania się z przedstawianym tematem, nieporównanie silniejsze niż tylko tzw. wczuwanie się.
Śladami mistrzów
Reklama
Zainteresowanie tematyką religijną jest u A. Michalaka bardzo silne.
Jak pisze Odorowski, już w 1925 r., podczas swojego pobytu w Paryżu studiuje w paryskim Luwrze Zdjęcie z krzyża Jose Ribery (1591-1652). Ribera to wielki malarz hiszpański, mistrz wyrażania nastrojów mistycznych, lubujący się w efektach światła i cienia kształtujących mroczną zazwyczaj przestrzeń jego dzieł religijnych, to hiszpański caravaggionista. Michalak przez siedem miesięcy pracował nad kopią Zdjęcia z krzyża Ribery. Prawdopodobnie później była ona we Lwowie, a wiadomo jest, że za pieniądze - pożyczkę, którą uzyskał pod zastaw za ten obraz od hr. Zamoyskiej, mógł rozpocząć budowę pierwszego domu w Kazimierzu, w 1928 r. Autorem projektu tego modernistycznego domu był architekt Stefan Siennicki. Budynek istniejący do dziś razem z pracownią, z której artysta „ogarniał cały świat”, został pięknie usytuowany na skarpie wiślanej.
Echa Ribery dają się dostrzegać w wielu religijnych kompozycjach Michalaka, np. w Ukrzyżowaniach, których namalował kilka, ale i w Zdjęciach z krzyża. Dzieła te przejmują nastrojem bólu i grozy. Dramaturgia ich jest odmienna niż u wielkiego Hiszpana - bo artykułuje się inna wrażliwość artystyczna. Towarzyszące Ukrzyżowaniu postacie mają jakieś akcenty rodzime, polskie, np. św. Jan ubrany jest w dawną polską siermięgę, a w innym Ukrzyżowaniu, namalowanym ok. 1931r., zwanym z Marią Magdaleną ścielącą się u stóp krzyża, dłonie kobiety przypominają sławne dłonie Marii z krakowskiego ołtarza Wita Stwosza.
Wszystkim tym scenom towarzyszą niemal zawsze nierzeczywiste i przestylizowane widoki Kazimierza, bo artysta ukochał je bardzo; to był przecież ów raj ziemski Antoniego Michalaka. Często obrazy te rozjaśnia tęcza, kolorowy symbol nadziei.
Reasumując: Michalak - tak jak głosił program łukaszowców - miał w swoim malarstwie religijnym różne zapatrzenia na starych mistrzów, ale jego osobowość twórcza nadaje tym dziełom oryginalne piętno.
Matejkowe znamię
Michalak jest też autorem (po wojnie) wielu projektów witraży o tematyce religijnej, np. dla katedry w Warszawie (niezrealizowane) oraz świetnych dla katedry we Wrocławiu - zrealizowanych w kaplicach św. Wojciecha i św. Andrzeja Świerada, a także obrazów olejnych o tej tematyce, też wykonanych dla tych kaplic.
Niezmiernie interesujące są rysunki, duże kartony wykonane węglem przez artystę (ok. 1941 r.) dla kościoła w Dratowie; ich wielofiguralność, realizm postaci i ubiorów przywodzą na myśl rysunki wielkiego mistrza Jana Matejki.
Ponadto daje się zauważyć, że Antoni Michalak, będący też znakomitym, wnikliwym portrecistą, chętnie dawał rysy osób ze swego otoczenia w kompozycjach religijnych - symbolicznych - jak np. św. Barbara zamykająca oczy umierającej, z 1927 r., ma rysy żony artysty, a umierająca - twarz znajomej. I tu poszukuje artysta treści mistycznej.
Artystyczne wyzwania
Michalak, artysta opanowany wolą malowania, tworzył przecież niezwykłe, subtelne portrety (np. Hanny Mortkowicz-Olczakowej - 1933 r., ks. Korniłowicza itd.), martwe natury (np. Martwa natura z dziadkiem do orzechów, ok. 1930 r., utrzymana w nastroju martwych natur Chardina, Seidenbeutlów), pejzaże (np. Zboża, ok. 1920 r., Widok na Wisłę i spichlerze, ok. 1930 r.) itd. Prace te odsłaniają jeszcze inną osobowość twórczą niż w dziełach sakralnych artysty. Atmosfera dzieł sakralnych Michalaka najczęściej jest dramatyczna, groźna, wzbudza niepokój, stawia znaki zapytania, jest wykładnikiem jakichś zmagań artysty ze sobą.
Ten diapazon mistycznych doznań zmusza nas do compassio i nie będzie to chyba przesadą, że wracamy z Michalakowego, pełnego jego dzieł - w kilku punktach ekspozycyjnych - Kazimierza, trochę jak z pielgrzymki do Ziemi Świętej.
Specjalne wrażenie wywiera ekspozycja zgromadzonych dzieł sakralnych artysty w kościele wczesnobarokowym, wielkiej urody, pw. św. Anny.
Sam kościół malował ok. 1930 r. inny łukaszowiec - przedwcześnie zmarły Jan Wydra. Dzieła zostały tu pokazane jakby półkoliście, stwarzając jakiś intensywny, zamknięty świat przeżyć, które trudno zapomnieć.
PS
W obrębie kościoła św. Anny w płytkiej kaplicy istnieje krucyfiks rzeźbiony, który współczesny artysta Jacek Sempoliński rysuje od lat. Może jest to ćwiczenie duchowe artysty - nie śmiem pytać, ale mam kilka tych dzieł.