Reklama

Homilie

Papież Franciszek przestrzega przed instrumentalnym używaniem Boga

[ TEMATY ]

papież

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przed wykorzystywaniem Boga dla obrony własnej w chwilach trudnych przestrzegł dziś Ojciec Święty podczas porannej Eucharystii sprawowanej w Domu Świętej Marty. W swojej homilii papież skomentował się na opisanej w pierwszym dzisiejszym czytaniu (2 Sm 15,13-14.30;16,5-13a) postawie króla Dawida w obliczu zdrady syna, Absaloma i zachęcił, by zawsze iść drogą powierzenia siebie Bogu.

Mówiąc o zdradzie Absaloma Franciszek zauważył, że król Dawid był zasmucony, ponieważ lud popierał zdrajcę. Komentując postawę Dawida Ojciec Święty zaznaczył, iż król zdawał sobie sprawę z całego okrucieństwa wojny i dlatego postanowił, by oszczędzić swój naród i Jerozolimę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Pierwszą postawą Dawida jest to, że nie wykorzystuje on do swej obrony Boga ani też swego ludu. Oznacza ona miłość monarchy wobec Boga i swego ludu. Król grzesznik, którego dzieje dobrze znamy, jest także człowiekiem wielkiej miłości, tak bardzo przywiązanym do swojego Boga i do swojego ludu, że dla obrony nie wykorzystuje ani Boga ani też ludu. W trudnych chwilach życia może się przytrafić, że ktoś w rozpaczy usiłuje się bronić, jak się da, w tym również wykorzystując Boga i ludzi. On nie, jego pierwszą postawą jest nie wykorzystywanie Boga i swego ludu” - podkreślił papież, dodając, że stąd właśnie brała się decyzja o ucieczce z Jerozolimy.

Reklama

Drugą z kolei postawą Dawida jest pokuta. Wstępując na Górę Oliwną płacze on, idąc boso z głową zasłoniętą. I cały lud, który był z nim płakał i miał głowy zasłonięte. Jest to prawdziwie droga pokuty. Papież zauważył, że być może Dawid myślał o wielu swoich grzechach i dlatego obrał pokutę.

„To wstępowanie na górę każe nam myśleć o wstępowaniu Jezusa, który był też zasmucony, szedł boso niosąc swój krzyż. To jest właśnie postawa pokuty. Dawid godzi się być pogrążonym w żałobie i płacze. My, gdy coś takiego dzieje się w naszym życiu – jest to instynkt - zawsze staramy się znaleźć usprawiedliwienie. Dawid się nie usprawiedliwia, jest realistyczny, próbuje uratować Arkę Boga, swój lud i podążając drogą czyni pokutę. Jest wielkim człowiekiem: wielkim grzesznikiem i wielkim świętym. Jak to wszystko można pogodzić? ... Bóg to wie” - zauważył Franciszek.

Na drodze króla - dodał papież – pojawił się również Szimei, przeklinający i obrzucający kamieniami Dawida oraz wszystkie jego sługi. Jest to „wróg”, którego jeden z przyjaciół monarchy chce zabić. Lecz Dawid go powstrzymał, zamiast wybrać zemstę za tyle obelg, postanowił powierzyć się Bogu, i powiedział „Jeżeli on przeklina, to dlatego, że Pan mu powiedział: Przeklinaj Dawida!”. Król dodał „Pan mu na to pozwolił!”.

Ojciec Święty zauważył, iż Dawid powierzył się Bogu, ufając, że Pan spojrzy na jego niedolę i odpłaci mu dobrem za dzisiejsze przekleństwa. Jest to więc zawierzenie Bogu. Papież zauważył, że postawa Dawida może więc pomóc także współczesnym chrześcijanom, kiedy przeżywają chwile ciemności i próby. Przypomniał, że czcimy Dawida jako świętego. „Prośmy go, aby nas nauczył tych postaw w trudnych chwilach życia” - zakończył swoją homilię Franciszek.

2014-02-03 13:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pierwszy biograficzny film o Franciszku od 27 listopada w kinach

W piątek 27 listopada, na ekrany polskich kin wchodzi pierwszy biograficzny film fabularny o papieżu Franciszku. "Fanciszek" to argentyńsko-hiszpańska koprodukcja, zrealizowana w Buenos Aires, Rzymie i Madrycie.

Jak nastolatek, który pewnego wiosennego dnia odkrył swoje powołanie, został Papieżem Franciszkiem? - na te i wiele innych pytań odpowiada najnowszy film Beda Docampo Feijóo.
CZYTAJ DALEJ

Rodzić się dla Boga

2024-12-28 16:58

Niedziela Ogólnopolska 1/2025, str. 26

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Chrześcijaństwo nie może być zamknięte, wtłoczone w ramy kościoła, zakrystii czy naszego prywatnego życia.

Żyjemy jeszcze radością świąt Bożego Narodzenia, która niejednokrotnie ma wymiar zewnętrzny i spektakularny, i to uzewnętrznia się również w naszym codziennym życiu – nie tylko w czasie świąt i nie tylko w kolorowych świecidełkach, prezentach czy rzewnych melodiach świątecznych. Każdy z nas powinien jednak dać świadectwo tego, co dokonuje się w naszym życiu za sprawą Pana Jezusa. Okazywanie swojej religijności nie ma znamion niezdrowego „chwalenia się”, ale jest uzewnętrznianiem naszej relacji do Boga we wszelkich aspektach naszego życia. Nasze bycie w Kościele jest nie tylko obecnością, ale także działaniem. Izraelici byli podziwiani przez inne narody za mądrość, prawo, a nade wszystko za wierność Jedynemu Bogu. We współczesnym świecie także mamy być tymi, którzy wiodą prym przez prowadzenie życia uczciwego, pracowitego, zaradnego itp. Chrześcijanin ma być mistrzem życia nie tylko duchowego, ale także społecznego, gospodarczego, a nawet politycznego.
CZYTAJ DALEJ

Właściwie to… nie ma święta Trzech Króli

„Największe uliczne jasełka na świecie” -  takie hasło widnieje na stronie internetowej Orszaku Trzech Króli. Barwne korowody 6 stycznia organizowane są już nie tylko w Polsce, ale też w wielu państwach Europy, np. w Ukrainie, Austrii czy we Włoszech, a także w Afryce i obu Amerykach. A wszystko po to, by… „uczcić trzech króli”  - jak potocznie się mówi, nawet w niektórych kościołach. Tymczasem…. święta Trzech Króli właściwie nie ma, mimo że jest to jedno z najstarszych świąt chrześcijańskich.

Do zamieszania przyczyniła się sama nazwa święta Trzech Króli, której używa się tylko w niektórych krajach, m.in. w Polsce. Ona sugeruje, że to „mędrcy świata, monarchowie” (jak śpiewamy w znanej kolędzie) są 6 stycznia najważniejsi. Takie określenie uformowało się w średniowieczu pod wpływem szerokiego kultu relikwii "trzech króli", które cesarz niemiecki Barbarossa zabrał z Mediolanu i przywiózł do Kolonii. To tam powstała ogromna katedra, która do dziś zachowuje te relikwie. Przez wieki przybywało tam wielu pielgrzymów. Kult "Trzech Króli" zdominował święto 6 stycznia, kiedy to czytana jest co roku Ewangelia według św. Mateusza o przybyciu mędrców że Wschodu do Betlejem, gdzie odnaleźli oni Dzieciątko, upadli przed Nim na twarz, oddali Mu pokłon i złożyli dary. Ale to wcale nie oni znajdują się w centrum obchodów święta 6 stycznia, którego właściwa nazwa brzmi: Uroczystość Objawienia Pańskiego. To Pan jest w centrum tego Święta. To Jego wielbimy za to, że przez swe narodzenie objawił się światu. A pokłon mędrców ze Wschodu, czyli pogan, jedynie potwierdza że przyszedł On nie tylko do narodu wybranego, ale do wszystkich ludzi dobrej woli, którzy Go szukają i przed Nim chylą głowę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję