Naprawdę
to święty Jerzy
wcale nie taki straszny
jakim go malują
w naszych strasznych czasach
Co roku w wigilijny wieczór
swoim zwyczajem
zsiada z konia
zdejmuje starą zbroję
i dopiero wtedy
szykuje się do boju
A kiedy
wszystko jest już zapięte
na ostatni guzik
sutanny
bierze opłatek
i wychodzi
prostować Panu drogi
w ślepych zaułkach
serc
spotykanych po drodze
ludzi
Po lodzie po wodzie
mijając patrole
łamie się opłatkiem
przełamuje wrogość
zziębniętych wysłanników
królestwa ciemności
I dopiero o świcie
wielce utrudzony
przystaje przed stajenką
słysząc jak z daleka
strażnicy odwołują
godzinę policyjną.
„Więcej grzechów nie pamiętam” Poetycki rachunek sumienia z wielu lat Wydawnictwo Biblos, Tarnów 1991
Pomóż w rozwoju naszego portalu