Kuropatwy najbardziej biedne są zimą. Głód zmusza je do poszukiwania pokarmu na podwórkach wiejskich zagród, a nawet na obrzeżach dużych miast. Rolnicy, karmiąc drób, nie odpędzają nękanych głodem gości.
Kuropatwy można spotkać na polach uprawnych niemal w całej Polsce, przy czym najliczniej w Polsce centralnej. Liczba kuropatw maleje, na co wpływ mają warunki klimatyczne, mechanizacja prac polowych i chemizacja upraw rolnych.
Kuropatwa mierzy ok. 27 cm długości i ma 52 cm rozpiętości skrzydeł. Ubarwienie ma typowo ochronne, tak że na tle ziemi, na polu, trudno ją zauważyć. Samiczka znosi dużo jajek, nawet do 22 sztuk. Wysiaduje je przez 24 dni. Jest tak o nie troskliwa, że nie opuszcza gniazda, nawet gdy słyszy ludzkie głosy czy warkot zbliżającej się maszyny rolniczej. Dużo kuropatw ginie podczas sianokosów i oprysków upraw. Wszystkie pisklęta wykluwają się w ciągu jednego dnia. Są zagniazdownikami jak zające czy kaczki. Oznacza to, że bez matki, bez jej pomocy mogą żyć i radzić sobie od momentu urodzenia. Pomimo tego rodzice kuropatw opiekują się swym potomstwem aż do jesieni.
Kuropatwy zjadają owady, mszyce, chrząszcze, w tym stonkę ziemniaczaną. Ich przysmakiem są nasiona chwastów.
W styczniu i lutym ginie najwięcej kuropatw, na które napadają koty, psy, lisy, jastrzębie, myszołowy. Nie umieją skutecznie się bronić przed napastnikami, bo nie potrafią zwinnie uciekać, słabo latają i nie siadają na drzewach. Giną też masowo w czasie długotrwałych deszczy, bowiem są przystosowane do bytowania w suchym stepie. Kura domowa też nie lubi słoty, a ona przecież jest krewną kuropatwy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu