Jak straszny może być los chrześcijanina w Arabii Saudyjskiej, kraju, w którym prawo do wolności religijnej jest uważane za nic, pokazuje przykład dr. Mamdooha Fahmy, egipskiego chirurga. Historię jego zmagań z saudyjskimi, okrutnymi zwyczajami przedstawił serwis „ChristianNewsWire”. Obecnie Fahmy jest praktycznie więźniem. Choć nie siedzi za kratami, to Saudyjczycy nie chcą mu pozwolić na opuszczenie ich wyjątkowo niegościnnego kraju. Egipski chirurg leczył od 2004 r. ludzi w Albyaan Menfhoh Medical Center w Rijadzie. W szpitalu był często nagabywany o swoją wiarę. Choć próbował unikać takich rozmów, zdając sobie sprawę, czym to grozi, powiedział wreszcie, że jest chrześcijaninem. Od tej pory zaczęła się jego gehenna. Wkrótce „odwiedzili” go w szpitalu funkcjonariusze policji religijnej i obyczajowej, osławionej Muttawy. Potraktowali go obcesowo wobec pacjentów i innych współpracowników. Na słownej napaści się nie skończyło. Zabrano mu karty kredytowe i telefon komórkowy. W mieszkaniu, które zajmował, przeprowadzono rewizję, konfiskując wszystkie materiały pisane. Wkrótce formalnie oskarżono go o to, że jest chrześcijańskim misjonarzem. Zabrano paszport, a wszelkie podejmowane przez niego próby opuszczenia kraju są nieskuteczne.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu