Na granicy marzeń
i dnia
leży Wyspa, przestrzeń Bosko-ludzka,
kaplica spotkania,
w którą zstępuje Przeznaczenie
i gdzie wchodzę z moją tęsknotą.
Sen jest bratem nocy.
Najważniejsze dzieje się w nocy:
- Bóg się rodzi nocą,
Wielką Nocą Pantokrator
budzi się ze snu śmierci,
nocami rozmawia z Nikodemami
wszystkich czasów,
którym się zdaje, że śnią,
widząc za stołem Nauczyciela-Cieślę,
Orędownika nowych narodzin.
Śnię niebo nocą.
Światło Boschowego tunelu,
Adagio c-moll Bachowego raju,
Herbertowa „Katedra na pustkowiu”
i arkadyjskie Drzewo Taza,
dorastające z wyspy do nieba.
Wchodzę w nocny, Nikodemowy sen,
jak do kaplicy spotkania.
Czy rano, na granicy dnia,
po drugiej stronie snu
spotkam swoją Magdalenę?
Marzec 2008 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu