Reklama

„My, polscy Żydzi, byliśmy w końcu najżywotniejszym nerwem naszego narodu” 1

Dlaczego zostawali?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W książce „Utajone miasto. Żydzi po aryjskiej stronie Warszawy (1940-1945)”2 G. S. Paulsson opisuje wojenne losy warszawskich Żydów. Podaje, że w Warszawie udało się uratować około 25-28 tys. Żydów. Jest to liczba zbliżona do uratowanych w całej Holandii. Uczciwie przedstawia prawdę o losach Żydów po aryjskiej stronie Warszawy. Nie pomija faktów związanych ze szmalcownikami. Wstydzimy się tego i jest nam przykro. Ale nikt z nas nie ma władzy nad duszami ludzkimi poza Bogiem. Mówiąc prawdę, pragniemy w nowym świetle patrzeć w przyszłość stosunków polsko-żydowskich.

Jak to jest?

Reklama

Liczba polskich Sprawiedliwych wynosi 5941 (stan na 1 stycznia 2006)3, podczas gdy wśród innych narodów liczba ta jest znacznie mniejsza, jeśli nie znikoma, np. Dania, słynna z ratowania Żydów, może poszczycić się tylko 21 Sprawiedliwymi, a Bułgaria - 174. O tych krajach mówi się, doceniając wysiłek, jaki społeczeństwo włożyło w ratowanie Żydów. Polskę natomiast mimo tak oczywistych danych, bezustannie oskarża się o antysemityzm. W programie Moniki Olejnik „Kropka nad i” Jan T. Gross, opierając się na badaniach socjologicznych (nie podał źródła tych badań), twierdził, że Polska jest krajem największego antysemityzmu w Europie. Przeglądając strony internetowe, natrafiłem na rezolucję Kongresu Europejskich Żydów, która głosiła, że obecnie największy antysemityzm w Europie panuje we Francji i w Niemczech, gdzie ustawicznie dochodzi do aktów wandalizmu i przemocy. Rezolucja stwierdzała również, że najbardziej filosemickimi krajami Europy są kraje Europy Środkowej, w tym Polska. Prof. Norman Davies uważa, że jeden z najgorszych antysemityzmów panował w Rosji i na Ukrainie5, i nie da się go porównywać z innymi. Dlaczego zatem ustawicznie atakowana jest Polska? Odpowiem na to pytanie żydowskim przysłowiem: „Co dobrego ci zrobiłem, że mnie krzywdzisz”. Należy jeszcze przypomnieć prawdę, o której my, Polacy, zapominamy: nie wszyscy nas kochają, jak naiwnie sądzimy. Są też ludzie, którzy uprawiają agresywny antypolonizm. O tym nie wolno zapominać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zostawali

W tytule zadałem pytanie, na które spróbuję odpowiedzieć: Zostawali, gdyż - wbrew obiegowym opiniom o polskim antysemityzmie - Żydzi właśnie w Polsce znaleźli na kilka stuleci spokój. Nie znaleźli go w Europie. Ci współcześni Europejczycy, których ojcowie bezustannie przeganiali społeczność żydowską, mówią nam dziś, że mamy cicho siedzieć i przyklaskiwać ich pomysłom na „nowoczesne społeczeństwo”. Historia niczego ich nie nauczyła. Powołują się na przeszłość, ale z przeszłości nie wyciągają wniosków. Nie wolno nikogo oskarżać, jeśli nie poznało się uczciwie faktów.
Polska stworzyła Żydom optymalne warunki do rozwoju religijnego i kulturalnego, choć zdarzały się przykre wypadki. Nie ma idealnych rozwiązań. To tu mieszkała największa społeczność żydowska. To na terenach polskich zrodziła się duchowość chasydów. Przedwojenna Warszawa była największym skupiskiem żydowskim w Europie, a warszawska Gmina Żydowska - jedną z największych na świecie. To są fakty. Każdy przejaw agresji wobec Żydów państwo polskie poddawało sądom, sprawiedliwie osądzając winnych. Nie chcę, oczywiście, idealizować wszystkiego, gdyż rzeczywistość jest dość złożona, ale wobec faktów nie można milczeć. Abraham Lewin twierdził, że polscy Żydzi są najbardziej żywotną częścią społeczności żydowskiej.

Co mamy?

Powoli ucisza się burza wywołana publikacją książki Grossa „Strach”. Wydaje się, że wszystko zostało już powiedziane, dopowiedziane i wyjaśnione. Książka Grossa ma powiedzieć prawdę o czasach po Zagładzie. Czy na pewno ją przekazuje?
Gross jest socjologiem, a nie historykiem. Nie może więc stosować warsztatu historycznego. Książka często odwołuje się do subiektywnych odczuć i niesprawdzonych danych. W historii nie ma miejsca na subiektywne odczucia. M. J. Chodakiewicz w książce „Po zagładzie. Stosunki polsko-żydowskie 1944-1947” każdą informację historycznie wątpliwą opatruje prośbą o dalsze badania. To jest rzetelny historyczny warsztat. Historyk nie pokusi się o napisanie nieuczciwej książki. Do historyka należy dotarcie do obiektywnej prawdy poprzez badanie wszystkich faktów, dokumentów i sprawozdań. Wątpliwe materiały ma odrzucić, niepewnych nie brać pod uwagę. Do tego potrzeba historycznej metodologii.
Dlaczego to piszę? Ponieważ jestem rozczarowany postawą polskich historyków. Tylko nieliczni zdobyli się na otwartą krytykę warsztatu metodologicznego Grossa (np. Jerzy R. Nowak), twierdząc, że nie jest on historyczny. Moje rozczarowanie jest tym większe, że nikt z przedstawicieli polskich uczelni nie wystąpił ze sprzeciwem wobec spraw, które wydają się oczywiste. A może jesteśmy na historycznej pustyni? Panowie historycy, nikt za was tego nie zrobi, gdyż my nie znamy się na tym. To do was należy bronić historii przed kłamstwem, przed ludźmi, którzy dla doraźnych korzyści przekłamują historię! To jest podstawowy obowiązek historyka. W przeciwieństwie do sędziów, historycy nie muszą się martwić, że ich rozstrzygnięcia wyślą kogoś do więzienia; w przeciwieństwie do dziennikarzy - nie muszą się martwić procesem o zniesławienie. Dlatego historyk ma obowiązek zajmować stanowisko w sprawach, które leżą w jego gestii.
Przy okazji trzeba powiedzieć, że współczesny świat dyskutuje o losach narodów i świata w mediach. I w tej medialnej dyskusji nad książką Grossa brakło opinii historyków. Nie istnieje ten, kto nie podejmie dyskusji w mediach. Taka jest prawda i trzeba sobie zdać z tego sprawę. Bardzo dobrze wie o tym Gross, gdyż ma doświadczenia zza oceanu. Kto dyskutuje w mediach, tego słychać. Czy tak prostej zasady nie znają nasi historycy? Książka Grossa zmusiła mnie i wielu innych ludzi, dla których miłość do ojczyzny i narodu jest czymś oczywistym, do sięgnięcia po opracowania rzetelne i uczciwe odnośnie do tematu opisywanego w książce.

Podziękowania

Z wielkim szacunkiem odnoszę się do byłego ambasadora Izraela w Polsce Szewacha Weissa. Stwierdził on publicznie, że w Polsce antysemityzm jest znikomy. Za to trzeba mu podziękować. Ale też trzeba zapytać, dlaczego w tej dyskusji o prawdę na temat antysemityzmu głosu nie zabrał naczelny rabin Gminy Żydowskiej w Polsce. Przecież żyje tu, na miejscu, i wie, jak jest. Jeszcze tylko kard. Stanisław Dziwisz potrafił zabrać głos, słusznie zauważając, że tak postawiona sprawa odgrzewa na nowo antypolonizm i antysemityzm. A przecież nie o to chodzi. Każda prawda i dochodzenie do prawdy ma oczyszczać z uprzedzeń i lęków.
W kolejnej dyskusji nad trudnymi losami naszych dziejów zabrakło głosu tych, którzy powinni go zabrać. Przykro i smutno. Nie tylko mnie.
Dlaczego Żydzi zostawali? Na to pytanie niech więc każdy znający choć trochę historię odpowie sobie sam.

Ks. dr Jarosław Czerkawski - studiował w Wyższym Seminarium Duchownym w Kielcach. Święcenia przyjął w 1994 r. W latach 2001-2005 studiował na KUL-u i obronił pracę doktorską z katechetyki. Obecnie pracuje w Kielcach. Pełni funkcję doradcy metodycznego. Prowadzi ćwiczenia z katechetyki w seminarium. Z zamiłowania historyk.


1 Dziennik Abrahama Lewina, wpis z 29 grudnia 1942 r. Abraham Lewin, „A Cup of Tears. A Diary of the Warsaw Ghetto”, London 1990, s. 232.
2 G. S. Paulsson, „Utajone miasto. Żydzi po aryjskiej stronie Warszawy (1940-1945)”, Kraków 2007.
3 Tamże, s. 25.
4 Tamże, s. 25.
5 www.davies.pl/w_lepszaigorszaeuropa.php

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Pindel do samorządowców: macie szczególną odpowiedzialność za słuchanie i realizowanie Bożego słowa

2025-01-30 08:47

[ TEMATY ]

bp Roman Pindel

parlamentarzyści

samorządowcy

diecezja bielsko-żywiecka

Spotkanie opłatkowe z parlamentarzystami i samorządowcami

Spotkanie opłatkowe z parlamentarzystami i samorządowcami

O tym, że samorządowcy i parlamentarzyści - jako osoby publiczne - mają szczególną odpowiedzialność za słuchanie i realizowanie Bożego słowa w społeczeństwie, przypomniał bp Roman Pindel podczas dorocznego spotkania opłatkowego z parlamentarzystami i samorządowcami. Hierarcha wezwał ich do wierności wartościom chrześcijańskim, do kierowania się sumieniem i do nieulegania ideologiom, które odrywają człowieka od Boga.

Biskup bielsko-żywiecki przewodniczył Mszy św. w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bielsku-Białej z udziałem przedstawicieli władz różnych szczebli. W homilii odniósł się do fragmentu Ewangelii według św. Marka (Mk 4, 1-20) - przypowieści o siewcy. Skupił się na temacie hojności Boga w zasiewie Jego słowa oraz różnorodnych reakcji ludzi na nie.
CZYTAJ DALEJ

Posłany, aby wprowadzać Chrystusowy pokój

Niedziela przemyska 50/2021, str. I

[ TEMATY ]

bł. ks. Bronisław Markiewicz

michalici.pl

Bł. ks. Markiewicz jest patronem roku duszpasterskiego w archidiecezji

Bł. ks. Markiewicz jest patronem roku duszpasterskiego w archidiecezji

Bł. ks. Bronisław Markiewicz - duchowy orędownik i przewodnik.

Błogosławiony ks. Bronisław Markiewicz urodził się 13 lipca 1842 r. w Pruchniku. W przemyskim seminarium przygotowywał się do kapłaństwa i wpatrywał w Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie. Ksiądz Markiewicz przez całe swoje życie zachęcał wiernych, dzieci i młodzież, do uczestnictwa we Mszy św., do częstego, nawet codziennego przyjmowania Komunii św. oraz do adoracji Najświętszego Sakramentu. Starał się kształtować w ich sercach cześć i miłość dla Jezusa Eucharystycznego. Pisał: „Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie zasługuje na cześć najgłębszą i na uwielbienie największe, bo jest Stworzycielem, Panem i Zbawcą naszym, bo umiłował nas miłością najtkliwszą i nieskończoną...”. W zapiskach życia wewnętrznego ks. Bronisław Markiewicz zanotował: „Najwyższa czynność moja Msza św.: już większej godności na świecie nie osiągnę ani nawet w niebie... Biada temu kapłanowi, który sobie cokolwiek innego wyżej ceni...; Msza św. centrum życia mego”. W grudniu 1911 r. ks. Markiewicz ciężko zachorował. Zmarł 29 stycznia 1912 r. w otoczeniu swoich najbliższych współpracowników i wychowanków. Data i miejsce jego beatyfikacji, 19 czerwca 2005 r. w Warszawie, zbiegły się z uroczystą Mszą św. wieńczącą obchody Krajowego Kongresu Eucharystycznego.
CZYTAJ DALEJ

Eleni: Nie jestem sama, Bóg jest razem ze mną

2025-01-30 20:53

[ TEMATY ]

świadectwo

Marek Kamiński

Wiara bardzo mocno uwidoczniła się w mojej twórczości. Oczywiście, śpiewam dużo o miłości, bo to jest najważniejsze. Tak naprawdę miłość jest fundamentem, na którym budujemy nasze codzienne życie. Po tej tragedii ukazała się moja płyta Nic miłości nie pokona. Pragnęłam, aby była przesłaniem dla tych, którzy przeżywają podobne tragedie, którzy są na rozdrożu. Chciałam, żeby zatrzymali się na chwilę, zadali sobie podstawowe pytanie: Co w życiu jest najważniejsze? - i tego nie zgubili w obliczu zła, które dzieje się wokół nas - mówiła niegdyś w wywiadzie dla "Niedzieli" Eleni - polska piosenkarka greckiego pochodzenia.

O. Robert M. Łukaszuk: - Jest Pani bardzo znaną piosenkarką w Polsce i za granicą. Sam także chętnie Pani słucham. Czy mogłaby Pani podzielić się z Czytelnikami Tygodnika „Niedziela” swoją refleksją, jak doświadcza Pani Boga i Maryi w swej działalności artystycznej?
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję