Codziennie pomagają ubogim, chorym, potrzebującym. Prowadzą jadłodajnie, świetlice dla dzieci, są wolontariuszami w hospicjach. Obdarowują innych nie tylko materialnie, ale również wspierają psychicznie i duchowo. 4 października otrzymali za swoją bezinteresowną służbę nagrody „Ubi Caritas”.
Halina Adamicka pracuje w parafii św. Zygmunta w Częstochowie. Od lat pomaga osobom ubogim, wykluczonym społecznie. Urządza wigilie dla biednych, przygotowuje dla nich paczki żywnościowe. Nie zapomina o dzieciach, organizuje dla nich koncerty i różne imprezy. W tym celu pozyskuje sponsorów i darczyńców. Z wielkim zaangażowaniem pomaga samotnym i chorym. Osobiście zajmuje się dwiema starszymi i schorowanymi osobami. Pomaga również mieszkańcom Domu Opiekuńczo-Wychowawczego w Częstochowie. A w Centrum Integracji Społecznej dla ludzi wykluczonych społecznie prowadzi bezinteresownie zajęcia z szycia, pomaga w załatwianiu spraw mieszkaniowych, organizuje warsztaty pracy. 4 października w Teatrze Polskim w Warszawie pani Halina otrzymała wyróżnienie „Ubi Caritas”. Razem z nią jeszcze kilkadziesiąt osób i firm.
„Ubi Caritas” to nagroda, której celem jest docenienie dorobku i promowanie osób i instytucji związanych z pracą Caritas diecezjalnych i Caritas Polska. Nagrody przyznawane są raz w roku w kategoriach: „darczyńca Caritas”, „współpraca z Caritas” oraz „świadectwo Caritas”. W Kapitule Nagrody zasiadał m.in. przedstawiciel „Niedzieli”. W tym roku główne nagrody otrzymali: Przemysław Roszak z firmy METAX (piekarz, który od 10 lat codziennie przekazuje chleb dla bezdomnych oraz dla Domu Matki i Dziecka w Gnieźnie), Fundacja św. Mikołaja (od lat organizuje kampanie społeczne) oraz Teresa Urban i Ewa Ways (założycielki i inicjatorki Hospicjum św. Józefa w Radomiu).
Z kolei Diakonia Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego uhonorowała nagrodą „Miłosierny Samarytanin” ks. Emila Gajdacza, bardzo zaangażowanego w pracę charytatywną.
Wszystkim nagrodzonym gratulował metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz. Podkreślił, że Caritas nie tylko zaspokaja rozmaite ludzkie potrzeby, ale także uczy dobroczynności. - Jeżeli np. zakładamy szkolne koła Caritas, to nie tylko po to, żeby dzieci czyniły dobro. Także po to, żeby nauczyły się robić coś bezinteresownie - mówił abp Nycz.
Wcześniej na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie odbyło się sympozjum pod hasłem: „Nic nie zastąpi miłości”, poświęcone duchowości Caritas. Głównym gościem był kard. Paul Josef Cordes - przewodniczący Papieskiej Rady „Cor Unum”. W swoim wystąpieniu mówił o chrześcijańskich korzeniach dobroczynności oraz o specyfice posługi ubogim. Podkreślił, że celem chrześcijańskiej pomocy jest bycie znakiem miłosierdzia. Zaapelował, by pracownicy i wolontariusze kościelnych organizacji charytatywnych nie stracili z oczu chrześcijańskiej tożsamości. Zdaniem kard. Cordesa, społeczeństwo musi być sprawiedliwe, ale sprawiedliwość to nie wszystko. Przed sprawiedliwością jest miłość. Kardynał zaznaczył też, że nie wszystkie intencje pomocy można zrealizować w postaci materialnej. - Gdy stoję przed umierającym, muszę wiedzieć, że nie pomoże mu dar w postaci czeku. Lepiej porozmawiać z nim o życiu wiecznym, żeby umierał z nadzieją. To jest specyfika chrześcijańskiej miłości - mówił kard. Cordes.
W trakcie sympozjum odprawiona została uroczysta Msza św., której przewodniczył kard. Cordes, a homilię wygłosił sekretarz Konferencji Episkopatu Polski bp Stanisław Budzik.
Pomóż w rozwoju naszego portalu