W 2008 r. obchodzimy 85-lecie istnienia Polskiego Związku Łowieckiego, zrzeszającego polskich myśliwych. Do jego celów należy: troska o polską przyrodę, propagowanie działań prawdziwie ekologicznych w różnych środowiskach oraz przekazywanie tradycji polskiego łowiectwa kolejnym pokoleniom. Prawdziwe łowiectwo zakorzenione jest głęboko w chrześcijańskiej kulturze Europy. Obchody jubileuszu polskich myśliwych niech będą i dla nas okazją do poznania tego środowiska, któremu patronuje św. Hubert.
Przełom października i listopada to czas świętowania „Hubertowin”. Dla osób rozmiłowanych w jeździe konnej jest to czas zakończenia sezonu jeździeckiego i z tej okazji organizowane są tradycyjne gonitwy za lisem. Najlepszy jeździec sezonu, z przypiętą do marynarki lisią kitą, usiłuje konno uciec pogoni. Dla myśliwych natomiast jest to początek sezonu łowieckiego. Na polowaniach zbiorowych w tych dniach szczególnie przyzywa się orędownictwa świętego Patrona. W wielu kołach łowieckich odżywają zwyczaje odprawiania Mszy św. hubertowskich, w czasie których o oprawę muzyczną dbają zespoły sygnalistów. Myśliwi zawsze widzieli potrzebę zawierzenia siebie i łowów Stwórcy. Świadczą o tym przysłowia: „Chcesz znaleźć zwierza w barłogu, wprzódy sam się poleć Bogu”, „Chowa Pan Bóg zwierza tym, co nie znają pacierza”. Wdzięczni św. Hubertowi są wszyscy, którzy swoje życie związali z przyrodą, o czym świadczy ludowe przysłowie: „Kiedy swego czasu goły las nastaje, św. Hubert z lasu cały obiad daje”.
Kilka miast obrało sobie św. Huberta za patrona, a nawet nosi w nazwie jego imię. Szczególnie znane jako miejsca jego kultu są: St. Hubert w północnych Niemczech oraz St. Hubert w Belgii. Odwiedzający St. Hubert w okolicach Kolonii mają okazję zobaczyć wspaniały pomnik świętego. Przedstawia on jelenia z krzyżem między tykami oraz „oczyszczającą kąpiel myśliwego”. Na jednym brzegu sadzawki - fontanny leży odzież i broń myśliwska, a na drugim - czekają insygnia biskupie (zdjęcie powyżej).
Na szczególną uwagę turystów, przede wszystkim tych, którym bliski jest św. Hubert, zasługuje jego sanktuarium w Ardenach w Belgii, na południe od Liège. W centrum miasteczka wznosi się okazałe opactwo. Dawne budynki klasztorne mają dziś świeckie przeznaczenie. We wnętrzu bazyliki odnajdujemy imponujący sarkofag - relikwiarz św. Huberta. Jego dekorację stanowią płaskorzeźby przedstawiające sceny z życia Świętego. Podobne zdobienia dostrzeżemy na stallach w prezbiterium. Godzinami można się im przyglądać, a także pozostałym elementom wystroju świątyni: licznym ołtarzom, figurom, feretronom dedykowanym św. Hubertowi. Zarówno w kruchcie kościoła, jak i w licznych sklepikach z pamiątkami, ulokowanych w sąsiedztwie sanktuarium, można kupić dewocjonalia z wizerunkiem Patrona myśliwych. W St. Hubert można także posilić się wiktuałami kuchni myśliwskiej (dziczyzna wyłącznie importowana z Holandii i Francji). I jeszcze pewna miła dla Polaków niespodzianka. W restauracji przy placu du Marche w St. Hubert zostaniemy obsłużeni z polską gościnnością. Tę myśliwską oberżę prowadzą panie z Polski, które od kilku lat mieszkają w Belgii.
Św. Hubercie, módl się za nami! Darz Bór.
Autor jest kapelanem myśliwych i leśników archidiecezji wrocławskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu