Przeżywamy dziś wyjątkową niedzielę, bo jest to uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. To przepiękne święto (więcej można się o nim dowiedzieć z zamieszczonego w numerze dodatku liturgicznego), uwypuklające istotę naszej wiary i przewartościowujące to, co absorbuje nas na co dzień.
Mówiąc o królestwie Chrystusa - królestwie Bożym, musimy zdać sobie sprawę, że chodzi o rzeczywistość eschatologiczną, z którą zetkniemy się ewentualnie po końcu świata, o rzeczywistość już obecną i bardzo bliską, którą staramy się budować, czasem jak mityczny Syzyf, ale nade wszystko o królowanie Boga w nas. A to jest do osiągnięcia dzięki Dekalogowi, dzięki przykazaniu miłości Boga i bliźniego, dzięki swego rodzaju konstytucji królestwa Bożego, zawartej w Kazaniu na Górze, wreszcie - dzięki naśladowaniu Chrystusa i upodabnianiu się do Niego.
Przez ogłoszenie Chrystusa Królem Wszechświata i ustanowienie Jego święta papież Pius XI chciał podkreślić, co w świecie kształtowanym przez ludzi jest niezniszczalne, zawsze pozostające wartością, niezwyciężone nawet gdy po ludzku umiera. A był to początek XX wieku, o którym Roman Brandstaetter powie - „to zły wiek”; to czas bolszewizmu, potem lata hitleryzmu, czas prześladowania katolików, zwłaszcza w Meksyku, gdzie Kościół szczególnie ucierpiał i gdzie bardzo żywa była idea tego święta (patrz s. 38), to czas wojny hiszpańskiej w 1936 r., gdzie zginęły tysiące katolików, w tym ogromna liczba osób duchownych. Jezus Chrystus Król to znak wywoławczy. Świat bez ewangelicznych, Bożych wartości to świat barbarzyństwa i bezprawia.
I dzisiaj trzeba nam prosić Jezusa: Przyjdź królestwo Twoje! Jezu, bądź naszym Królem! Daj nam łaskę, daj silną wiarę, daj siłę do niesienia ludziom miłości, sprawiedliwości i pokoju.
Tak często mówimy o demokracji, że jest najwyższą wartością. Ale jeżeli nie będzie w niej Boga ani wartości, które konieczne są człowiekowi jako pierwsze, to stanie się ona czymś okrutnym, przybierając formę dyktatury większości, co jest bardzo niebezpieczne z punktu widzenia moralnego, bo referendum czy wybór wygodniejszego życia mogą decydować o wprowadzeniu ustaw przeciwnych prawu naturalnemu.
Królestwo Jezusa Chrystusa nie jest zamachem na demokrację, na człowieka, na jego wolność. Jezus Chrystus jest Królem miłości. A nauka, którą przynosi, nie niszczy, lecz buduje społeczeństwa, zespoły ludzkie, porządek społeczny, wprowadza równowagę i pokój. Jeśli wszyscy pójdziemy za Jezusem, możemy być pewni, że nikt nie będzie skrzywdzony, nikomu nie odbierze się jego godności i wolności osobistej.
Wszyscy przeżywaliśmy wizyty Jana Pawła II w Polsce. A cóż on głosił? Właśnie królestwo Boże! I cały naród czuł się szczęśliwy, pewniejszy siebie - zauważmy, że na tych tak bardzo licznych zgromadzeniach nie było przestępstw, ludzie z ufnością i miłością odnosili się do siebie, napełniali swoje serca dobrocią i cały świat stawał się lepszy.
Nie bójmy się więc Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. On przynosi swoją propozycję dla dobra człowieka. Jan Paweł II na początku pontyfikatu wypowiedział znaczące słowa: „Nie lękajcie się! Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Otwórzcie drzwi Jego zbawczej władzy, otwórzcie jej granice państw, systemy ekonomiczne i polityczne, szerokie obszary kultury, cywilizacji i rozwoju”. Jakże dramatyczny i jak aktualny to apel!
Nie lękajmy się więc naszego Pana i Króla.
Pomóż w rozwoju naszego portalu