Reklama

Misjonarz „do rany przyłóż”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jan Paweł II powtarzał, że Afryka to odrzucony i pobity człowiek - mówi o. Maciej Jaworski OCD z Lipinek w diecezji toruńskiej, były duszpasterz Duszpasterstwa Akademickiego „Karmel” w Krakowie. Będąc w nowicjacie, sprzątał muzeum misyjne, obecnie realizuje swoje powołanie w Afryce - jako dyrektor domu rekolekcyjnego w Butare w Rwandzie.

Modlitwa - źródło nadziei

Reklama

Parafia w Gahunga jest pierwszą w Rwandzie parafią poświęconą Miłosierdziu Bożemu, z obrazem Jezusa Miłosiernego z Łagiewnik. U podnóża 4-tysięczników, wulkanów, na granicy Uganda - Rwanda, misjonarze pracują i modlą się w domu bez prądu. - Nieszpory odmawiamy przed zachodem słońca, żeby jeszcze coś widzieć. Medytacja z minuty na minutę zanurza się w coraz większych ciemnościach, rozbijanych systemem 12-watowych świetlówek. Gdy z kaplicy wychodzimy na kolację, zostają nam tylko latarki ręczne. - Nasz dom rekolekcyjny w Butare, pw. Matki Bożej z Góry Karmel - „Mater Carmeli” ma kaplicę pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus. W krypcie znajduje się kopia obrazu „Ecce Homo” św. Brata Alberta. Pracuję w Butare, a czasami bywam w Gahunga. To są dwie niezależne misje, oddalone od siebie o 250 km.
Rola domu rekolekcyjnego w Rwandzie jest niezwykle ważna. W sytuacji, gdy w ciągu kilku miesięcy wymordowano prawie milion osób - bez wybuchu bomb, przeważnie przy użyciu zwykłych maczet - głoszenie pojednania wśród zwaśnionych, po bratobójczej walce, i formowanie chrześcijańskiej postawy pełnej miłosiernego przebaczenia jest potrzebą palącą.
Co drugą niedzielę w miesiącu misjonarze organizują dzień skupienia dla ok. 120 sióstr zakonnych i braci z diecezji. W środy odbywa się godzinna, a z piątku na sobotę - całonocna adoracja wspólnoty Emmanuel. Wspólnota animuje dni skupienia m.in. dla: charyzmatyków, neokatechumenatu i wspólnoty Emmanuel.
Karmelici w tym roku rozpoczęli Szkołę modlitwy medytacyjnej w duchu Karmelu, miejsca są rezerwowane z dużym wyprzedzeniem. Trafiają tutaj osoby, które pragną w ciszy odnowić swoje życie duchowe. W skupieniu pomaga piękny afrykański ogród botaniczny wokół domu rekolekcyjnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nazaret sługi Bożego Jana Pawła II

18 lat temu, 4 lata przed ludobójstwem, 8 września 1990 r., Papież Jan Paweł II odprawił Mszę św. dla tłumów Rwandyjczyków, nieopodal miasta Kabgayi. Papież wyświęcił wtedy 31 diakonów na kapłanów Kościoła katolickiego. Słowa mówiące o roli pasterza w Kościele stały się rzeczywistością. Wielu księży oddało swoje życie za wiarę podczas masowych masakr etnicznych.
W tym miejscu, gdzie rzesza katolików wsłuchiwała się w nauczanie Papieża, w 1997r. powstał katolicki sierociniec dla ofiar z 1994 r., zwany Nazaretem. Zachowało się do dziś podium, na którym stał papieski ołtarz, i biała ambonka. W miejscu papieskiego tronu znajduje się zdjęcie sługi Bożego Jana Pawła II. To on jest niekwestionowanym duchowym ojcem sierocińca. W posłudze pomaga miejscowe zgromadzenie, zajmujące się biednymi i samotnymi.
Oprócz świątyni Nazaret posiada: szkołę, plac zabaw, domki sierot. Ośrodek jest tak skonstruowany, że wyjścia i wejścia z wszystkich szkolnych klas są skierowane na miejsce byłego papieskiego ołtarza.

Pozytywnie urodzeni

Reklama

Inicjatywą misji są regularne spotkania dla 20 dzieci z dzielnicy w wieku od 5 do 15 lat. Prawie wszystkie już są sierotami bądź świadkami powoli umierających rodziców. W organizowaniu modlitwy i wypoczynku pomagają Karmelitanki Misjonarki Terezjanki.
Są też spotkania dla dzieci, które urodziły się już zarażone wirusem HIV. „Pozytywnie urodzeni” - to sformułowanie nie oznacza optymistów czy nurtu pozytywnego myślenia. „Positiv” oznacza pozytywny wynik badań na obecność tego wirusa. W Butare „pozytywnych dzieci” jest ponad setka i wszyscy wiedzą, że nie ma dla nich skutecznych lekarstw. Co gorsza, wiedzą, o tym także one... Czasem pocieszają się, czym mogą. Jedno z dzieci wyznało, że kolega, który choruje na raka, powiedział, że wolałby mieć AIDS, bo tak bardzo nie boli, no i lekarstwa są za darmo... - Bywa, że nie mam odwagi iść do tych dzieci i ich pocieszać - wyznaje o. Maciej.

Rwandyjska „pieta”

Afrykańskie „piety” mają swoją rwandyjską specyfikę - odwrócone role: to nie matka trzyma zmarłe dziecko, zdjęte z krzyża cierpienia, ale to dzieci dotykają ciał zamordowanych rodziców. Masakry z ostatniej wojny stworzyły nowy problem społeczny: strukturalne sieroctwo.
Elisabeti ma 14 lat, jej matka zmarła krótko po porodzie w czasie ucieczki z Rwandy, gdzieś w lasach Kongo. Po kilku latach rodzina wróciła do Rwandy. Ojciec ożenił się powtórnie, ale macocha nie przyjęła małej Elisabeti. Maleństwo włóczyło się po rodzinie, od ciotki do ciotki, ale z tatą utrzymywało kontakt. A on kilka miesięcy temu został otruty. Elisabeti dotykała ciała zmarłego ojca. Takich „piet” bywało tu po kilka pod każdą strzechą.

W Gahunga

Afryka rozczarowuje turystów i miłośników historii sztuki. Historia sztuki architektonicznej zaczyna się zaledwie 100 lat temu. - Tu życie jest sztuką, a najpiękniejszymi dziełami - Boże stworzenia: ludzie i przyroda - mówi o. Maciej.
Deszczówka do picia nie jest zdrowa w rejonie wulkanicznym, służy m.in. do mycia i prania, a klasztor w wodę pitną zaopatrują miejscowi.
Turystów zaskoczy fakt, że ludzie na rowerach mają zakaz wjazdu do Kigali. Do stolicy bowiem można przyjechać tylko samochodem albo busikiem, by nie pokazywać światu, że w kraju jest bieda! Można przyjść też pieszo, ale obowiązkowo w butach. Zakaz chodzenia na boso obowiązuje w całym kraju.

Kościół i Męczennicy

Osierocony Kościół w wojnie stracił 4 biskupów, czyli 50 proc. tamtejszego Episkopatu, oraz rzesze księży i sióstr zakonnych.
O 4 km od sierocińca Nazaret oddalona jest katedra - pierwsza w Kościele rwandyjskim. To bazylika mniejsza - jedyna świątynia o tej godności w całej Rwandzie. W pobliżu ołtarza są 4 niewielkie nagrobki fundatorów rwandyjskiego Kościoła z bp. Janem Józefem Hirthem na czele. Trzech pierwszych biskupów pracujących na terenie dzisiejszej Rwandy zamordowano właśnie w Kabgayi.
To tutaj na cztery lata przed swoją tragiczną śmiercią miejscowy biskup Thaddée Nsengiyumva witał Ojca Świętego, wspominając swoich poprzedników pochowanych w tej katedrze. Nie wiedział, że sam niedługo spocznie obok nich.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uczniowie będą słuchać o tym, „co wpływa na libido". Edukacja seksualna według B. Nowackiej

2024-11-13 12:42

[ TEMATY ]

edukacja seksualna

Adobe Stock

Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało projekty rozporządzeń wprowadzających w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych nowy obowiązkowy przedmiot „edukacja zdrowotna”, obejmujący edukację seksualną - alarmuje Ordo Iuris.

W dniu 31 października Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji projekty rozporządzeń zmieniających podstawę programową kształcenia ogólnego dla szkół podstawowych (projekt nr 40) oraz dla szkół ponadpodstawowych (projekt nr 41). Wprowadzają one nowy przedmiot – „edukację zdrowotną”. Z treści tych projektów wynika, że dzieci, które ukończyły 9 lat, niezależnie od woli rodziców, mają być oswajane z tematyką seksualności. Uczniowie klas IV-VI szkoły podstawowej dowiedzą się m.in., że „zachowania autoseksualne” (masturbacja/onanizm) to zachowania „należące do normy medycznej”. Dzieci na tym etapie edukacyjnym będą uczyły się także o „różnych modelach rodziny”, a w miejsce obecnych w podstawie programowej WDŻ treści pomagających oraz zachęcających do zawierania w przyszłości trwałych i stabilnych związków małżeńskich, otwartych na życie, uczniowie będą mieli opisywać zmiany mogące występować w rodzinach, takie jak separacja, rozwód oraz wejście rodziców w nowe związki, a także „z szacunkiem formułować komunikaty dotyczące decyzji innych osób związane z życiem rodzinnym, partnerskim i rodzicielskim, w tym dotyczące decyzji o związku formalnym, nieformalnym, niepozostawaniu w związku, separacji, rozwodu, rozstania, rodzicielstwa, rodzicielstwa adopcyjnego i zastępczego, bezdzietności”.
CZYTAJ DALEJ

Wspomnienie męczeństwa Pierwszych Męczenników Polskich

Niedziela szczecińsko-kamieńska 24/2003

[ TEMATY ]

święty

męczennicy

Albertus teolog/pl.wikipedia.org

W 1001 r. przebywał w Pereum cesarski krewny Bruno z Kwerfurtu. Pełen zapału, żył Bruno myślą o pracy misyjnej w Polsce i jej krajach ościennych, o czym musiała być mowa w czasie niedawnej wizyty cesarza u Bolesława Chrobrego. Niewątpliwie Bruno skłonił św. Romualda, który myśl misyjną podejmował kilkakrotnie w życiu, do wysłania na północ małej ekipy misjonarskiej. Wybrani zostali do niej Benedykt i Jan, cesarz zaś wyposażył ich w księgi i naczynia liturgiczne, może także w inne środki na drogę. Gdy w początkach 1002 r. przybyli do Polski, na dworze Bolesława Chrobrego zdziwienia nie wywołali, bo rzecz omówiona musiała być już wcześniej, być może w czasie zjazdu gnieźnieńskiego. Jakkolwiek by było, książę dał im miejsce na erem, a zapewne i środki utrzymania oraz jakieś świadczenia w naturze. Spierano się później, gdzie to miejsce było, ale dziś przyjmuje się powszechnie, iż osiedlili się na terenie obecnego Wojciechowa pod Międzyrzeczem. Na to wskazywałaby analiza nielicznych źródeł pisanych. Tam to nowo przybyli mnisi-pustelnicy podjęli swój zwyczajny tryb życia, dzielony pomiędzy pracę, modlitwę i studium. Ponieważ przybyli do Polski w celach misyjnych, rozpoczęli także przygotowania do tej akcji, przede wszystkim zaś zaczęli przyjmować do swego nielicznego grona młodzieńców z kraju, do którego przybyli. Na początku zjawiło się kilku: Izaak, Mateusz i Barnaba. Dwaj pierwsi byli rodzonymi braćmi, a pochodzić musieli z rodziny dobrze już schrystianizowanej, skoro także dwie ich siostry zostały mniszkami. Niektórzy przypuszczają, że wywodzili się z jakiegoś możnego rodu, albo nawet ze środowiska dworskiego, nic jednak dokładniejszego na ten temat nie wiemy. W obejściu klasztornym była również jakaś służba dodana im przez księcia, zapewne jakiś włodarz, samą jednak społeczność eremicką uzupełniał młody chłopiec Krystyn (Chrystian), pochodzący z tej okolicy. Pełnił obowiązki kucharza, może nawet był bratem-laikiem, w każdym razie był serdecznie oddany sprawie, której służył. W świecie tymczasem dokonały się niemałe zmiany. Ze śmiercią Ottona III (1002 r.) inny obrót przybrały nie tylko sprawy polityczne; zahamowaniu ulec musiała także realizacja planów misyjnych. Bruno, którego eremici spodziewali się w związku z tymi planami, nie przybywał, Bolesław Chrobry wyprawił się do Pragi, między nim a nowym cesarzem narastał konflikt. W takim stanie rzeczy Benedykt postanowił pojechać po instrukcje do Rzymu, ale w Pradze Chrobry zawrócił go z drogi i zezwolił tylko na to, aby do Włoch wysłać Barnabę. Wrócił wtedy Benedykt do eremu, a pieniądze (10 funtów srebra), które książę wręczył mu uprzednio, chcąc go użyć do spełnienia misji politycznej, oddał do książęcej kasy. Z początkiem listopada 1003 r. eremici spodziewali się powrotu Barnaby, a wraz z nim wieści, a może nawet decyzji co do podjęcia zamierzonych prac misyjnych. Tymczasem wysłannik nie wracał i oczekiwania się przeciągały. 10 listopada 1003 r., przed północą, podchmieleni chłopi, bodaj z samym włodarzem książęcym na czele, dokonali na nich rabunkowego napadu, spodziewając się znaleźć u ubogich eremitów darowane im przez księcia srebro. Jan, Benedykt, Izaak, Mateusz i Krystyn zginęli od miecza 11 listopada 1003 r. Papież Jan XVIII, któremu ocalały Barnaba w jakiś czas później zdał sprawę z wszystkiego, kanonizował ich niejako viva voce: "bez wahania kazał ich zaliczyć w poczet świętych męczenników i cześć im oddawać".
CZYTAJ DALEJ

Szymon Hołownia ogłosił start w wyborach prezydenckich

2024-11-13 18:35

[ TEMATY ]

prezydent

Szymon Hołownia

PAP/Piotr Polak

Chcę być niezależnym kandydatem na prezydenta i niezależnym prezydentem - oświadczył w środę lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Jestem i będę niezależny, bo ani nie mam, ani nie będę miał żadnego premiera, który zadzwoni do mnie, gdy będę prezydentem, by mówić mi, co mam robić - zapewnił.

Podczas spotkania z mieszkańcami Jędrzejowa, odbywającego się w ramach cyklu "Spotkajmy się pod jedną flagą", lider Polski 2050 Szymon Hołownia ogłosił swój start w wyborach prezydenckich w 2025 r.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję