Jeszcze nie zdążyły dopalić się znicze na grobach naszych bliskich, a już wokoło mamy atmosferę Bożego Narodzenia. Handel rozkwita bardziej niż zwykle, sklepy prześcigają się w świątecznych ofertach, kuszą promocjami. Zupełnie tak, jakby między 1 listopada a 25 grudnia istniała pustka. A tak przecież nie jest. Rozpoczyna się Adwent - czas, który uświadamia, że aby naprawdę nadeszły Święta Bożego Narodzenia, trzeba na nie po prostu poczekać. Niekoniecznie biegając od sklepu do sklepu, ale podejmując wysiłek duchowy, może intensywniej się modląc, pracując nad sobą. I zastanawiając się nad tym, co właściwie zdarzyło się 25 grudnia. Nie tylko w odniesieniu do nowej rachuby lat, ale przede wszystkim w odniesieniu do mojego, konkretnego życia, tu i teraz. Dopiero takie oczekiwanie ma sens.
Adwent to czas, który oczyszcza i wskazuje szansę przemiany. Zaczyna się on w sercu człowieka, z roratnią świecą w ręku, przy ołtarzu i w konfesjonale, a nie na ulicy, przy sklepowej witrynie. Adwent jest doświadczeniem przejścia z ciemności do światła, z beznadziei do żłóbka, do narodzenia, do początku. Adwent to także czas przygotowania na spotkanie z Bogiem w dniu ostatecznym. Wtedy Ten, który przychodzi w postaci bezbronnego Dzieciątka w żłóbku albo objawia się pod postacią chleba i wina, w pełni objawi swą moc i chwałę.
Jan Paweł II mówił: że „Adwent to nadzieja, która pobudza do czujności”. Właśnie w tym czasie warto powrócić do nauczania Papieża Polaka na ten temat. Bardzo mocno jest ono splecione z budzeniem się światła, a więc nadziei. W Adwencie człowiek ma okazję zobaczyć, że życie ludzkie ma jakiś sens, że nikt z nas nie „telepie się” po tej ziemi bez celu. „Nierzadko stawiamy sobie dzisiaj pytania: Kim jesteśmy, dokąd zmierzamy, jaki sens ma to, co robimy na ziemi, co nas czeka po śmierci?” - mówił Jan Paweł II. I odpowiadał: „Istnieje wiele dobrych i uczciwych celów życia: dążenie do większego dobrobytu materialnego, postęp społeczny, naukowy i ekonomiczny, pełniejsze urzeczywistnienie aspiracji osobistych i społecznych. Czy jednak wystarczy osiągnąć te cele, aby spełnić najgłębsze pragnienia naszej duszy?” (z audiencji generalnej 17 grudnia 2003 r.).
Pomóż w rozwoju naszego portalu