Ciche dni
W koalicji nastały ciche dni. Według niektórych, jest nawet gorzej: Pawlak z Tuskiem nie mogą już na siebie patrzeć i są coraz bliżej stwierdzenia, że było to fatalne zauroczenie.
Transparentny
Senator Tomasz Misiak, jeszcze do niedawna w PO, poszedł w odstawkę, bo okazał się za mało transparentny. Musimy wziąć w obronę Misiaka. Jego działalność była jak najbardziej transparentna. Z grubsza rzecz ujmując, polegała na kręceniu lodów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Podróże w czasie
Wśród polityków PO - panika. Trwa przeglądanie kadr w poszukiwaniu ewentualnych lodziarzy. Ci - wystraszeni nie na żarty - zaczęli nawet podróżować w czasie. Żona jednego z wiceministrów środowiska np. zasiadająca w radzie nadzorczej spółki, która stara się o koncesje w ministerstwie męża, zrezygnowała z członkostwa w radzie na rok wcześniej, zanim w niej zasiadła. Zuch kobieta.
Przemożna chęć
Duża część parlamentarzystów PO ma dość dusznej atmosfery w Polsce i chce uciekać do Brukseli, aby pełną piersią odetchnąć atmosferą wolności i wziąć udział w konstruowaniu Europy, a mówiąc bardziej technicznie - niektórzy zapałali przemożną chęcią startu w wyborach do PE. Tam od nowej kadencji będą płacili coś ponad 40 tys. zł miesięcznie. No i wszystko jasne. W Polsce takich lodów w życiu nie ukręcą.
(pr)