Reklama

Ustawa pod Traktat Lizboński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W miarę jak poznajemy bliższe szczegóły projektu nowej ustawy medialnej, spółki autorskiej PO-SLD, utwierdzamy się w przekonaniu, że ta „ustawa kneblowa” (jak nazywana jest już obecnie) przygotowana została z myślą o „nowym ładzie medialnym” pod rządami Traktatu Lizbońskiego, likwidującego suwerenność Polski.
Ustawa ta przede wszystkim nie likwiduje podporządkowania mediów publicznych władzy politycznej, a podporządkowanie to pogłębia: w zwiększonej KRRiTV więcej członków pochodzić będzie z politycznej nominacji parlamentu niż obecnie... Jako zwodniczy wybieg potraktować należy zapisy, iż kandydatów do KRRiTV zgłaszać mają „organizacje twórcze”, zrzeszające „ludzi kultury”, i to spośród nich parlament dokonywać ma wyboru. „Ludzie kultury” też mają poglądy polityczne i trudno wyobrazić sobie, aby partie obecne w parlamencie, desygnujące członków KRRiTV, nie interesowały się ich poglądami. Zachodzi wielka obawa, że ten zapis nie tyle odpolityczni KRRiTV - co upolityczni samo życie kulturalne jeszcze bardziej, niż ma to miejsce obecnie: w trosce o przychylność nominującej większości parlamentarnej „ludzie kultury” będą zabiegać o względy tejże większości. Tak zresztą dzieje się w tych państwach europejskich, które przyjęły podobne rozwiązania i w których „polityczna poprawność” (czytaj: postmarksistowska ideologia) sączona jest do kultury właśnie za pośrednictwem upolitycznionych w ten sposób mediów. Swoiste sprzężenie zwrotne: „twórcy kultury” wykazują się przed władzą polityczną swą polityczną poprawnością na niwie działalności artystycznej, a nominowani potem do nadzoru mediów publicznych upowszechniają tę ideologię via media publiczne. Straci na tym tylko polska kultura.
Projekt ustawy spółki autorskiej PO-SLD - największych zwolenników Traktatu Lizbońskiego, a więc zwolenników pozbawienia Polski suwerenności - niesie jeszcze inne zagrożenie. Przewiduje, że regionalne stacje telewizyjne mają koncentrować się na „życiu lokalnym”. Jest to powrót do struktury informacyjnej osławionego Radiokomitetu z czasów komunistycznych. Logika informacyjna tamtego Radiokomitetu polegała na tym, że o sprawach ważnych, istotnych dla kraju mogła mówić tylko telewizja centralna, warszawska, a regionalne telewizje musiały zajmować się wyłącznie sprawami lokalnymi. W ten sposób blokowano już poprzez samą strukturę tego Radiokomitetu możliwość wyrażania się oddolnej, lokalnej opinii publicznej na tematy ważne dla całej Polski! Struktura ta odzwierciedlała komunistyczne rozumienie społeczeństwa, według którego „najmądrzejsi są w warszawskiej centrali”, a im niżej „w teren”, tym więcej „ciemnogrodu”, niegodnego roztrząsać spraw ogólnokrajowych, europejskich, światowych. Było to rozumienie społeczeństwa według leninowskiego „centralizmu demokratycznego”, pogardzającego narodem.
Niepokoją czystki kadrowe, jakie już obecnie rozpoczęły się w telewizji publicznej (zauważamy np., że dziennikarze „Rzeczpospolitej” są coraz rzadziej zapraszani do programów, pojawiają się tam natomiast coraz częściej osoby kojarzone z lewicą); ale prawdziwe czystki zapowiada dopiero wspomniana ustawa (możliwość totalnej wymiany kadrowej w ośrodkach regionalnych z klucza politycznego). Niepokoi uzależnienie tych regionalnych ośrodków od samorządów, w których - skutkiem wadliwego ustawodawstwa dopuszczającego szeroką możliwość ingerencji samorządów w życie gospodarcze - nepotyzm ma się nie gorzej niż na szczeblu władzy centralnej...
Oglądając ów projekt ustawy medialnej w szerszym kontekście i perspektywie - trudno mieć złudzenia: jest to próba zaprzęgnięcia przez PO i SLD mediów publicznych do propagandy Traktatu Lizbońskiego, a potem - do utrwalania jego „dobrodziejstw” w społecznej świadomości.
Dodajmy i to: proponowane zastąpienie abonamentu (podatku od posiadania telewizora lub radia) - specjalnym podatkowym funduszem budżetowym nie osłabia, a wzmacnia polityczny nadzór nad publicznymi mediami i zrywa tę wątłą, może nawet i wątpliwą, ale jednak istniejącą więź między nadawcą a odbiorcą, jaka istnieje dotąd. Do tej pory ci odbiorcy, którym podobał się program telewizji i radia publicznego, mogli dawać temu wyraz, płacąc abonament. Według projektu nowej ustawy, o budżecie mediów publicznych decydować mają wyłącznie partie polityczne mające większość w Sejmie... Jest więc to powrót do PRL-owskiej reguły, że publiczne jest to, co partyjne. Nie musimy podzielać takiego rozumienia „publiczności” i nie podzielamy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ogłoszono miejsce kolejnego Europejskiego Spotkania Młodych

2024-12-31 09:33

[ TEMATY ]

Taize

Paryż

spotkanie młodych

Łukasz Krzysztofka

Wczoraj w Tallinie w Estonii brat Matthew, przeor Ekumenicznej Wspólnoty z Taizé, ogłosił miejsce kolejnego Spotkania Europejskiego.

Odbędzie się ono w Paryżu i w całym regionie Île-de-France od 28 grudnia 2025 do 1 stycznia 2026.
CZYTAJ DALEJ

Na ten Nowy Rok

Niedziela przemyska 51/2002

Krzysztof Świderski

W Nowy Rok od świtu po kolędzie chodzą "szczodraki-szczodroki" składając mieszkańcom życzenia pomyślności, dostatku i zdrowia. Kiedyś gospodynie obdarzały ich małymi bułeczkami - "szczodrokami" wypiekanymi z pszennej mąki. Starsi chłopcy chodzili po kolędzie z "drobami" (okolice Sieniawy). Przebierali się w kożuchy odwrócone włosiem na zewnątrz lub okręcali się słomianymi powrósłami. Na twarze zakładali malowane maski. Często kolędowali w towarzystwie muzykantów. Obdarowywano ich miarką zboża lub drobnymi kwotami pieniężnymi. "Szczodroki" i "droby" śpiewali kolędy i składali rymowane życzenia: "Na szczęście, na zdrowie, Na ten Nowy Rok. Oby wam się urodziła kapusta i groch, Ziemniaki jak pniaki, Reczki pełne beczki. Jęczmień, żyto, pszenica i proso, Żebyście nie chodzili gospodarzu boso". Dawniej we wsi Nienadowa po szczodrokach chodzili dwaj parobcy przebrani za stary i nowy rok. Inscenizowali oni odejście starego i przybycie nowego roku, posługując się następującym tekstem: Stary rok: "Jestem sobie starym rokiem, Idę do was smutnym krokiem, Przynoszę wam nowinę, Że się stary rok skończył, A nowy zaczyna". Nowy rok potwierdzał to słowami: "Jestem sobie nowym rokiem, Idę do was śmiałym krokiem, Przynoszę wam nowinę, Że się stary rok skończył, A nowy zaczyna". Wynagrodzeni podarkiem lub poczęstunkiem śpiewali: "Wiwat, wiwat, już idziemy, Za kolędę dziękujemy. Przez narodzenie Chrystusa Będzie w niebie wasza dusza". Natomiast we wsi Słonne z życzeniami po szczodrokach chodziły dzieci i zbierały datki na ołówki szkolne. Z życzeniami po domach chodzili też starsi gospodarze, rozrzucając po podłodze ziarno pszenicy, owsa jęczmienia, co miało zapewnić im urodzaje. My także nie zapominajmy o noworocznych życzeniach. Niech "szerokim strumieniem" płyną z naszych serc.
CZYTAJ DALEJ

Orszaki nawiążą do koronacji Chrobrego

2024-12-31 17:57

[ TEMATY ]

Orszak Trzech Króli

Bolesław Chrobry

tysiąclecie koronacji

archiwum parafii

Orszak Trzech Króli - Dobromierz 2024

Orszak Trzech Króli - Dobromierz 2024

Prezydent Andrzej Duda z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą podziękowali organizatorom w 2025 r. orszaków trzech królów za nawiązanie do jubileuszu tysiąclecia koronacji Bolesława Chrobrego na króla Polski. Zaznaczyli, że koronacja miała doniosłe znaczenie dla młodego państwa.

W Kościele katolickim 6 stycznia przypada uroczystość Objawienia Pańskiego nazywana także Epifanią lub świętem Trzech Króli. W wielu miastach uroczystość świętowana jest w formie orszaku trzech królów – barwnego pochodu, w czasie którego przedstawiane są sceny biblijne. Tym razem wydarzeniu będzie towarzyszyło hasło "Kłaniajcie się królowie!".
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję