Szwajcarskie władze chcą ściślej kontrolować praktyki eutanazji, dopuszczalnej w tym kraju i przyciągającej do niego obcokrajowców, którzy chcą sobie odebrać życie - poinformował brytyjski „The Times”. Problem dotyczy również Wielkiej Brytanii, bo w ostatnich latach w jednej ze szwajcarskich placówek „Dignitas”, oferującej tego typu usługę, odebrało sobie życie 119 obywateli Albionu.
Szwajcarzy chcą „uszczelnić system”, żeby nie dochodziło do nadużyć, których co najmniej kilka stwierdzono. Jeżeli plan przejdzie, nie będzie już tak łatwo odebrać sobie życia. Osoby obstające przy tym będą musiały przedstawić następujące dokumenty: dwa oświadczenia niezależnych lekarzy, że choroba, na którą cierpią, jest nieuleczalna i że może skutkować śmiercią w czasie kilku miesięcy, oraz zaświadczenie specjalisty, że dana osoba podjęła decyzję, będąc w pełni władz umysłowych. Do tej pory zdarzało się, że pomagano odebrać sobie życie osobom, które chorowały na uleczalne choroby, oraz takim, które nie do końca były świadome znaczenia podjętej decyzji.
Właścicielom placówek, oczywiście, nie podobają się plany władz. Kuriozalne są argumenty, którymi próbują przekonać opinię publiczną i legislatorów. Jeden z nich jest taki: ograniczenie prawa do eutanazji spowoduje, że więcej ludzi będzie popełniało samobójstwa, używając „okrutnych narzędzi”, np. będzie rzucało się pod pociąg.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu