„A jeśli żył ktoś niezauważenie...”. Nieśmiali zdają się lękać, że mogliby gdzieś cokolwiek znaczyć, a tak naprawdę (nieśmiało) tego pragną.
*
W pewnej krainie żył Maciupek - bardziej samotny, niż czuł, gdy wieczorem zapalał wszystkie lampy i chował się pod kołdrę ze strachu przed Buką, która gdzieś zawodziła, a w pobliżu inne stworzonka pocieszały się wzajemnie. Maciupka nie miał jednak kto pocieszyć. Pewnej nocy czmychnął w mgłę, w której chciał schować się przed wszystkimi. Był zbyt nieśmiały, by kogoś pozdrowić, więc stawał się też zbyt niewidoczny, by ktoś mógł odnaleźć w nim przyjaciela. Na brzegu morza znalazł śliczną białą muszlę, ale nie miał komu jej pokazać. I wtedy fala wyrzuciła na brzeg butelkę z listem: „...Boję się bardzo Buki... Nie mam nikogo... Spróbuj mnie pocieszyć, gdy nadchodzi noc, jeśli jesteś silny i miły... Jestem małą Drobinką... Pamiętaj o mnie...”. Jakże ten list - pierwszy w jego życiu - odmienił Maciupka! Poczuł się mocny i radosny, wykąpał się w morzu, wyrzucił wszystko z torby i popłynął na niej. Rozpytywał o Drobinkę, bo wiedział, że ona boi się bardziej niż on. I kiedy zjawiła się potworna Buka - najgorsze, co Maciupek znał - gniewnie i bojowo zatańczył i rzucił się na nią, przepędzając... Bo ze skały patrzyła na niego Drobinka. Nogi ugięły się pod Maciupkiem, gdy spojrzeli na siebie. Chciał uciec i napisać to, co mógł jej powiedzieć - o samotności, strachu i muszli, ale mu nie wyszło, chyba że ktoś mu pomógł... A kiedy Drobinka to przeczytała, rzuciła mu się w ramiona, wołając: „Zapomnij o tym, chcę z tobą zbierać muszle, nie bać się i pocieszać się wzajemnie, bo wszystko jest przed nami!”. I wtedy białe róże stały się czerwone...
*
Nieśmiałość może być lękiem (nawet chorobliwym), ale może być też poddawaniem się paraliżowi... wyobraźni, gdy chce się wypaść lepiej niż można. Może być też zamaskowanym samolubstwem, przejęciem się sobą tak dalece, że nie zrobi się gestu, nie powie się słowa, nie wejdzie w przyjaźń, nie pokocha kogoś w obawie przed ośmieszeniem. Fałszywy więc i lęk, fałszywy wstyd i fałszywy obraz siebie i innych. I udręka niezauważalności.
Zza tej zasłony trzeba dojrzeć kogoś wartego pocieszenia, by samemu zostać zauważonym i pocieszonym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu