Nasz najstarszy syn, kiedy czegoś mu zabraniamy lub coś ograniczamy, bardzo się buntuje i najczęściej używa argumentu, że inni to mogą, a on nie. Że inni mają swoje telewizory w pokoju, a on nie ma. Że inni mogą grać na komputerze trzy godziny, a on tylko godzinę itd. Już młodsza córka podłapuje argumenty brata, a boimy się, że najmłodsze pójdzie w ich ślady. Zbliża się okres świąteczny i pewnie znów usłyszymy, że wszyscy oglądali jakiś film w święta lub sylwestra, a tylko nasz syn nie spędzał tak świątecznego czasu. Jak rozmawiać o tym z dziećmi, aby nie czuły się odizolowane od grupy? I czy jest szansa na to, że docenią, iż te zakazy są dla ich dobra? Ojciec trójki dzieci
Presja otoczenia, środowiska rówieśniczego jest bardzo silna.
Tak naprawdę w dzisiejszych czasach jeszcze przed pójściem do przedszkola warto przyzwyczajać dziecko, że pewnych rzeczy się nie robi, z niektórych rezygnuje nawet wtedy, kiedy inni to robią. Bardzo małe dziecko potrafi zrobić wielką awanturę, że nie ma czegoś, co ma ktoś inny. Już wtedy warto, chociażby w przypadku płaczu o łopatkę, koparkę, lalkę czy rowerek, powiedzieć: „To nie twoje, ty masz coś innego do zabawy”. I nie zawsze od razu spełniać zachciankę, nawet jeśli jest możliwa do zrealizowania. Wiele dzieci w naturalny sposób jest bardziej zainteresowanych tym, co mają inni, ale jak najwcześniej trzeba sygnalizować: „Nie można mieć wszystkiego, na co ma się ochotę”. Nie wszystko też bywa dobre. Zabawa telefonem mamy to nie najlepszy pomysł, mimo że rówieśnik siedzący obok w wózku bawi się tzw. komórką. I tu już może pojawić się komentarz: „Ja uważam, że to niedobry pomysł. My tak nie robimy”. W rozmowie ze starszym dzieckiem w kluczowych sprawach, kiedy chodzi o ważne wartości i zasady, można posłużyć się argumentami: „Chociażby wszyscy ludzie na świecie robili inaczej lub np. zapomnieli o Panu Bogu, to my nie zapomnimy i nie zmienimy ważnych zasad”; „Jeśli pozwalam ci na godzinę gry na komputerze i nie masz swojego TV, to znaczy, że bardzo mi na tobie zależy i bardzo cię kocham”; „Choćby wszyscy naokoło dawali ci zły przykład, ty musisz dla siebie być dobrym przykładem”; „Często nie warto robić czegoś tylko dlatego, że tak robią inni”. Tutaj bardzo ważne jest to, aby samemu - jako rodzic - umieć sprostać tym wskazówkom. Jeśli dziecko słyszy komentarze, że nie warto wychylać się w pracy, lub kiedy rodzice, zastanawiając się nad czymś, zadają sobie pytania: a jak inni? - i decydują się na rozwiązanie według tego, co inni, rzadko mając swoje indywidualne zdanie - to taki mały człowiek dostaje wskazówkę: rób tak jak inni. Uczenie dziecka dystansowania się od presji otoczenia to proces wychowawczy rozłożony na lata. Trzeba postawić na budowanie poczucia wartości dziecka nie na tym, że jest podobne do otoczenia, ale na tym, że jest wyjątkowym, niepowtarzalnym człowiekiem, kochanym i akceptowanym. Dzieci docenią wysiłki rodziców, jeśli będą widzieć, na ich przykładzie, że niekonformistyczne postawy są możliwe i są wyrazem odwagi. „To nie sztuka robić, być jak inni. Sztuką jest robić po swojemu(czyli według zasad) i być sobą!”. Sukcesem jest np. dobre spędzenie świąt z dala od komercji. Czego sobie i Państwu życzę!
Pomóż w rozwoju naszego portalu