Przebywający od 47 lat w Kaszmirze holenderski kapłan - ks. Jim Borst musi opuścić ten indyjski, w większości muzułmański stan, bo zbyt dobrze zarządza dwoma szkołami. To wcale nie jest żart. Jeszcze niedawno przedłużono mu wizę do 2014 r., ale pod wpływem politycznych nacisków nakazano mu wyjechać z Kaszmiru. „Zbyt dobrze zarządzał dwoma szkołami” - napisała agencja „AsiaNews”.
Holenderski kapłan od 13 lat kierował dwoma szkołami „Dobrego Pasterza”. W większości uczyły się w nich muzułmańskie dzieci. Nauczyciele też byli muzułmanami, zresztą w stanie, w którym 97 proc. mieszkańców nazywa Boga Allachem, to nic dziwnego. Już wcześniej ks. Borsta spotykały zarzuty, że w jego szkołach stosuje się prozelityzm. Do tej pory udawało mu się w cudowny sposób bronić przed tymi absurdami. Teraz naciski okazały się za silne. - Wszystko przez zazdrość - podejrzewa katolicki duchowny. Szkolnictwo muzułmańskie stoi na wyjątkowo niskim poziomie i nie może się równać z edukacją w placówkach prowadzonych przez Kościół katolicki.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu