Bioetyka jest stosunkowo młodą materią, narodziła się w przeddzień II wojny światowej, kiedy przygotowania do ogromnych zbrodni przeciwko milionom osób, czynione przy współpracy z uczonymi i lekarzami (eutanazja, sterylizacja, eksperymentowanie), wywołały konieczność określenia dokładnych granic etycznych mających zastosowanie zawsze i wszędzie. W ten sposób ujrzały światło dzienne międzynarodowe kodyfikacje, takie jak Powszechna Deklaracja Praw Człowieka z 1948 r., Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z 1950 r. oraz Kodeks Etyki Lekarskiej z 1950 r. Prawna definicja podkreślała coraz bardziej potrzebę refleksji filozoficznej i etycznej, która stałaby u jej podstaw. W ten sposób zrodziła się bioetyka, jako moralna filozofia badań i praktyki biomedycznej. Owa bioetyczna refleksja jest dzisiaj aktualna bardziej niż kiedykolwiek, chociażby dlatego, że postęp medycyny łączy się z ryzykiem manipulacji ludzkim życiem, ale także dlatego, że stare prawodawstwo nie jest wystarczające. Jest to jednak coś zupełnie innego niż proste opracowanie nowego, satysfakcjonującego uregulowania prawnego. Rzeczywiście, prawodawstwo doświadcza silnej presji, wystarczy pomyśleć o tym, że za sztucznym zapłodnieniem stoją miliardowe interesy. Poza tym wydaje się, że lex civile zwykło dzisiaj lekceważyć bieżące sytuacje, pomijając to, co jest jego prawdziwym obowiązkiem: stawianie wartości na pierwszym miejscu; powinno ono pełnić "funkcję pedagogiczną", państwo natomiast powinno być obrońcą najwyższej wartości: człowieka w jego ogólności i głębi szczególnie ludzkich wymogów.
Usiłowania te powinny na polu bioetycznym zbiegać się z konkretnym modelem etycznym, to jest modelem personalistycznym. Model ten opiera się na kryterium moralnym, którym jest sam człowiek jako osoba - wartość obiektywna, transcendentna i nienaruszalna, a zatem normatywna. Uaktualnienie owej pozycji stało się w naszych czasach operacją skomplikowaną, ponieważ w ogólnym odczuciu zostają źle pojmowane i fałszowane wszystkie trzy elementy będące bazą każdego moralnego dyskursu: prawo, wolność i sumienie. Prawo jest traktowane jako zespół zasad i zakazów ustalonych przez zewnętrzny autorytet, a nie skupia się na dobru osoby. Poza tym idea wolności łączona jest z ideą voluntas, stając się w ten sposób ślepą siłą i nadużyciem; w końcu sumienie odnosi się do zrezygnowanego człowieka, zamkniętego na Absolut "twórcy" wartości i norm społecznych.
Na koniec należy po raz kolejny podkreślić w relacji prawo-demokracja, że podstawowym zadaniem państwa jest obrona i ochrona życia oraz nienaruszalności wszystkich ludzkich istnień, które są podstawowymi prawami nie tylko jednostki, ale także zasadniczymi prawami chroniącymi istnienie samego społeczeństwa. Stąd właśnie wynika konieczność bezzwłocznej, spójnej i energicznej interwencji państwa w sprawie wielu skomplikowanych kwestii bioetycznych. Konieczny jest kulturowy przełom, aby miała miejsce prawdziwa i pełna demokracja, a każda ludzka jednostka mogła być pewna poszanowania swej godności i praw. Cel ten może być osiągnięty tylko poprzez obalenie wszystkich barier dzielących różne "kategorie" ludzi, stawiając jednych ponad drugimi, łącznie z embrionami i płodami. Jednym słowem, nie jest możliwa prawdziwa demokracja bez prawdziwej bioetyki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu