Reklama

Kultura

Anna Dymna w roli św. Siostry Faustyny

Jak się czyta „Dzienniczek”, to widzi się, jak okropnie ważna jest wiara – mówiła Anna Dymna w czasie promocji audiobooka „Dzienniczka”. Aktorka użyczyła głosu św. Siostrze Faustynie, a Krzysztof Globisz – Panu Jezusowi. Muzyczne tło stanowią utwory Wojciecha Kilara.

[ TEMATY ]

Faustyna

DOMINIK RÓŻAŃSKI

Anna Dymna

Anna Dymna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

22 maja w auli Akademii Ignatianum w Krakowie zaprezentowano audiobook „Dzienniczka”. Zapiski św. Siostry Faustyny czyta Anna Dymna. - W życiu nie przeczytałam czegoś podobnego” – mówiła aktorka zwracając uwagę na wielką wiarę i upór św. Siostry Faustyny. - Jak się czyta ten „Dzienniczek”, to widzi się, jak okropnie ważna jest wiara. Widzę to też na co dzień. Człowiek, który stracił wiarę nie widzi sensu, nie ma w ogóle siły, żeby żyć” – dodała.

Aktorka podkreśliła, że praca nad audiobookiem była bardzo trudna, bo tekst „Dzienniczka” jest specyficzny. Próbowała wczuć się w sytuacje i emocje, które przeżywała s. Faustyna, aby dobrze przeczytać widzenia czy wiersze mistyczki. Aktorka zaznaczyła, że ta lektura wpłynęła na nią osobiście. „Mnie najwięcej siły dają takie osoby, jak Faustyna” – mówiła Dymna po dwukrotnej lekturze „Dzienniczka” i żałowała, że nie mogła poznać zakonnicy osobiście.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nieco łatwiejszą rolę miał Krzysztof Globisz, który użyczył głosu Panu Jezusowi. - To jest opowieść o oswojeniu. Pan Jezus jest oswojony – jest tak przybliżony do człowieka, że staje się jego prawdziwym pomocnikiem. On naszym, a nie my Jego – mówił aktor i dodał, że „Dzienniczek” bardzo długo leżał w jego domu na kuchennym stole, czyli miejscu, gdzie kładzie rzeczy ważne, do których często wraca.

Praca nad audiobookiem trwała dwa lata. Dedykowaną muzykę zgodził się skomponować Wojciech Kilar, ale już nie zdążył. Twórcy audiobooka wykorzystali inne utwory kompozytora – m.in. „Missa pro pace” czy motywy z filmu „Faustyna”.

Audiobook „Dzienniczka” ukazał się nakładem wydawnictwa Misericordia Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Na wydawnictwo składają się cztery płyty CD a łączny czas nagrania to 26 godzin.

2014-05-23 11:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wileński dom św. Faustyny

Gdy s. Faustyna Kowalska po raz pierwszy przybyła do Wilna, w lutym 1929 r., zamiast jakiegoś mniej lub bardziej okazałego klasztoru, zdziwiona, ujrzała „(…) malutkie chałupki porozrzucane (…)”. Istotnie, na działce przy ówczesnej ulicy Senatorskiej 25, w dzielnicy Antokol, stało pięć niedużych budynków - dwa murowane i trzy drewniane, z czego jeden był spalony. Całości dopełniały: sad, ogród i nieduży las. Zakonnice mieszkały w zachowanym do dziś (choć częściowo zrekonstruowanym) drewnianym, pięciopokojowym domu z werandą, dobudówką i dwiema altanami. Tam też zamieszkała s. Faustyna, i przebywała do czerwca 1929 r., a później ponownie od maja 1933 r. do marca 1936 r. Wtedy właśnie spisała Koronkę do Miłosierdzia Bożego i czuwała nad powstawaniem obrazu Chrystusa Miłosiernego.
CZYTAJ DALEJ

Mocz w wodzie święconej: Ksiądz rozważa zamknięcie kościoła

2025-04-02 10:08

[ TEMATY ]

Niemcy

profanacja

edomor/fotolia.com

Nieznani ludzie oddają mocz za ołtarzem, załatwiają swoje „potrzeby” w kościele lub na jego terenie np. w chrzcielnicach. W Moguncji (Niemcy) wiele kościołów zmaga się z problemem wandalizmu.

Kapłan Thomas Winter, jest przerażony: „Naprawdę denerwuje mnie sposób, w jaki traktowane są kościoły w Moguncji!” 51-latek opiekuje się pięcioma parafiami w Moguncji: św. Ignacego, św. Piotra, św. Stefana, św. Kwintyna i parafią katedralną św. Marcina. Twierdzi, że wolałby całkowicie zamknąć kościoły na dwa tygodnie i otworzyć je wyłącznie na czas nabożeństw.
CZYTAJ DALEJ

Pochówek dzieci utraconych

2025-04-07 16:06

ks. Waldemar Wesołowski

W Eucharystii i pogrzebie udział wzięło kilkanaście osób, siostry ze zgromadzenia Służebnic Przenajświętszej Krwi, przedstawiciele duszpasterstwa rodzin i Domowego Kościoła oraz czterech księży proboszczów legnickich parafii.

Jak podkreśla ks. Roman Raczak, kapelan legnickiego szpitala, to pierwsza taka msza i pochówek z obecnością wiernych. – Takie pogrzeby odbywają się już od kilku lat, zazwyczaj byłem ja oraz jeden z pracowników zakładu pogrzebowego. Dzięki informacji i zachętom, dzisiaj możemy zebrać się we wspólnocie wiernych – podkreśla. Zwraca też uwagę na fakt, że dzięki współpracy z kierownictwem szpitala, raz na kwartał ciała dzieci, które nie przyszły na świat, albo odeszły w wyniku poronienia lub w innych okolicznościach, są kremowane i chowane w zbiorowej mogile. – Czasem się zdarza, że rodzice są pogrążeni w smutku, nie mają siły myśleć o pochówku, podpisują dokumenty i wydawać by się mogło, że sprawa jest zakończona. Świadomość przychodzi później. Dlatego są te uroczystości żałobne, aby dać możliwość pożegnania nienarodzonych dzieci – dodaje.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję